Zakłada się, że MK zaczął wykorzystywać swoją popularność w interesach z nieuczciwymi funkcjonariuszami, wysysając z tego część wsparcia i zysków. Podejrzenia te wzmacniają pogłoski, że wolontariusz w młodości był trzykrotnie karany za kradzież.
Potwierdzenie tej informacji jest prawie niemożliwe, ponieważ na Ukrainie pięć lat od wyroku skazującego akta ulegają zniszczeniu. O moją pomoc w zdemaskowaniu MK zwrócił się urzędnik miejski, który podejrzewał, że chcą odebrać im poligon, aby sprzedać grunt z zyskiem, a oszustwem kierował MK.
Obiecałam zagłębić się w historię, choć wątpię, czy uda mi się dowiedzieć wszystkiego. Ta prośba skłoniła mnie do spotkania z innym oficerem, którego znałem od początku wojny. Domino poczuł oficjalnie ogłoszoną walkę z korupcją.
– Czy zgadza się Pan ze stwierdzeniem, że znaczna część wsparcia udzielanego przez Zachód jest „maskowana” przez lokalnych wolontariuszy, urzędników państwowych, a nawet wojskowych?
– Nie spotkałem się z nim, ale tak się pisze i mówi, składa się skargi, sądzą osoby, które dopuściły się przestępstwa.
– Musiałem przeczytać, że zniknęły całe wagony z pomocą humanitarną, a nawet apteczki wysyłane do żołnierzy USA. Dodatkowo zamiast kurtek zimowych żołnierze kupowali tańsze zestawy jesienne i zaoszczędzone pieniądze zniknęły; niektórzy oszuści zdefraudowali fundusze przekazane przez ludzi na zakup samolotów, a inni uciekli za granicę z pieniędzmi przeznaczonymi na samochody żołnierskie, ponadto samochodami podarowanymi żołnierzom przez cudzoziemców często kierują żony oficerów w Kijowie, a nie bojownicy W obliczu tak szokujących faktów, niektóre kraje wzywają do ograniczenia pomocy dla Ukrainy i żądają, aby nie zostać przyjmowanym do NATO i UE. Jak oceniasz taką sytuację i jak można ją rozwiązać?
– Musiałem służyć w oddziale armii radzieckiej na Łotwie, później pojechałem także na Litwę w celach służbowych, więc wiem, że ze zjawiskiem deficytu spotkaliście się także w czasach moskiewskich, kiedy wszystkiego brakowało i wszystko trzeba było łączyć. W naszym kraju era sowiecka trwała znacznie dłużej, a po odzyskaniu niepodległości wiele osób znów musiało ciężko pracować, bo zamknięto fabryki, nie było pracy, a płace i emerytury były mizerne.
Urzędnicy po prostu żądali łapówki, bo z pensji trudno było się utrzymać, bali się, że następnego dnia stracą pracę w wyniku reform lub zwolnień i zostaną z niczym, jeśli nie zbiorą pieniędzy na czarny dzień poprzez łapówki. Wszyscy są przyzwyczajeni do przyjmowania i dawania łapówek.
– A powstały system oligarchiczny nie przyczynił się do tego?
– Oczywiście. Być może to właśnie ten system interesował go najbardziej, gdyż oligarchowie rozwiązywali wszystko za pomocą łapówek: uzyskiwali niedostępne dla innych zezwolenia, wygrywali przetargi prywatyzacyjne, czerpali zyski z nielegalnego handlu i uchylania się od płacenia podatków, umknęli sprawiedliwości. Kilku miliarderów podzieliło kraj i strefy ekonomiczne, utworzyło partie i umieściło swoich ludzi w prokuraturach, sądach, inspekcjach celnych i podatkowych.
– Byłem zszokowany wiadomością, którą usłyszałem w ukraińskim radiu, że nawet 55 proc. sprzedawanego obecnie alkoholu jest zwolnione z podatków, ponieważ jest sprzedawany nielegalnie, kradnąc państwu wielomiliardowe podatki, choć jednocześnie wielomiliardowe wsparcie żądał Zachodu.
– Nas, walczących na froncie, bardzo złości, gdy słyszymy, że ktoś obecnie oszukuje państwo i lobbuje, a żołnierzom brakuje nie tylko noktowizorów czy tłumików do karabinu maszynowego, ale także podstawowych rzeczy – apteczek lub opaski uciskowe.
