Śmiertelną chorobę zakaźną zdiagnozowano, gdy dziewczynka miała zaledwie sześć miesięcy.
Następnie ostrzeżono rodziców dziecka, aby przygotowali się na najgorsze: lekarze ostrzegali, że szanse na wyzdrowienie wynoszą jedynie 10%.
Po wstrząsie septycznym ciało dziewczynki zaczęło sinieć, a chirurdzy, nie mając innego wyjścia, byli zmuszeni amputować dziecku obie nóżki i część palców lewej ręki.
Matka Aubrielle, 24-letnia Morgan Marsilio mieszkająca w Pensylwanii, obawiała się, że nigdy nie zobaczy, jak córka stawia pierwsze kroki, ale w zeszłym roku wykonano specjalne protezy, dzięki którym dziecko nieustannie próbowało pokonać tę barierę rozwojową. .
Od pierwszych prób chodzenia minęło 12 miesięcy. Aubrielle jest już w stanie samodzielnie zrobić kilka kroków, a jej mama jest bardzo zadowolona z sukcesu córki.
„Kiedy chirurdzy podjęli decyzję o amputacji obu nóżek dziecka, mój żal nie miał granic” – wspomina pan Marsilio. – Myślałam, że na zawsze zostanie pozbawiona możliwości chodzenia. Nigdy nie myślałam, że zobaczę Aubrielle stawiającą pierwsze kroki. Więc teraz jestem niezwykle szczęśliwy. »
Zdaniem matki Aubrielle nadzieja na poprawę sytuacji zrodziła się, gdy córka zaczęła samodzielnie siedzieć. Później zaczęła raczkować, a w końcu chodzić. Możliwość stania na protezach jest ostatnim krokiem w nauce chodzenia.
„Kiedy zobaczyłam pierwsze kroki Aubrielle, moje serce przepełniła niezwykła duma z mojej córki: w końcu inne dzieci w jej wieku już chodzą, a moje dziecko nie jest daleko w tyle. Aubrielle wycierpiała już więcej niż większość ludzi w swoim długim życiu.
Pomimo okropnych doświadczeń wydaje się najszczęśliwszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek widziałem. Jest niezwykle wytrwała. Moja córka jest dla mnie źródłem inspiracji” – mówi pan Marsilio.
Aubrielle trafiła do szpitala, gdy miała zaledwie sześć miesięcy. Rodzice pośpieszyli do lekarza, gdy zauważyli, że na ciele dziecka tworzą się pęcherze.
Już wcześniej pan Marsilio, zauważywszy niezwykłe zachowanie dziewczynki, pomyślał, że jego córeczce prawdopodobnie ząbkuje.
Lekarze przepisali w szpitalu antybiotyki. Niestety stan dziewczynki tylko się pogorszył. Po doświadczeniu wstrząsu septycznego funkcje narządów dziecka uległy pogorszeniu.
Później ataki zaczęły się powtarzać, ciało puchło, pojawiały się na nim fioletowe plamy i pęcherze, dziewczynka nie mogła już podnosić głowy, dostawała niesamowite dawki leków.
Kiedy kolor jej nóg zmienił się z różowego na ciemnoszary, lekarze ogłosili druzgocącą diagnozę: u dziewczynki zdiagnozowano zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Nie było prawie żadnej nadziei na uratowanie dziecka. Wtedy lekarze myśleli, że dziewczynka nie przeżyje jednego dnia. Matce powiedziano, że gdyby opóźnienie było nieco dłuższe, dziecko już by nie żyło.
Trzy tygodnie później Aubrielle została przeniesiona do innego szpitala, gdzie amputowano jej obie nogi i czubek lewej ręki.
Po sześciu miesiącach rehabilitacji dziewczynkę pozwolono wrócić do domu, choć nadal była karmiona rurką i wymagała regularnej zmiany opatrunków pod jego opieką.
„Aubrielle zaskoczyła nas wszystkich. Niesamowicie szybko wyzdrowiała po chorobie i dogoniła rówieśników: już po kilku miesiącach jej rozwój nie był w tyle w porównaniu z innymi dziećmi w jej wieku. Aubrielle szczególnie lubiła przeglądać „Szczęśliwe biegające dziecko przyniesione niesamowitą radość” – mówi Marsilio.
„Początkowo protezy były dla Aubrielle niewygodne, ponieważ była przyzwyczajona do „biegania” na kolanach bez ograniczeń, a z protezami nie było to możliwe” – wyjaśnia pan Marsilio.
Ale po pewnym czasie Aubrielle zaczęła uczyć się chodzić z protezami. Aby było to łatwiejsze, polegała na czymś w rodzaju pomocniczego aparatu ortodontycznego.
Po 12 miesiącach Aubrielle może chodzić samodzielnie, chociaż często korzysta z podpórek.
Pani Marsilio nalega, aby rodzice zaszczepili swoje dzieci przeciwko zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych, aby uchronić się przed koszmarem, którego doświadczyła.
„Rodzice muszą zrozumieć, jak ważne jest szczepienie swoich dzieci. Gdybyśmy nie podjęli impulsywnej decyzji o natychmiastowym zabraniu Aubrielle do szpitala, dziewczynka umarłaby, dlatego uważam, że musimy wykazać się odwagą i instynktem decyzji” – mówi pani Marsilio.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”