„Ludzie mają wiele rzeczy, brakuje im miłości, ciepła i śmiechu. Szczególnie zaostrzyło się to podczas pandemii. Żadna twarz, żadne ludzkie emocje, żaden uśmiech nie wyróżniały się za maskami. Mój biznes to prezent” – powiedział Tautvydas Zenauskis , twórca tej firmy, o tworzeniu i sprzedaży animowanych portretów.
Finisz nie przyciągnął
Tautvydas pochodzi z Zemy, która pochodzi z Telsz, czyli miasta, w którym każda inicjatywa artystyczna jest wysoko ceniona.
„Jestem Tautvydas, mam 25 lat. Po ukończeniu szkoły podstawowej wybrałem specjalność dekorator w liceum zawodowym. Jednak ten zawód nie przemawiał do mnie. Z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że studiuję ten zawód dla nie ma powodu, żebym nic z tym nie robił. Po zawodzie zacząłem uczęszczać na kursy fotograficzne, później dostałem certyfikat, jestem certyfikowanym fotografem” – powiedział twórca swoich animowanych portretów.
Desperację napędzały zamaskowane twarze
25-letni młodzieniec, uczęszczał na kursy fotografii, zainteresował się sztukami wizualnymi, pracował jako niezależny specjalista, asystent fotografa w firmie „Fiverr”.
Stając się subskrybentem wspierasz niezależnych autorów i dziennikarzy. Silne i wolne media to filar demokracji i wartość, którą trzeba pielęgnować.
Zapraszamy do przyłączenia się do społeczności subskrybentów Delphi.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.