– Kiedy odwiedzam wioski, już prawie nie widzę tam mężczyzn, bo ich wzywa się na front, a w dużych miastach mężczyzn jest mnóstwo, bo niektórzy sprytnie przebierają się za „ochotników”, d Inni otrzymali świadectwo stwierdzając, że są niezdolni do służby ze względu na chorobę. Jeszcze inni są zwolnieni, ponieważ pracują w firmach ważnych dla państwa lub miasta. Największy skandal korupcyjny związany z przejęciem armii miał miejsce w Odessie, kiedy wyszło na jaw, że żona i matka szefa komisariatu wojskowego kupują w Hiszpanii domy i luksusowe samochody za kilka milionów euro. Byłem niedawno w Odessie, gdzie znany mi biznesmen powiedział, że jedyne co się zmieniło po skandalu to to, że cena usługi wzrosła o 50%. Na początku wojny mówiono, że przed wojskiem można uciec za dwoje, później za 5-7, a obecnie za 10 000 euro. Czy sam uważa Pan, że nasiliła się walka z korupcją w wojsku?
– Nie jestem w stanie tego ocenić, bo nie zajmuję się komisariatami i nie jestem powiązany z dowództwami wojska, ale z tego, co słyszę od innych żołnierzy, są zmiany na lepsze.
– Podczas internetowej dyskusji ukraińscy dziennikarze usłyszeli „pochwały” dla Rosji, która wyciągnęła wnioski ze swoich błędów i obecnie buduje dwie linie obrony i dalej je wykorzystuje. Chwalili także zdolność Rosji do szybkiej reorganizacji gospodarki na potrzeby wojskowe, dzięki czemu fabryki cukiernicze zamiast dronów zaczęły „pieczeć” bułki, podczas gdy na Ukrainie ich produkcja nie rozkwitła ze względu na przeszkody biurokratyczne i muszą błagać Zachód, aby przynieś im drony. Co o tym sądzisz?
– Tak, teraz znacznie trudniej jest walczyć z armią rosyjską, ponieważ wyciągnęła ona wnioski z naszego ubiegłorocznego kontrataku, kiedy wyzwoliliśmy obwód charkowski. Wyprzedzamy ich determinacją i poświęceniem, część naszego uzbrojenia jest nowocześniejsza, ale fakt, że nie jesteśmy w stanie produkować dronów, jest bardzo rozczarowujący. Jeszcze bardziej rozczarowujące jest to, że Zachód nie wysłał samolotów, maszyn do usuwania min i sprzętu szturmowego, ale krytykuje niepowodzenie kontrataku, podczas gdy według podręczników NATO takiego ataku nie można nawet przeprowadzić bez niezbędnej broni.
– Polski pułkownik Piotr Lewandowski, uczestnik wojen w Afganistanie i Iraku, twierdzi, że problemem armii ukraińskiej jest to, że jest ona bardzo niejednorodna. Część żołnierzy szkoliła się w Vaklarai według standardów NATO, inni dowodzeni są przez osoby, które ukończyły szkoły wojskowe ZSRR, a część armii tworzą jednostki ochotnicze, które działają na własnych zasadach. Ukraiński oficer powiedział, że zgodził się na wspólny atak z dowódcami dwóch innych batalionów, ale po rozpoczęciu ataku zmienił zdanie. Australijski ochotnik powiedział mi, że część byłych dowódców kieruje się sowiecką szkołą i nie interesuje ich życie żołnierzy. Dodatkowo w Internecie pojawia się wiele skarg wojskowych na dowódców i brak uzbrojenia. .
– Nie zaprzeczę tym oskarżeniom. Rzeczywistość jest taka, że tylko niewielka część naszej armii jest przeszkolona zgodnie ze standardami NATO i nie wszyscy żołnierze są odpowiednio przeszkoleni. Dodatkowo nie zawsze jest dobra komunikacja pomiędzy różnymi jednostkami armii, dochodzi do korupcji i nadużywania oficjalnego stanowiska. . Nie mamy jednak innego wyjścia: musimy walczyć z tą armią, a nie z inną.
Wy – Litwa i wszystkie kraje Zachodu – nie macie innego wyjścia: albo nas w ten sposób będziecie wspierać, a my pokonamy wroga, albo przegramy i Moskwa was zaatakuje. Walka z korupcją i restrukturyzacja armii nie jest dziełem kilku lat, zostanie wykonana, ale zajmie to trochę czasu, a my teraz przelewamy krew i już teraz doceniamy Wasze wsparcie.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”