Po pokonaniu fal Morza Śródziemnego żeglarze wyruszyli do Polski

Szkoła żeglarstwa regionu Kłajpedy „Žiemys” zamknęła w połowie kwietnia drzwi swojej sali gimnastycznej i rozpoczęła tegoroczny sezon żeglarski.

Czasu na przygotowania do pierwszych zawodów, które dziś rozpoczynają się w Polsce, było niewiele, część żeglarzy szkoliła się w Drewernie, część uczestniczyła w obozie w Hiszpanii, gdzie poza sezonem na Litwie odbywały się obozy szkoleniowe na jachty klasy „Optimist”. przez ponad cztery lata w małym miasteczku Palamos. Przyjeżdżają na nie młodzi żeglarze z całej Litwy. Zarówno przyjeżdżający tu autokary, jak i kierownik obozu są przekonani, że zaletą akwenu portu Palamos jest bezpieczna i ciekawa żegluga.

„Warunki w Palamos są bardzo dobre, jest trzystumetrowe molo, duży zbiornik wodny i pomimo panującego wiatru i jego siły, można z dziećmi pływać w pełni bezpiecznie. Poza tym jest tu stosunkowo tanio, z Litwy są bezpośrednie loty do Girony, a wszędzie indziej trzeba szukać idealnych warunków – przelotów, taniego noclegu, głęboko, wietrznie, ciepło, dobrze” – wyjaśnia Antanas Juodsnukis, l. Trener żeglarstwa z Kowna, który organizuje obozy.

Sezon litewskich obozów w Katalonii trwa od października do kwietnia, sportowcy przyjeżdżają zazwyczaj na tydzień. Część dzieci, z którymi przeprowadzono wywiady, przyznała, że ​​to małe miasteczko stało się ich drugim domem, ponieważ trenują tam częściej niż raz, dwa razy w roku. Trenerzy szkół żeglarskich wybierają Palamos poza sezonem, aby dzieci nie zapomniały umiejętności zdobytych latem, a po Nowym Roku rozpoczynają się przygotowania do pierwszych zawodów nowego sezonu. Zdaniem trenera Kłajpedy Marii Nagdasowej wybór zagranicznego obozu nie był przypadkowy. Przede wszystkim jest to dla Litwinów szansa na żeglowanie po morzu, przy większych falach, wietrze i doskonałych warunkach pogodowych, aby „doszlifować” zapomnianą zimą technikę.

„W Hiszpanii przez cały dzień wiał silny wiatr, a dzieci nie widziały nigdy wcześniej fal. Naprawdę chcę je uczcić, ponieważ myślę, że bałtyckie fale ich nie wystraszą” – powiedział zwycięzca Marius Nagdasovas. tytuł „trenera roku” na Litwie w zeszłym roku, po zejściu z łodzi po ostatniej sesji treningowej. .

W święta wielkanocne na obozie gościły dzieci z niemal wszystkich litewskich szkół żeglarskich, jak zażartował organizator A. Juodsnukis, w ciągu czterech lat cała reprezentacja litewskich klubów z Wilna, Kowna, Kłajpedy, Nidy, Plateli i Szawli przetestowała wody Palamos.

„Powiem jednoznacznie, moim zdaniem, dobrze jest tu jeździć, bo na takich obozach odbywa się nie tylko trening, ale i socjalizacja, dzieci poznają inny kraj, język, inne dzieci poza zawodami. Zawiązują się znajomości i przyjaźnie sportowe Poza tym dzieci nigdy nie doświadczą takich fal na Zalewie Kurońskim ani na Zalewie Kowieńskim. Tutaj żeglujące dzieci mogą pływać od fali do fali. To niejasne rzeczy. Pewnego dnia naprawdę zrozumieją, co to znaczy A. Juodsnukisa.

W wolnym czasie po treningu dzieci testowały szlaki turystyczne, sprawdzały najpiękniejsze plaże, odwiedzały Figueres, miejsce narodzin Salvadora Dali, doceniały siłę murów obronnych miasta Girona i oczywiście smak hiszpańskiego lody. . Ponieważ w tym samym hotelu obozował kowieński klub judo „Danas” olimpijczyka Mariausa Paškevičiusa, młodzi żeglarze wieczorem słuchali motywacyjnych historii olimpijczyka.

„W końcu zdjęcia mówią same za siebie” – uśmiecha się trener Marius Nagdasovas. „Uważam, że czas szkolenia był całkiem udany i godny uwagi, widząc oczy dzieci, chęć nauki i przeżycia czegoś nowego.” Zadają niekończące się pytania, które nie pojawiają się na Litwie, ale pojawiają się później podczas zawodów w Polsce, Estonii i Francji. Wszystko to wynika z faktu, że żadna z litewskich szkół żeglarstwa, nawet ta w Kłajpedzie, nie ma możliwości trenowania na Morzu Bałtyckim, nasze doświadczenie morskie jest niezwykle ograniczone. Być może dlatego wyniki nie są olśniewające. Rozumiem, że mamy jeszcze wiele do zrobienia.”

Po skosztowaniu fal Morza Śródziemnego i fal hiszpańskich żeglarze litewskich żaglówek klasy „Optimist” sprawdzą swoje siły w Polsce, która tej wiosny zmaga się ze szczególnie silnymi wiatrami. Już jutro w małym miasteczku Puck rozpoczynają się rozgrywki o puchar klubu sportowego Zatoka. To już drugie zawody kwalifikacyjne do tegorocznych Mistrzostw Europy. Siedmiu żeglarzy ze szkoły żeglarstwa „Ziemys” z regionu Kłajpedy przybyło do Polski, aby sprawdzić swoje siły, zdobyć doświadczenie i walczyć o wejście do Europy. Z Pucka wypływa dziś w sumie 417 żeglarzy klasy „Optimist” z Polski, Litwy, Czech i Rosji.

Zdjęcie organizatorów.

Averill Burkee

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *