Unia Europejska i Niemcy wezwały w środę polski rząd do wyjaśnień w związku z zarzutami, jakoby konsulaty i kontrahenci państw członkowskich UE wydawały wizy Schengen w zamian za łapówki, które mogły dotknąć kraje sąsiednie.
Polskie media podały, że w poszczególnych krajach za pośrednictwem konsulatów tego kraju i niektórych firm zewnętrznych prowadzono akcję przekupstwa w zakresie wydawania wiz Schengen osobom z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zadzwoniła we wtorek do swojego polskiego odpowiednika Mariusza Kamińskiego, a jej ministerstwo poprosiło wysłannika Warszawy do Berlina, aby przyjechał do Berlina w celu omówienia tej kwestii – podali urzędnicy w obliczu rosnących napięć związanych z migracją w UE.
Podczas spotkania Niemcy zażądali od Polski jak najszybszego udzielenia szczegółowych wyjaśnień w sprawie tych zarzutów.
W środę Komisja Europejska nakazała także Warszawie udzielenie wyjaśnień w sprawie zarzutów w ciągu dwóch tygodni, określając je jako niepokojące.
Kamiński zareagował ze złością na śledztwo w Berlinie i odrzucił oskarżenia jako absurdalne.
„Niestety prasa niemiecka posługiwała się całkowicie absurdalną narracją opozycji na temat tego, z czym mamy do czynienia” – powiedział minister Polskiemu Radiu Zet.
„Wczoraj rozmawiałem z ministrem spraw wewnętrznych Niemiec (…) i wyjaśniłem mu prawdziwą skalę” – dodał Kaminskis.
Największy skandal stulecia
W zeszłym tygodniu polskie służby specjalne podały, że w związku ze skandalem zatrzymano siedem osób.
Według prokuratury prowadzącej dochodzenie w sprawie podejrzeń o oszustwa wizowe trzy z siedmiu osób zostały aresztowane.
Niestety, niemiecka prasa posłużyła się całkowicie absurdalną, opozycyjną narracją na temat tego, z czym mamy do czynienia.
Polskie media podały, że w projekt zaangażowało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Opozycyjna Platforma Obywatelska nazwała tę sytuację największym skandalem w Polsce XXI wieku.
W zeszłym tygodniu wiceminister spraw zagranicznych Piotrs Wawrzykas złożył rezygnację ze stanowiska w związku ze skandalem, ale oficjalnym powodem jego odejścia był brak współpracy.
Mehmet Ata, przedstawiciel niemieckiego MSW, powiedział reporterom, że Berlin stara się obecnie uzyskać z Warszawy informacje na temat liczby wydanych wiz, w jakim terminie oraz narodowości osób, które je otrzymały.
Według niego Warszawa poinformowała Berlin o śledztwie, nie podając jednak bliższych szczegółów.
Jeszcze zanim wybuchł skandal związany z rosnącym napływem migrantów do strefy swobodnego przepływu Schengen, niemiecka policja federalna zintensyfikowała kontrole na granicy z Polską.
Rządząca w Polsce konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) od lat stosuje retorykę antyimigracyjną, postrzeganą jako jedna z głównych przyczyn zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.
Organizacje pozarządowe oskarżają Warszawę o stosowanie przymusu poprzez uniemożliwianie migrantom próbującym nielegalnie przekroczyć białoruską granicę i odrzucanie uzasadnionych wniosków o azyl.
W zeszłym roku Polska zakończyła budowę płotu chroniącego przed migrantami i rozmieściła wzdłuż granicy tysiące żołnierzy.
Warszawa oskarżyła Mińsk i Moskwę, że napływ migrantów to atak hybrydowy, mający na celu destabilizację regionu. Białoruś zaprzecza tym oskarżeniom.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”