[ŽT] „Mysia gorączka” dotarła do sedna. Armia jest sparaliżowana. Co się stało






W rosyjskich jednostkach pod Kupiańskiem wykryto ognisko „mysiej gorączki” – podaje Główny Zarząd Wywiadu Ukrainy.


© armyinform.com.ua (CC BY 4.0) | https://commons.wikimedia.org/wiki/File:UA_110_bde_DANA_vz._77_03.jpg





Śledź nas na facebooku

Wszystkie najświeższe informacje i wiele więcej!




„W jednostkach rosyjskiej armii okupacyjnej narasta niezadowolenie z powodu braku odzieży zimowej i całkowitego braku opieki medycznej. W pobliżu Kupiańska w licznych oddziałach rosyjskich okupantów odnotowano „mysią gorączkę”. » pisze ukraiński wywiad.




Choroba ma charakter wirusowy, przenoszona jest przez gryzonie, które zimą przedostają się do jednostek wojskowych, zanieczyszczając żywność i pościel. Objawy choroby – silny ból głowy, wzrost temperatury do 40 stopni, wysypka i zaczerwienienie, obniżenie ciśnienia krwi, zasinienie oczu, nudności. Z czasem choroba atakuje także nerki.






Dowództwo rosyjskie rzekomo ignorowało skargi personelu walczącego z Ukrainą, uznając to za pretekst do uniknięcia służby wojskowej na froncie.

Autoryt. prawa: Technologijos.lt

uwagi
()

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *