G. Nausėda zapytała, czy jest to uraz złośliwy: czy osoba leżąca na torach kolejowych będzie również filmowana?

Gitanas Nausėda, który oferował mediację skonfliktowanej Ukrainie i Polsce, twierdzi, że cała trójka będzie mogła spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim i Andrzejem Dudą po wyborach w Polsce.

Więcej powiedział prezydent G. Nausėda w raporcie LNK.

– Właśnie wróciłeś z Nowego Jorku, ze Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych, gdzie pokłóciła się Ukraina i Polska. Zgłosiłeś się na ochotnika do przyjęcia roli mediatora. Czy W. Zełenski i A. Duda przyjęli Pańską propozycję?

– Myślę, że przyczyna konfliktu powstała nieco wcześniej niż podczas zgromadzenia. Ostatnio widać, że te wypowiedzi stają się coraz bardziej żarliwe. Stają się wzajemne. Po prostu poprosiłem moich kolegów, aby nie pogarszali sytuacji i starali się ją ustabilizować, aby powrócić do normalnego dialogu. Myślę, że ostatnie wypowiedzi sugerują, że zmierzamy w tym kierunku. Nie odbyliśmy trójstronnego spotkania w Nowym Jorku, ale miałem okazję rozmawiać z obydwoma prezydentami. Prezydent A. Duda obiecał, że po wyborach w Polsce będziemy mogli powrócić do formatu Trójkąta Lubelskiego. Wybory zakończą się za trzy tygodnie. Myślę, że w najbliższej przyszłości uda nam się rozwiązać ten problem.

Pełny raport LNK znajduje się w filmie:


– Czy z tego powodu wybór Mateusza Marowieckiego jest już pod jego nosem, czy może W. Zełenski wystawił zbyt wysoką ocenę? Kto jest winny?

– Nie sądzę, że to jest najważniejsze pytanie. Nie ma znaczenia, kto zaczął pierwszy. W ten sposób uczą się dzieci. A mówimy o państwach, ich przywódcach. Nie ma znaczenia, kto powiedział to pierwszy, ważne jest, aby nie dawać Rosji powodu do radości, do zacierania rąk. To jest dokładnie to, co dzieje się teraz. Czy ktoś na Zachodzie jest zainteresowany pogłębieniem tego konfliktu? Nikt się tym nie interesuje, łącznie z Polską i Ukrainą. Wszyscy chcemy tego samego: zwycięstwa Ukrainy w wojnie z Rosją. Tylko Rosja i być może Białoruś jest zainteresowana tym konfliktem. Na pewno dołożymy wszelkich starań, aby rozwiązać spór. Ukraina i Polska też muszą tego chcieć.

– A teraz wiadomość litewska – związki nauczycielskie twierdzą, że propozycje ich nie zadowalają i że strajk się odbędzie. Powiedziała Pani wcześniej, że w przypadku braku porozumienia można również skorzystać z mediacji.

– Przede wszystkim należy uzgodnić kilka zasadniczych punktów. Związki chcą wiedzieć, czy rząd zamierza realizować cele zapisane w umowie oświatowej. Jeśli odpowiedź brzmi tak, to powinniśmy uzgodnić, co obliczamy i jaka jest obecnie średnia pensja nauczyciela. Przedmiot obliczeń traktowany jest nierówno. Jedni mówią, że to jeszcze nie średnia pensja, inni, że to już 110 proc. Inną kwestią byłoby to, jak zorganizować te decyzje w czasie. Rząd prawdopodobnie byłby mniej skłonny do podwyżek od 1 stycznia. Wolałaby podwyżkę od 1 września, bo do końca roku pozostały już tylko cztery miesiące. Jednak wraz z podwyżką we wrześniu ta wyższa pensja będzie obowiązywać przez czas nieokreślony. To naturalne, że ten rząd będzie chciał przenieść większy ciężar obowiązków na następny rząd. Uważam, że prośby nauczycieli są naprawdę ważne i należy je oceniać przez pryzmat możliwości budżetowych. Dopóki obie strony widzą szansę na osiągnięcie porozumienia, nie ma potrzeby interweniować.

– Jesteśmy zdeterminowani, aby nauczyciel stał się zawodem prestiżowym. Niedawno mieliśmy przypadek w Szawlach, gdzie nauczyciel został pobity, gdy poprosił o odłożenie telefonu. Minister edukacji twierdzi, że pokazuje to, że uczniowie potrzebują pomocy. Kto stoi za przedstawicielem prestiżowego zawodu nauczyciela na Litwie?

– Skoro minister mówi, że ważne jest dla niego bezpieczeństwo ucznia, to ja chcę zapytać, czy ważne jest dla niego bezpieczeństwo nauczyciela? W tym przypadku nikt nie zadaje pytania o bezpieczeństwo dzieci w szkole. Ale już przychodzą do szkoły z poczuciem niepewności. W końcu normalna osoba prawdopodobnie nie zaatakowałaby innej osoby z powodu komentarza. Oznacza to, że żyjemy w społeczeństwie, w którym uczniowie przychodzą do szkoły z pewną formą agresji. Inni uczniowie nagrywają filmy, robią zdjęcia, zamiast próbować załagodzić konflikt, zdyscyplinować kolegę z klasy.

– W tym przypadku uczeń próbował pomóc nauczycielowi.

– Wszyscy uczniowie filmowali, ale tylko jeden uczeń próbował pomóc. Być może poruszymy także kwestię bezpieczeństwa nauczycieli? Od lat mówimy o prestiżu nauczyciela, a on nie czuje się bezpiecznie. Można go zaatakować. Oczywiście stanie na straży zdrowia ucznia i zapewne będzie musiał po chrześcijańsku nadstawić drugi policzek. Apeluję do społeczeństwa, studentów, aby nie pozostawali obojętni. Takie przejawy obojętności widzimy na ulicach każdego dnia. Czy jeśli na torach kolejowych ktoś będzie leżał, to też go sfilmujemy? A może spróbujemy go uratować? W końcu chodzi o nas, nasze społeczeństwo.

– W zeszłym tygodniu Sejm zakazał hodowli zwierząt futerkowych. Producenci proszą o weto. co zrobisz

– Podpiszę ustawę, bo jest ona zgodna z moimi zasadami.

– Dałeś swojej żonie futra?

– Nie pamiętam. Być może w przeszłości zdarzały się takie grzechy. Ale w tym czasie przemyślałem wiele rzeczy w swoim życiu. Jestem co do tego nieugięty.

– Sejm rozpoczyna procedurę odwołania Remigiusa Žemaaititisa. Jak ocenia Pan antysemityzm w Sejmie?

– Odwiedziłem Muzeum Żydowskie w Nowym Jorku i odsłoniłem tablicę pamiątkową naszego słynnego bibliografa, naszego obywatela pisaną wielką literą – Antanasa Ulpisa. Człowiek ten chronił księgi żydowskie nie tylko przed nazistami, ale także przed rękami Sowietów. Uratował bezcenne skarby kultury żydowskiej. Jednocześnie mamy wiele innych wspaniałych przykładów. Mam zamiar wręczyć nagrody 40 osobom za uratowanie Żydów, wiele z nich już po ich śmierci. Dlaczego te rzeczy nie są wystarczająco widoczne? Przemówienie R. Žemaaititisa jest widoczne, ale inne piękne dzieła, które pokazują nasz prawdziwy stosunek do narodu żydowskiego, są znacznie mniej widoczne. W naszym społeczeństwie nie ma miejsca na antysemityzm.

– Przemówienie dobrego polityka musi być żywe. Twoja ostatnia metafora, mówiąca, że ​​Konstytucji nie można wyrzucić tylnymi drzwiami, wygląda na to, że masz na myśli stosunki homoseksualne. Jak oceniasz swoje metafory? Czy kiedykolwiek tego żałowałeś?

– Generalnie nie żałuję. W takim razie nie widzę powodu, dla którego miałbym tego żałować. Nie miałem innej myśli, jak tylko to, że próbowali wymazać pojęcie art. 38 Konstytucji. Użyłem już tej metafory. Nie mam zamiaru porzucić moich metafor tylko dlatego, że czyjaś wyobraźnia jest w tym temacie bardziej twórcza.

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *