W środę okrągły stół „Jak Polska obroni Litwę?” miała odbyć się na zamku Medininkų z udziałem przedstawicieli Litwy i Polski, została jednak odwołana. Według Raimundosa Lopatasa, członka Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Sejmu, stało się to dlatego, że starszy doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Kęstutis Budrys odmówił udziału w dyskusji, a wojskowy Litwin nie znalazł żadnego generała, który mógłby brać udział.
Zdaniem polityka taką postawę doradcy i armii „można także uznać za godzącą w interesy narodowe państwa”.
Jednak zarówno prezydencja, jak i armia litewska twierdzą, że mogły do udziału w debacie oddelegować kogoś: wojsko – przedstawiciela, prezydentura – innego doradcy.
Lopata: Polacy zdecydowali się nie brać udziału i odwołali delegację
We wtorek R. Łopata poinformował na Facebooku, że dyskusję na szczeblu międzynarodowym trzeba odwołać: ponieważ strona litewska nie delegowała odpowiednich przedstawicieli, Polska odwołała także swoich.
„Jutro w Medininkach miał odbyć się pierwszy okrągły stół poświęcony 30. rocznicy podpisania traktatu litewsko-polskiego i treści strategicznego partnerstwa „Jak Polska mogłaby obronić Litwę?” Komisja ds. Przyszłości, Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Litwy Sejm chciał przeprowadzić tę debatę z udziałem nie tylko strony polskiej, ale także nowego burmistrza okręgu wileńskiego. Strona polska planowała przylecieć na to spotkanie samolotem rządowym z delegacją złożoną z kilku wysokich rangą generałów oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, doradca prezydenta Jacek Siewera.
Jednak nie wszystko okazało się takie proste. K. Budrys, doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa narodowego, nie znalazł czasu na wzięcie udziału w dyskusji, dlatego też Polacy odwołali udział swojego doradcy prezydenta, wyznaczając zastępcę doradcy na czele delegacji.
„Ponieważ dowództwo armii litewskiej nie mogło znaleźć żadnego z dwunastu generałów, który by ją reprezentował, Polacy postanowili nie brać udziału w dyskusjach i odwołali delegację” – oznajmił publicznie polityk.
Żałował i doceniał taką postawę zarówno ze strony doradcy, jak i wojska.
„Chciałbym przeprosić wszystkich uczestników ze strony litewskiej, że taka historia miała miejsce. A najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć, to w jakim oblężeniu żyje prezydentura i dowództwo wojskowe w stosunku do Polski i w wizji strategiczne partnerstwo z nim. Takie działania można także uznać za godzące w interesy narodowe państwa” – komentuje R. Lopata.
Pojawiła się zagadka: do Polaków zadzwonił telefon z Litwy
Minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas w odpowiedzi na post na Facebooku stwierdził, że jest już za późno na zapraszanie gości do dyskusji.
„Dziś już tak nie jest: zorganizowanie konferencji wysokiego szczebla w trzy dni robocze to naprawdę odważny krok. Ja sam odkryłem jej istnienie w piątek, natomiast środa jest już zaplanowana i jadę z generałem do Szkoły Obrony w Tartu mianowany komendantem uczelni.
Każdy wie, że tego typu wydarzenia organizowane są na zasadzie lustrzanego odbicia. Jeśli więc ktoś nie może przyjechać, to na pewno nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że nie było to w pełni zgodne z istniejącym programem.
W tej chwili na Litwie odbywa się wiele ćwiczeń na dużą skalę i wszyscy są tam zajęci. Sugeruję po prostu, aby organizowanie nie odbywało się w ciągu trzech dni roboczych, ale przynajmniej pozwalało na zaplanowanie wydarzeń w kalendarzach. W przeciwnym razie będzie to po prostu burza w szklance” – radził minister.
R. Lopata nie przepuścił okazji i zarzucił A. Anusauskasowi, że dyskusja została zorganizowana dawno temu. Zeznał, że Litwin „z wielkimi ambicjami” próbował uniemożliwić dyskusję.
