Część ludności twierdzi, że nie robi już zakupów na Litwie z powodu rosnących cen. Do Polski jeżdżą co miesiąc lub nawet częściej. Banki szacują, że Litwini w Polsce wydają miliony euro rocznie. Jednak według nich nie jest to znacząca kwota, która doprowadziłaby do obniżenia cen także w naszych sklepach.
Laura z Kowna, czytelniczka portalu tv3.lt, powiedziała, że ostatnio robiła zakupy w polskich sklepach za 400 euro.
„Towary ledwo mieszczą się w bagażniku, kupiliśmy dużo warzyw i owoców, które w Polsce są znacznie tańsze. Np. kilogram truskawek można kupić w Polsce za 3 euro, podczas gdy na rynkach litewskich kosztują dwa razy.
Poza tym moja córka kupiła dużo pieluch dla dzieci, w Polsce też są tańsze. Staramy się kupować więcej artykułów gospodarstwa domowego lub niepsujących się artykułów spożywczych. Jednak nadal co miesiąc chodzimy do polskich sklepów” – przyznała kobieta.
Zwiększa się napływ Litwinów do Polski
Andrius Kamarauskas, dyrektor działu bieżącej bankowości Šiauliai bankas, zwrócił uwagę, że latem Litwini odwiedzają polskie sklepy jeszcze częściej niż w innych porach.
„Jak co roku obserwujemy w okresie letnim wzmożony napływ kupujących z Litwy do Polski. Analizując litewskie płatności w polskich centrach handlowych i operacje prania brudnych pieniędzy, widzimy, że od początku roku więcej rodaków wydaje pieniądze w sąsiednim kraju.
Niewątpliwie głównym powodem są niższe ceny w sieciach dystrybucyjnych. Jednak wydatki w Polsce rosną nie tylko z tego powodu – częściej podróżujemy do tego kraju w okresie wakacyjnym – mówi A. Kamarauskas.
Ekonomista banku SEB, Tadas Povilauskas, obliczył, że klienci płacący kartą za pomocą czytnika kart wydali w Polsce prawie jedną piątą (~19%) więcej w pierwszej połowie tego roku niż w analogicznym okresie rok temu.
„Jednakże duża część mieszkańców Litwy podróżujących do Polski płaci za zakupy w polskich złotych, które kupują wymieniając euro w Polsce. Dlatego też litewskie wydatki w Polsce najlepiej obrazują dane publikowane przez Departament Polskich Statystyk dotyczących wydatków cudzoziemców w kraju.
Wynika z nich, że w pierwszym kwartale tego roku mieszkańcy Litwy wydali 28 proc. więcej niż rok temu w Polsce, liczony w złotych, czyli 26%. przeliczając w euro” – skomentował ekonomista.
Według T. Povilauskasa wydatki za kwartał już przekroczyły wydatki, które istniały przed pandemią
„W 2023 i kw. litewskie wydatki w Polsce w euro były o 0,6% wyższe niż w 2019 i kw.). Jednak na Litwie handel detaliczny w euro był aż o 61% wyższy niż w 2019 i kw.
W sumie, według oficjalnych danych, litewskie wydatki w Polsce w 2023 r. kwartalnie stanowiły aż 2 proc. wszystkich obrotów handlu detalicznego na Litwie, co nie jest dużą częścią” – zapewnia ekonomista.
Większość klientów jest w sklepach przygranicznych
Według A. Kamarauskas, klient podczas zakupów w polskich centrach handlowych wydał średnio 75,91 euro – 22%. więcej niż rok wcześniej w tym samym okresie.
Obliczył to wówczas T. Povilauskas kwota płatności kartą SEB wynosiła 90 euro.
„Zakupy w Polsce, tak jak dotychczas, dotyczą głównie tańszej żywności i artykułów gospodarstwa domowego. Z danych rozliczeń kart płatniczych klientów Šiaulių bankas wynika, że najpopularniejszymi miejscami zakupów są sklepy spożywcze, sklepy z artykułami gospodarstwa domowego, stacje benzynowe.
Większość płatności realizowana była w punktach handlowych położonych na granicy z Litwą – Suwałki, Seinai, Augustava” – powiedział A. Kamarauskas.
Według niego Litwini mieszkający w pobliżu granicy od dawna nie robią różnicy między kupnem w pobliskim sklepie a przejechaniem dziesięciu czy dwudziestu kilometrów i zrobieniem zakupów w sąsiednim kraju.
