Litwini hokeiści w pierwszym meczu mistrzostw świata 0:7 (0:3, 0:3, 0:1) nie był meczem reprezentacji Polski.
Początek meczu był dla Litwinów wyjątkowo nieudany. Po nieco ponad trzech minutach przeciwnicy mieli już dwubramkową przewagę. Bramki zdobyli Paweł Zygmuntas i Maciej Krucztekas. Mało tego Krystian Dziubinskis po kilku minutach podwyższył prowadzenie reprezentacji Polski do trzech bramek.
W drugiej połowie prowadzenie Polaków jeszcze się zwiększyło po imponującym indywidualnym występie Patryka Wronki. W połowie trzykrotnie posyłał krążek w stronę bramki Mantosa Armali.
W trzeciej kwarcie kolejną bramkę zdobyła reprezentacja Litwy. Po transferze K. Dziubińskiego krążek wleciał do bramki po nieudanym dotknięciu go przez jednego z zawodników litewskiej drużyny.
Według trenera reprezentacji Litwy, Rona Pasco, dzisiaj mecz rozpoczęliśmy bezskutecznie i przez to cały czas musieliśmy gonić rywali.
„Wynik dzisiejszego meczu jest naprawdę nieprzyjemny – nie mogliśmy strzelić gola i nie takiego wyniku oczekiwaliśmy. Zaczęliśmy mecz bezskutecznie i przez cały mecz byliśmy zmuszeni gonić rywali” – wyjaśnił trener.
Mniej więcej w tym czasie Jaunius Jasinevičius przyznał, że reprezentacja grała niezdyscyplinowanie i nie trzymała się planu gry.
„Po takim meczu nie ma myśli – przegraliśmy 0:7, graliśmy niezdyscyplinowanie, nie spełniliśmy wymagań trenera. Teraz najważniejsze, żeby dzisiaj zapomnieć o meczu i przygotować się na jutro, bo mamy bardzo przed nami ważny mecz” – przyznał obrońca, który w szeregach litewskiej reprezentacji został uznany najlepszym zawodnikiem meczu.
Zmaltretowana reprezentacja Litwy będzie kontynuować swój występ na Mistrzostwach Świata w niedzielę o 14:30. Czas litewski podczas spotkania z reprezentacją Rumunii.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”