„Panie Ministrze, konferencja odbywa się już od dawna, nie planowaliśmy Pana zaprosić, może dlatego o niej Pan nie wiedział. Niestety musieliśmy zmienić terminy itp., bo jest to trudno skoordynować całą dostępność.
Litwa pokazała, że jest nieelastyczna i nie potrzebuje tego. Potwierdza to również Twoje stanowisko.
Strona polska nieformalnie potwierdziła mi, że był telefon z Litwy z dużymi oczekiwaniami, aby odwołać wizytę, ponieważ nie była ona skoordynowana. Z kim – zgadnij trzy razy – nalegał R. Lopata.
Nie było spekulantów.
Armia: mogliśmy i możemy delegować przedstawiciela
Delfy Na pytanie, dlaczego przedstawicielstwo nie mogło znaleźć żadnego z generałów biorących udział w rozmowach z Polakami, armia litewska odpowiedziała, że tak i zapewniła własnego przedstawiciela.
„Armia litewska miała i planowała mieć przedstawiciela do udziału w tym wydarzeniu. Jeśli wydarzenie miałoby się odbyć, jesteśmy gotowi wyznaczyć naszego przedstawiciela” – poinformował w komentarzu departament public relations wojskowego Departamentu Obrony. litewskich sił zbrojnych.
Na pytanie, czy cała sytuacja to tylko nieporozumienie, armia litewska nie odpowiedziała.
Wojsko nie skomentowało także riposty R. Łopaty, jakoby godziła ona w interesy narodowe państwa.
Ze swojej strony prezydencja wskazała, że K. Budrys nie może brać udziału w dyskusji, ponieważ ma już inne projekty.
Prezydencja: doradca miał inne plany
„Szef Prezydenta 16 czerwca doradca Kęstutis Budrys otrzymał zaproszenie do udziału w dyskusji na temat 30. rocznicy Traktatu Litewsko-Polskiego i treści strategicznego partnerstwa „Jak Polska mogłaby obronić Litwę?”. Było to dużo zaplanowane. wcześniej niż planowany dzień dyskusji K. Budrys udał się w podróż służbową do Brukseli, gdzie wziął udział w seminarium „Steady as She Goes: NATO in the Run-up to the Vilnius Summit”. Republiki Litewskiej w Belgii, Instytut Egmonta i Clingendaela oraz weźmie udział w innych planowanych konsultacjach z przedstawicielami rządu belgijskiego w okresie poprzedzającym Szczyt NATO w Wilnie”, – Delfy – podała grupa ds. komunikacji prezydenta.
Z pewnością zamiast K. Budrisa prezydencja planuje oddelegować do dyskusji innego doradcę głowy państwa:
„Organizator dyskusji wiedział o oddelegowaniu K. Budrisa, uzgodniono z nim udział innego doradcy Prezydenta”.
Prezydencja nie skomentowała wypowiedzi R. Łopaty, jakoby godziła ona w interesy narodowe państwa i armii.
W 1993 roku weszła w życie Konwencja Konsularna Litwy i Polski, która wyraża wolę stron rozwijania dobrosąsiedzkich stosunków, wzmacniania przyjaźni i pogłębiania wzajemnie korzystnej współpracy, dążenia do uregulowania i rozwoju stosunków konsularnych między obydwoma państwami, w oparciu o zasadę oferowania wszelkiego rodzaju świadczeń, chroniąc prawa i interesy obywateli.
W 1994 roku wszedł w życie Traktat o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy między Litwą a Polską.
We wtorek prezydent Gitanas Nausėda odczytał przed Sejmem czwarty raport roczny, w którym omówił także stosunki z Polską. Według głowy państwa są znakomite.
„Wspólnie z Prezydentem RP Andrzejem Dudą rozpoczęliśmy dialog w sprawie planu ćwiczeń z Siłami Zbrojnymi RP w naszym kraju, w tym obrony Korytarza Suwalskiego” – podkreślił G. Nausėda, przemawiając z mównicy Sejmu.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.