Przywódcy Unii Europejskiej, Ameryki Łacińskiej i Karaibów nie osiągnęli we wtorek porozumienia w sprawie oświadczenia potępiającego Rosję za wojnę na Ukrainie, podkreślającego podziały wokół kryzysu.
We wspólnym oświadczeniu wydanym po szczycie UE-Wspólnota Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC) wyrażono głębokie zaniepokojenie konfliktem, ale nie wspomniano o Rosji.
„Nie możemy zamienić tego szczytu Unia Europejska-CELAC w spotkanie w sprawie Ukrainy” – powiedział na zamykającej konferencję prasową premier Saint Vincent i Grenadyn Ralph Gonsalves, który przewodniczy CELAC.
„Jednakże Ukraina jest niewątpliwie bardzo ważną kwestią dla Europy i świata, [kaip] i inne konflikty” – powiedział.
Nawet to stanowisko, przyjęte na pierwszym od ośmiu lat szczycie między dwoma blokami, zostało odrzucone przez jedno z blisko 60 uczestniczących państw, przypuszczalnie Nikaraguę.
Przed rozmowami przywódcy europejscy, tacy jak premier Luksemburga Xavier Bettel, powiedzieli, że szkoda byłoby, gdyby przywódcy nie wyjaśnili, że najkrwawsza wojna w Europie od dziesięcioleci była spowodowana rosyjską agresją.
Gospodarz szczytu, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, powiedział, że Europa zawsze będzie powtarzać, że jest zdeterminowana, by bronić Ukrainy przed rosyjską agresją.
„Jeśli spojrzysz na to oświadczenie, (…) mówi ono szereg rzeczy o tej sytuacji” – powiedział.
Jednak słowo „Rosja” nie pojawia się w komunikacie prasowym.
Lambada naga
Pan Gonsalves odrzucił obawy, że Rosja nie została wymieniona w sposób graficzny.
„Stanowiska są ponownie potwierdzone, dodany jest tik. Nie oznacza to, że za każdym razem, gdy pojawia się ten temat, musisz chodzić nago nago. Dyskusja na ten temat trwa, nie wiem, co jeszcze powinniśmy zrobić” – powiedział.
R. Gonsalves zwrócił uwagę, że przyczyną tych cierpień jest nie tylko wojna, ale także sankcje gospodarcze ogłoszone przez Zachód.
„Jesteśmy ludźmi odpowiedzialnymi, wszystko piszemy słowami. Nie ma co wszystkiego dramatyzować” – dodał.
Dyplomaci stwierdzili, że Nikaragua, Kuba i Wenezuela sprzeciwiają się krytycznemu językowi wobec Rosji, podczas gdy inne kraje – zgadzając się wspierać suwerenność Ukrainy – zwracają uwagę, że inne kryzysy i konflikty również zasługują na uwagę świata.
W oświadczeniu wyrażono wielkie zaniepokojenie wpływem konfliktu na Ukrainę i gospodarkę światową, potwierdzając „konieczność poszanowania suwerenności, niezależności politycznej i integralności terytorialnej wszystkich krajów”.
Przywódcy latynoamerykańscy przybyli na szczyt z nadzieją na postępy w sprawie wstrzymanej umowy handlowej z UE, podczas gdy przywódcy z Karaibów chcieli omówić reparacje za europejski kolonializm i przymusowe niewolnictwo.
Przywódcy przyznali, że CELAC podniósł kwestię odszkodowań i wyrazili głębokie ubolewanie z powodu niewypowiedzianego cierpienia milionów mężczyzn, kobiet i dzieci w wyniku transatlantyckiego handlu niewolnikami, (…) zbrodni przeciwko ludzkości”.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (Urzula von der Lajen) powiedziała po szczycie, że jest przekonana, że negocjacje w sprawie wdrożenia umowy między UE a MERCOSUR-em – blokiem Argentyny, Brazylii, Urugwaju i Paragwaju – zakończą się sukcesem w najbliższych miesiącach.
Irlandzki premier Leo Varadkar powiedział w poniedziałek, że rozmowy się przeciągały, a kraje CELAC zadały ważne pytania dotyczące innych wojen i kryzysów, które nie zwróciły uwagi Brukseli w taki sam sposób jak Ukraina.
„Jednakże nie ma potrzeby odpłacać złem za zło. To, co Rosja robi na Ukrainie, jest złe i bardzo ważne jest, abyśmy tu jasno o tym mówili” – podkreślił.
Zapomniane wojny?
Gdy szczyt rozpoczął się w poniedziałek, Gonsalves powiedział, że kryzys na Haiti, palestyńska walka o państwowość i różne wojny w Afryce również zasługują na uwagę Europy.
Gdy przywódcy spotkali się w Brukseli, Rosja odmówiła przedłużenia umowy w sprawie eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzega, że cenę za to zapłacą miliony najuboższych ludzi na świecie.
Polski premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się bez ogródek i powiedział, że kraje, które kiedyś cierpiały z powodu europejskiego kolonializmu, powinny uznać, że Rosja stanowi teraz imperialistyczne zagrożenie.
„Trudno to sobie wyobrazić w Europie, ale w Ameryce Łacińskiej Rosja jest przedstawiana jako pokojowy kraj atakowany przez NATO” – powiedział.
„Powiedziałbym, że Rosja swoją agresywną polityką prowadzi politykę kolonialną, jest imperium kolonialnym” – powiedział Morawiecki.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”