T. Povilauskas zauważył również, że podobnie jak poprzednio zakupy w Polsce mają największy negatywny wpływ na litewskich kupców w pobliżu polskiej granicy.
„Jednakże w tej chwili przy takich wolumenach zakupów w Polsce jest mało prawdopodobne, aby litewscy detaliści podejmowali decyzje cenowe w najbliższej przyszłości, oceniając czynnik polski. Nawiasem mówiąc, polski złoty ostatnio umocnił się w stosunku do euro (~ 5% od początku roku), co nie sprzyja litewskim zakupom w Polsce” – podkreślił T. Povilauskas.
W Polsce tylko na święta?
Aušrinė Mincienė, szefowa działu codziennych produktów bankowych Luminor, powiedziała wówczas, że według dostępnych danych banku Polska nie jest najpopularniejszym krajem zagranicznym, w którym mieszkańcy wydają pieniądze.
„Wydaje do 2% sum wszystkich transakcji kartami płatniczymi. Co roku w ciepłym okresie roku obserwujemy dość silny wzrost płatności kartami bankowymi w Polsce.
Kraj ten pozostaje popularnym celem podróży Litwinów, ponieważ jest dogodny pod względem dostępności i finansów: łatwo dojechać do Polski samochodem lub autobusem, a sama podróż kosztuje niewiele. Panują tu doskonałe warunki do wypoczynku, mnóstwo zajęć i rozrywek dla rodzin. Rodaków przyciągają też niższe ceny – kupują żywność i artykuły gospodarstwa domowego, tankują” – komentował przedstawiciel banku.
Latem Litwini odpoczywają i robią zakupy w Polsce
Petras Čepkauskas, szef działu spożywczego portalu pricer.lt, który monitoruje ceny żywności, mówi, że latem liczba Litwinów dokonujących zakupów w Polsce gwałtownie wzrasta. To oczywiście decyduje również o tym, że w tej chwili następuje gwałtowny wzrost liczby wczasowiczów.
„W drugim i trzecim kwartale przepływ kupujących z Litwy do Polski wzrasta o 30-40%, rosną też koszty. Ten rok będzie w Polsce rokiem turystyki, ponieważ Litwini zaczynają doceniać fakt, że usługi turystyczne w Polsce są zarówno tańsze, jak i bardziej zróżnicowane – od morza po góry” – podkreślił P. Čepkauskas.
Według niego potwierdza to również głębokość przyjazdów do Polski – choć w pierwszym kwartale roku tylko 23 proc. Litwini wjeżdżają do Polski oddalonej o ponad 30 km, sytuacja zmienia się latem – liczba takich podróżnych podwaja się, a nawet potraja.
Potwierdza, że Litwinów bardzo pociągają zakupy w Polsce tańszych produktów, zwłaszcza artykułów spożywczych, których ceny są w tym kraju średnio o 30% wyższe. mniej.
„Niewątpliwie, aby skorzystać z różnic cenowych, kupujący muszą odrobić pracę domową – czyli oglądać wpisy sieci, do których trafiają, pobierać aplikacje.
W przeciwnym razie oszczędności nie będą znaczące, ponieważ litewskie sieci również stosują średnio 30% poprzez promocje. zniżki. Jeśli porównamy ceny regularne w Polsce z cenami promocyjnymi na Litwie, różnica wyniesie 10-15 proc. – mówi rozmówca.
Zauważa, że najbardziej popularnymi i ekonomicznymi produktami są mięso, nabiał, inne różne produkty spożywcze, chemia gospodarcza, artykuły higieniczne, tytoń i alkohol.
Pan Čepkauskas zwrócił ostatnio uwagę na oficjalne polskie statystyki dotyczące tego, ilu Litwinów odwiedza Polskę i ile pieniędzy tam wydaje.
Jeśli wierzyć tym danym, tylko w pierwszym kwartale tego roku do Polski z Litwy przyjechało ponad milion osób. razy – średnio co trzeci mieszkaniec kraju przynajmniej raz.
„Zostawiliśmy tam ponad 310 mln zł – ok. 66 mln euro. Z jakiegoś powodu nie świętujemy, bo to rekord pierwszego pięcioletniego kwartału – najbardziej udanego, przedpandemicznego 2019 roku. Zostawiliśmy tam 281 mln zł – 65 mln euro, co oznacza, że w 2023 r. pobijemy wszelkie rekordy wydatków w Polsce, bo pierwszy kwartał jest wciąż najsłabszy” – przewidywał P. Čepkauskas.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.