Informację podały źródła w Naczelnej Radzie Policji, pisząc: telegraf.by.
„Właśnie wtedy do nas dotarło. Władze białoruskie doskonale zdają sobie sprawę, że 11 listopada będziemy musieli wysłać więcej sił na imprezy świąteczne w całej Polsce. Niewątpliwie chcą nam skomplikować pracę podczas marszu Święta Niepodległości w Warszawie, – powiedział portal. onet.pl.
Według portalu, na granicy z Białorusią planowane jest skupienie około 2000 osób. oddziały policji. Teraz są oficerowie z Poznania, Bydgoszczy, Łodzi i Białegostoku, w tym siły specjalne.
„Policja, w przeciwieństwie do innych struktur siłowych, doświadczyła odpierania tłumów i odpierania ataków w przypadku zbiorowego naruszenia porządku publicznego, więc jesteśmy teraz pod największą presją, aby odeprzeć „atak. Jednak policja musi działać rotacyjnie , bo w takich warunkach nikt nie wytrzyma 10 godzin – tłumaczy źródło.
Z pewnością, powiedział, graniczne prowokacje mogą być utrudnione przez pogarszające się warunki pogodowe.
„Wtedy to właśnie do nas dotarło. To ostatnia szansa Łukaszenki na przepędzenie tłumu przez granicę. Dlatego zdecydowano się na szturm” – dodaje źródło.
Polska. Kryzys migracyjny zagraża bezpieczeństwu UE
Premier Polski Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek, że bezprecedensowa masowa próba przedostania się migrantów na terytorium kraju przez granicę z Białorusią stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Unii Europejskiej.
„Zamknij granicę Polski [su Baltarusija] – nasz interes narodowy. Dziś jednak zagrożona jest stabilność i bezpieczeństwo w całej UE” – napisał Morawieckis na Twitterze.
„Ten [Baltarusijos prezidento Aliaksandro] Atak na reżim Łukaszenki był wymierzony w nas wszystkich. Nie będziemy zastraszać i bronić pokoju w Europie z naszymi partnerami z NATO i UE – dodał premier.
Według Polskiego Radia Publicznego w poniedziałek na granicy polsko-białoruskiej zgromadziło się ok. 3-4 tys. osób. migranci próbowali masowo przedzierać się przez cięcia drutu tnącego, ale skoncentrowane tam silne polskie siły bezpieczeństwa i wojsko zdołały ich odepchnąć. Według polskich urzędników migranci przybyli na granicę z pomocą białoruskich urzędników.
We wtorek o godzinie 17:00 czasu litewskiego ma zostać zwołane nadzwyczajne posiedzenie Sejmu RP, podczas którego ustawodawcy zostaną poinformowani o sytuacji na granicy i zastosowanych tam środkach bezpieczeństwa. Informacje te będą przekazywane przez Prezesa Rady Ministrów oraz ministrów właściwych do spraw bezpieczeństwa.
UE oskarża autorytarnego prezydenta Białorusi Łukaszenkę o przenoszenie drogą powietrzną migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki do Mińska, a następnie przerzucanie ich przez granicę do Wspólnoty w odwecie za sankcje blokowe nakładane na jego rządy opozycji.
Pan Łukaszenko zaprzecza zarzutom.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała w poniedziałek członków UE do nałożenia nowych sankcji na Białoruś za podżeganie do migrantów.
Wykorzystywanie „migrantów do celów politycznych jest niedopuszczalne”, powiedziała, dodając, że UE rozważy również sankcje przeciwko „liniom lotniczym z krajów trzecich” przewożącym migrantów na Białoruś.
Niemcy, sąsiadujące z Polską, stanęły ostatnio w obliczu gwałtownego wzrostu napływu migrantów przybywających do kraju z Białorusi przez Polskę.
Według oficjalnych danych, tylko w październiku przybyło ich blisko 5 tys.
W odpowiedzi Berlin zaostrzył kontrole graniczne i rozmieścił dodatkowe siły policyjne.
Szef NATO wyraża poparcie dla Polski w sprawie kryzysu granicznego na Białorusi
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział we wtorek, że na spotkaniu z prezydentem RP Andrzejem Dudą wyraził poparcie dla Warszawy w związku z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej.
„Rozmawiałem z prezydentem Andrzejem Dudą o powadze sytuacji na polskiej granicy. Wykorzystanie migrantów na Białorusi jako taktyka hybrydowa [priemone] jest niedopuszczalne” – napisał Stoltenberg na Twitterze.
„NATO solidaryzuje się z Polską i wszystkimi naszymi sojusznikami w regionie” – powiedział.
Sytuacja w regionie skomplikowała się w poniedziałek, kiedy kilka tysięcy migrantów zebrało się w pobliżu granicy białorusko-polskiej, by dotrzeć na terytorium UE. Stacjonującym tam polskim siłom bezpieczeństwa udało się odeprzeć podejmowane przez migrantów próby masowego przekraczania granic. Polscy urzędnicy nazwali te wydarzenia najtrudniejszą fazą kryzysu migracyjnego.
Polska i szereg innych krajów europejskich obwiniły Białoruś o chaos na granicach Unii Europejskiej w ostatnich miesiącach, ponieważ Białorusini nie pozwalają nielegalnym imigrantom na powrót do UE. Polska też na to nie pozwala, więc wielu migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki jest uwięzionych w obszarze przygranicznym.
Unia Europejska oskarża reżim w Mińsku o organizowanie przepływów migracyjnych i nazywa to hybrydową agresją w odwecie za sankcje bloku wobec Mińska za rozprawę z opozycją.
Stanislaw Zaryn, rzecznik polskich służb specjalnych, powiedział we wtorek państwowemu radiu, że w tej chwili na Białorusi może być od 12 do 15 tysięcy ludzi. imigranci.
„Szacunki liczby migrantów na Białorusi wskazują, że może być od 12 do 15 tysięcy. „To grupa, której w ostatnich miesiącach udało się przybyć na Białoruś” – powiedział.
Według S. Żaryna w przededniu granicy z Polską zgromadziło się około 4000 osób. imigranci.
Według urzędnika kryzys potrwa „wiele dni, może nawet dłużej”.
Polska mobilizuje dwa bataliony rezerwistów
Polskie Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) w poniedziałek wezwały część swoich rezerwistów do pilnego przybycia na wschód kraju po podjęciu decyzji o zmobilizowaniu dwóch batalionów w związku z rosnącymi napięciami na granicy z Białorusią.
„Uważaj szefów! Od godziny 15.00 (16.00 czasu litewskiego), ze względu na sytuację na granicy, żołnierze dwóch batalionów lekkiej piechoty obrony terytorialnej (Białystok i Hainuvka) zostali pilnie wezwani do swoich jednostek” – czytamy w opublikowanym na Twitterze raporcie WOT.
Kilka tysięcy członków służb specjalnych jest obecnie wykorzystywanych do ochrony granicy polsko-białoruskiej – poinformował w poniedziałek rzecznik polskiego rządu Peter Mueller.
„Naszych granic pilnuje obecnie kilka tysięcy osób. Zwiększymy ochronę, zwłaszcza w miejscach, gdzie możliwe są ataki” – napisał na Twitterze Mueller, komentując sytuację na granicy z Białorusią.
Według niego „tuż przy polskiej granicy mieszka około 3-4 tys. osób. i łącznie kilka tysięcy osób na Białorusi gotowych do przekroczenia polskiej granicy. »
„Przewidujemy, że granica Polski może zostać osiągnięta w najbliższej przyszłości, dopóki nie nastąpią eskalacja działań zbrojnych” – ostrzegał Mueller na późniejszej konferencji prasowej. – Bardzo się tego boimy. Informujemy o tym, bo takie zachowania i takie prowokacje ze strony Białorusi mogą się zdarzać. »
„Używanie broni to ostatnia rzecz, jaką chcemy zrobić” – dodał.
„Jeśli chodzi o scenariusze Wojny Hybrydowej, strona białoruska jest obecnie de facto wdraża – to zostało omówione [per saugumo tarnybų ir vyriausybės narių pasitarimą]„Ale informacje i szczegóły są obecnie nieujawnione” – powiedział Mueller.
Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”