Vidmantas Janulevičius, prezes Konfederacji Przemysłowców Litewskich, ogłosił w poniedziałek na Facebooku, że ma dobre i złe wieści. Złe jest to, że inflacja zaczęła ponownie rosnąć, a dobre jest to, że rośnie mniej niż oczekiwano.
„Więc obecnie może powinniśmy się nawet cieszyć, że we wrześniu tego roku, w porównaniu z sierpniem, ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły zaledwie o 0,5 proc., bo Eurostat przewidywał nawet 0,7 proc.”. mające na celu podniesienie cen towarów i usług” – pisał V. Janulevičius.
Najdroższe towary konsumpcyjne podwyższyły ceny o 0,8 proc., a usługi o 0,2 proc. malała.
„Ale to nie cała historia pomieszanej miłości i nienawiści do inflacji. Roczna inflacja na Litwie osiągnęła we wrześniu 3,7 proc. (a to mniej niż prognozuje Eurostat – 4,1 proc.), ale w czasie, gdy roczny wzrost cen towary konsumpcyjne osiągnęły we wrześniu 1,8 proc., roczna zmiana cen usług sięgnęła 8,7 proc.
Średnia roczna inflacja, zarówno w przypadku towarów, jak i usług, nadal osiąga dwucyfrowy poziom. Średnioroczna inflacja cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniosła we wrześniu 2022-2023 roku 14,2 proc., podczas gdy w tym samym okresie towarów konsumpcyjnych osiągnęła 15,2 proc., a konsumentów usług konsumenckich 11,6 proc. – powiedział.
W zależności od struktury gospodarki kraju sektor usług generuje około 30 proc. wskaźnik zmiany ceny.
„Dlatego zmiany cen towarów i usług nie powodują już problemów gospodarczych w kraju. I rząd centralny też ma na to wpływ. Bo znaczna część cen usług składa się z oczekiwań płacowych. Bądźmy realistami, to oczekiwania zależą także w pewnym stopniu od rządu.
Z drugiej strony prognozowany na wrzesień wzrost cen w strefie euro będzie wolniejszy niż w sierpniu i wyniesie około 0,3 proc.” – komentował V. Janulevičius.
Główny ekonomista Luminor Banku, Zygymantas Maurics, w kontekście inflacji widział cztery pozytywne tendencje.
„Roczna inflacja na Litwie spadła we wrześniu do 3,7 proc. – delikatnie mówiąc, to znacznie mniej niż we wrześniu ubiegłego roku, kiedy inflacja sięgnęła 24,1 proc. sto” – ogłosił Mauricas na Facebooku.
Co więcej, roczna inflacja na Litwie stała się niższa niż średnia w strefie euro.
„Nic dziwnego, bo wielokrotnie powtarzaliśmy, że pod koniec tego roku inflacja na Litwie będzie niższa od średniej w Unii Europejskiej (UE). Tłumaczy się to przede wszystkim faktem, że ceny energii i żywności kształtują się na stosunkowo większy wpływ na inflację na Litwie, podczas gdy zmiany cen usług mają większy wpływ na inflację w UE.W miarę spadku cen energii, cen żywności przestały rosnąć, a usług nadal rosły, ogólna inflacja w strefie euro (i UE) stała się wyższa niż na Litwie.
Ponadto Litwa relatywnie mniej interweniowała na wolnym rynku, sztucznie ograniczając ceny towarów energetycznych (z wyjątkiem energii elektrycznej), tak że po szybszym wzroście cen energii w roku ubiegłym, w tym roku mamy do czynienia z szybszym spadkiem. Przykładowo na Węgrzech, Słowacji i w Polsce w dalszym ciągu obserwuje się roczny wzrost cen energii, podczas gdy w Niemczech wynosi on zaledwie 0,8 proc. spada, więc ogólna inflacja w tych krajach jest też wyższa niż na Litwie” – wyjaśnił ekonomista.
Trzecią pozytywną tendencją jest to, że we wrześniu po raz pierwszy od 2020 r. na Litwie zaobserwowano nieznaczny miesięczny spadek cen usług, a roczny wzrost wyhamował do jednocyfrowego poziomu (8,7%).
„Jest prawdopodobne, że w przyszłym roku będziemy świadkami jeszcze wolniejszego wzrostu cen usług, który wyniesie około 5 proc. (w 2022 r. sięgnął 12,2 proc.)” – powiedział Z. Mauricas.
Dodał, że spadek inflacji to dobra wiadomość dla społeczeństwa, gdyż wynagrodzenia i emerytury w dalszym ciągu szybko rosną, a siła nabywcza większości społeczeństwa rośnie. Jednakże ograniczenie inflacji może stać się prawdziwym bólem głowy dla zwykłych przedsiębiorstw, które już zdążyły dogonić gwałtowne podwyżki cen, a także dla sektora publicznego, przyzwyczajonego do dochodów „poza planem” powodowanych przez szybki wzrost inflacji. .
„Wraz ze spadkiem inflacji w 2024 r. możemy spodziewać się wyższego poziomu bezrobocia i bankructw przedsiębiorstw, a także wprowadzenia środków oszczędnościowych (podwyżki podatków i/lub cięć wydatków)”, ostrzega ekonomista.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”