Rzeczywistość uchodźców wojennych przybywających na Litwę: obraz szokuje

„Liczby wzrosły dość szybko w zeszłym tygodniu, jest praca do wykonania” – powiedziała premier Ingrida Šimonytė na niedzielnej konferencji prasowej.

Zdaniem szefa rządu sytuacja ta musi dotyczyć zarówno różnych procesów migracyjnych, jak i narodowych.

Wspomniała, że ​​ludzie w służbie publicznej są wykorzystywani tam, gdzie istnieje władza administracji publicznej.

Sama premier wyjedzie w poniedziałek do Warszawy na trójstronne spotkanie premierów Trójkąta Lubelskiego. I. Šimonytė i premier Polski Mateusz Morawiecki wezmą udział bezpośrednio, a premier Ukrainy Denys Šmyhalis dołączy zdalnie.

Według szefa litewskiego rządu podczas spotkania zostaną omówione aktualne kwestie wsparcia i pomocy dla Ukrainy.

Codziennie przyjeżdża od 150 do 200 uchodźców wojennych

Edmundas Jakilaitis, jeden z inicjatorów powstania ochotniczego centrum koordynacyjnego „Silni Razem”, powiedział, że na Litwę codziennie przybywa 150-200 uchodźców wojennych.

Według niego obecnie największym wyzwaniem jest budownictwo mieszkaniowe, zwłaszcza w Wilnie i Kłajpedzie.

„Przy granicy z Ukrainą w Polsce powstał ośrodek dla uchodźców (…). Codziennie wysyłamy trzy lub cztery autobusy, czyli na Litwę 150-200 osób. (…) Codziennie autobus z Lublina jeździ do centrum, potem ludzie przesiadają się do innego autobusu, na frontowym centrum jedzą ciepłe posiłki i jadą na Litwę – powiedział E. Jakilaitis.

Według niego w Polsce jest jeszcze sześć lub siedem minibusów, które dowożą do centrum osoby z różnych posterunków granicznych. Gdy autobus się zapełni, jedzie na Litwę.

„Usuwamy wiele osób, które przekraczają granicę pieszo, mają małe dzieci, są przeziębione, przeziębione, chore itp.” – powiedział E. Jakilaitis.

Rozwiązuje problemy z hostingiem

Według przedstawiciela „Silni Razem” podczas osiedlania się na Litwie niektóre z najczęstszych problemów prawnych ludzi zostały już rozwiązane.

„Przygotowaliśmy standardową umowę kredytu mieszkaniowego, którą proponujemy podpisać dla osoby, która zapewnia zakwaterowanie uchodźcy wojennemu. Wszystkie mieszkania, w których uchodźcy będą mieszkać są ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej BTA Assurances i innych szkód (…) Minimalny okres na jaki prosimy o zarejestrowanie noclegu to miesiąc, można mieć dwa, trzy lub więcej” – tłumaczył E. Jakilaitis.

Według niego najtrudniej obecnie znaleźć zakwaterowanie w Wilnie i Kłajpedzie, ale także na całej Litwie.

Istnieje kilka priorytetów, aby je znaleźć. Po pierwsze, pierwszeństwo mają mieszkania nie zamieszkane przez właścicieli, a najlepiej, jeśli jest to miasto lub miasteczko, ponieważ przybywające dzieci potrzebują infrastruktury – szkół, przedszkoli, klubów.

Według E.Jakilaitisa drugim priorytetem byłoby przestronne mieszkanie lub dom, w którym mieszkają gospodarze, ale jest przynajmniej jeden pokój, najlepiej dwa.

I dopiero wtedy patrzymy na ciasne mieszkania, gdzie goście śpią w sypialni, a uchodźcy na parterze.

„Razem Silni” przyjął już na Litwie 4700 uchodźców wojennych, w tym 1700 dzieci.

„Odbieramy około 600 połączeń dziennie. Łącznie odebraliśmy około 6000 połączeń, z czego ponad 2000 w języku rosyjskim. 27 osób z call center Tele 2 pracuje przez telefon.

Przeszkoliliśmy ponad 300 wolontariuszy do pracy z danymi i jesteśmy bardzo wdzięczni organizacjom, które wysyłają pracowników do naszego centrum” – powiedział E. Jakilaitis.

Szef Czerwonego Krzyża: Obraz szokuje

Kristina Meidė, liderka Litewskiego Czerwonego Krzyża, powiedziała, że ​​ich organizacja skupia największe organizacje pozarządowe. Dzielą się na obowiązki.

Bank żywności odpowiada za paczki żywnościowe i posiłki w punktach rejestracji. (…) Ratujcie Dzieci razem z innymi organizacjami, które pracują z dziećmi, opiekujcie się pokojami dziecięcymi w punktach rejestracji, pracownikami socjalnymi pracującymi z dziećmi. A pozostałe trzy organizacje głównie przyczyniają się do problemów pracowniczych i humanitarnych, za którymi ludzie tęsknią” – powiedziała K. Meidė.

Według szefa Czerwonego Krzyża obraz zapiera dech w piersiach i nie jest łatwy również dla wolontariuszy. Zarejestrowanych jest 12 000 wolontariuszy.

„Dziś w różnych działaniach pracuje ponad 3000 wolontariuszy. Naszą podstawą jest pomoc ludziom, którzy już przybyli na Litwę” – powiedział K. Meidė.

Według najnowszych danych Czerwonego Krzyża takich osób jest już 11 300.

„Kogo to obchodzi, że mamy już 1000 osób dziennie, a już widzimy, że naprawdę będziemy potrzebować więcej broni i pomocy humanitarnej” – powiedział K. Meidė.

Obecnie największy ośrodek dla uchodźców wojennych znajduje się w Wilnie. Drugi znajduje się w Alytus, trzeci w Mariampolu. Tam wolontariusze pomagają rejestrować ludzi, zarządzać przepływami, organizować posiłki, rozdawać paczki humanitarne i pomagają służbie migracyjnej.

Ludzie, którzy zostawili wszystko, co mieli

Szef Litewskiego Czerwonego Krzyża wyjaśnił, co miał na myśli, gdy powiedział, że obraz jest szokujący.

„To są kobiety z małymi dziećmi, widać, że się boją, niektóre z torebkami. Wrzucał co mógł do torebek dziecięcych. Zwykle nie ma szczotki ani zapasowych ubrań. „Ludzie potrzebują wielu rzeczy” – powiedział K. Meidė.

Podziękowała ludziom, którzy się poświęcili. Zebrano już nieco ponad 2,5 miliona. i prawie 1,2 mln euro. euro zostały już wydane na opakowania higieniczne i żywnościowe.

„Przewidując każdego dnia coraz więcej nowych przybyszów, naprawdę nas to martwi i przygotowuje na więcej” – powiedział K. Meidė.

Według niej ludzie potrzebują także pomocy psychologicznej.

„Widzisz kobiety, które opuściły mężczyzn, by bronić swojej ojczyzny w nieznanym, z małymi dziećmi. Zostawiając wszystko, co zajęli, ocalili, kupili. Pomoc moralna i psychologiczna jest tym ludziom bardzo potrzebna (…) i wolontariuszom” – powiedziała K. Meidė.

Możesz wnieść swój wkład za pośrednictwem skróconego numeru 1485 lub platformy aukok.lt. Szef Czerwonego Krzyża zwrócił się również do społeczności o pomoc w niesieniu pomocy ludziom.

Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *