D. Tusk: Protesty polskich rolników to nie polityka, ale obrona ich interesów

Po tym, jak w zeszły piątek polscy rolnicy rozpoczęli kontrole ciężarówek rzekomo przewożących ukraińskie lub rosyjskie zboże na granicy z Litwą, premier sąsiedniego kraju Donald Tusk powiedział, że protesty nie mają charakteru politycznego, ale wynikają ze strachu rolników o własne interesy.

„To nie jest łatwe zadanie. Aby polski rząd mógł utrzymać porządek na granicy, gdy duże grupy ludzi chcą tę granicę zablokować, naprawdę boi się o własne interesy” – powiedział w poniedziałek w Wilnie D. Tuskas.

Powiedział, że o taką zgodę zwrócił się do premier Litwy Ingridy Šimonytė.

„Zwróciłem się do Premiera z prośbą o takie ludzkie zrozumienie. Te protesty to tak naprawdę nie polityka, to po prostu życie, które dotyka polskich rolników i z tego żyje pół miliona rodzin, które zarabiają na produkcji produktów rolnych” – powiedział polski poseł. Premier.

Protesty rolników na granicy litewsko-polskiej mają zdaniem D. Tusko „bardziej demonstrację niż blokadę granicy”.

Polski premier przyznał, że niektóre problemy polskich rolników mogą być przesadzone, a statystyki pokazują, że nie ma problemów ze zwrotem ukraińskiego zboża do Polski z Litwy: „Ale ci, którzy protestują, niekoniecznie znają dokładne statystyki i nie zawsze mieć do nich dostęp. Zrozumcie, że to nie jest problem tylko Polski, ale i innych krajów, a w Polsce jest to szczególnie drażliwe. »

D. Tuskas zauważył, że w ostatnich latach ceny pszenicy sprzedawanej przez polskich rolników spadły o połowę – z 300 do 150 euro za tonę, a sytuację pogarszają rosnące koszty produkcji, nawozów i energii, a także ograniczenia zielonej stawki . .

„Musimy bardzo poważnie podejść do ich wątpliwości i jeśli polski rolnik zdecyduje się na blokadę granicy, nie podoba mi się to, bo zawsze chcemy ograniczać negatywne skutki tych działań. Rozumiem jednak, dlaczego to robią, swoje powody” – powiedział D. Tuskas.

„Dołożymy wszelkich starań, aby ograniczyć negatywne skutki tych protestów zarówno dla naszych obywateli, jak i naszych państw”. Premier może potwierdzić, że blokada nie jest dobrą rzeczą, ale przy takiej sytuacji na granicy Polski i Litwy negatywne skutki dla ruchu i tranzytu są minimalne” – powiedział polski premier.

Protestujący polscy rolnicy obawiają się, że część ukraińskiego zboża po przetworzeniu lub sfałszowaniu dokumentów wróci do Polski z Litwy.

Litewskie władze mają nadzieję, że planowana tygodniowa akcja protestacyjna na granicy z Polską zostanie przerwana – powiedział w poniedziałek jej organizator Karolis Pieczyńskis, że akcja przebiegnie zgodnie z planem.

Autor Giedrius Gaidamavičius / BNS

Foto LRV: Polski premier Donald Tusk witany przez premier Litwy Ingridę Šimonytė

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *