Gdy litewscy ekonomiści krzyczą o populistycznym i niesprawiedliwym zachowaniu Polski wobec sąsiadów, po półrocznym zniesieniu podatku VAT na produkty spożywcze, Litwini sporządzają spisy towarów i przygotowują się do wyjazdu. Nawet biura podróży w Poniewieżu, niedaleko jego granicy, już teraz organizują wycieczki z naszego miasta do Suwałk nie po to, by odwiedzić lokalnych celebrytów, ale szturmować sklepy i targowiska.
Danguolė Vasiliauskienė z Poniewieża wraz z mężem Tomasem często odwiedza sąsiednią Polskę, robiąc tam zakupy raz na trzy miesiące. Ostatni raz zostawili w Suwałkach około 600 euro dwa tygodnie temu.
Praca domowa przed wyjazdem
Według D. Vasiliauskienė najważniejsze jest sprawdzenie ulotek wszystkich centrów handlowych i sporządzenie listy najtańszych miejsc i produktów. Bardzo ważne jest również sprawdzanie dat ważności produktów spożywczych.
„Jeśli jeździsz bez odrobienia tej pracy domowej, prawdopodobnie kupisz artykuły spożywcze, które w Polsce są jeszcze droższe. Naszą wycieczkę rozpoczynamy od targu i bazy mięsnej, gdzie największy wybór jest w sobotnie poranki, następnie przejeżdżamy przez największe centra handlowe w Suwałkach. Jeśli kupisz wszystko po kolei licząc, że u nas wszystko będzie taniej, możesz się rozczarować – radzi mieszkaniec Poniewieża.
Wasiliauscy kupują w Polsce więcej surowego mięsa. Ostatni raz kilogram udek z kurczaka kosztował 1,1 euro, a ćwiartki z kurczaka kosztowały dokładnie jedno euro. Według Danguolė to oni najwięcej oszczędzają, kupując artykuły dla dzieci. Na przykład mleko modyfikowane, które pije jej sześciomiesięczny wnuk, kosztuje na Litwie prawie 15 euro, podczas gdy podobne mleko modyfikowane w Polsce kosztuje mniej niż 10 euro. Pieluchy są też o około jedną trzecią tańsze niż w naszym kraju. Nawiasem mówiąc, w małych sklepach zawsze można się trochę potargować.
„W Polsce kupujemy dla siebie i wspieramy rodzinę naszej córki. Szacujemy, że każdy z nas zaoszczędzi kilkaset euro. Tam nie tylko jedzenie, ale i lekarstwa są tańsze, wystarczy nawet recepta wypisana przez lekarza rodzinnego” – powiedziała D. Vasiliauskienė.
Polski uczył się po litewsku
Rodzina z Poniewieża jedzie do Polski i tankuje. Dwa tygodnie temu litr benzyny na Suwałkach kosztował 1,22 euro. Na billboardach litewskich stacji benzynowych widnieje teraz 1,4-1,5 euro za litr.
„Nie mam wątpliwości, że po zniesieniu VAT-u wyjazd do Polski będzie jeszcze bardziej opłacalny. Polacy są dość życzliwi, nawet handlowcy nauczyli się kilku słów po litewsku, więc bariera językowa naprawdę nie przeszkadza” – mówi D. Vasiliauskienė.
Według niej ubrania, buty, materiały budowlane i meble są tańsze także w sąsiednim kraju.
„możemy to powiedzieć umeblowaliśmy cały dom meblami zakupionymi w Polsce. Tańsze są tam nie tylko polskie meble, ale i szwedzki producent Ikea. Na takie zakupy musimy poświęcić całą sobotę, ale naprawdę dużo oszczędzamy ”- powiedziała D. Vasiliauskienė.
Nisza dla firm
Litewscy przewoźnicy i touroperatorzy szybko zareagowali na zniesienie na pół roku w Polsce podatku VAT od artykułów spożywczych.
Do tej pory działająca w Poniewieżu firma „Autrega”, która organizowała wyłącznie wycieczki z przewodnikiem, teraz zaprasza do podróży do raju niskich cen – Polski.
„Zainteresowanie jest naprawdę duże. Planujemy odwiedzić duże centra handlowe. Wierzymy, że po raz pierwszy kierunek będzie podyktowany życzeniami kolarzy. Później poznamy najlepsze punkty i potrzeby ludzi” – powiedziała przedsiębiorca Regina Stokienė.
Przewoźnik nie ma wątpliwości, że wyjazdy na zakupy będą cieszyły się popularnością. Cena takiej wycieczki od osoby to 20 euro. Przynajmniej po raz pierwszy firma planuje wysłać do Polski duży autobus, który pomieści zarówno pasażerów, jak i ich zakupy. Obiecuje się nawet, że pasażerowie z pełnymi torbami zostaną odwiezieni do domu.
Podniecenie trwa krótko
Firma „Bustrega” planuje również transport kupców do Polski. Jeden z jej menadżerów, Arūnas Morkūnas, powiedział, że zaczął organizować wypady na zakupy do sąsiadów w 2016 roku. To prawda, że takie wypady nie cieszyły się dużym zainteresowaniem, ale teraz, jak mówi kierownik, coraz więcej jest telefonów od chętnych do odwiedzenia polskich sklepów.
„Ciągle dzwonią i pytają, kiedy znowu pojedziemy na zakupy do Polski. W tej chwili nie mamy żadnych konkretnych planów, ale nie wykluczamy takiej możliwości” – powiedział A. Morkūnas.
Według niego organizowane sześć lat temu wyjazdy do sąsiadów nie trwały długo – udało się zebrać tylko jeden wyjazd. A. Morkūnas wylicza, że aby podróż była opłacalna, powinna kosztować około 25-30 euro na osobę, pod warunkiem, że jest w niej co najmniej 6-8 pasażerów. Według kierownika firma mogłaby przewieźć nawet pół tuzina osób lub nawet wysłać dodatkowy transport towarowy, ale mało kto zgodzi się zapłacić za przejazd kilkadziesiąt euro.
„Polska nie jest bardzo blisko Poniewieża. Na początku może to być ekscytujące, ale później powinno stać się poważne. Jeśli coś komuś pasuje, to pójdzie, ale ci, którzy mają ugruntowaną torbę z towarami, prawdopodobnie nie będą chcieli tego zmieniać. sam jechałem. Kupiłem wszystko, ale potem jadłem z zaciśniętymi zębami – uśmiecha się A. Morkūnas.
Litwa nigdy nie stanie się krajem o niskich kosztach
Zygmunta Maurycego
Ekonomista
Obserwując poczynania sąsiadów, coraz częściej pojawiają się apele o obniżenie VAT-u na produkty spożywcze na Litwie, argumentując, że to rzekomo powstrzyma Litwinów przed napływem do Polski na mniejsze zakupy. Jednak obniżenie stawki VAT na produkty spożywcze na Litwie raczej nie zatrzyma napływu Litwinów do Polski. Nie chodzi o ulgi w VAT.
Wydatki na żywność stanowią zaledwie jedną czwartą wszystkich wydatków Litwinów w Polsce. Resztę stanowią wydatki na artykuły niespożywcze, które w Polsce podlegają standardowemu 23% podatkowi. stawka podatku VAT. Jak wiemy, stawka VAT na Litwie wynosi 21%.
Co ciekawe, Polacy wydają na żywność w Wilnie prawie tyle samo, ile Wilnianie wydają w Polsce.
Jednak najważniejszym czynnikiem jest kurs waluty. Wszyscy sąsiedzi Polski (Niemcy, Czechy, Słowacja, Ukraina, Białoruś, Litwa i Rosja) mają z Polską ujemne saldo handlu przygranicznego, więc Litwa nie jest wyjątkiem. Spadek poziomu cen w Polsce wynika głównie ze słabego kursu złotego, który niestety w czasie tego kryzysu jeszcze się osłabił (w 2019 roku jedno euro kosztowało 4,30 zł, a w 2021 – 4,56 zł). Polsce pomaga też silna konkurencja, więc poziom cen dóbr konsumpcyjnych w Polsce to 15-30%. niższy niż w innych krajach sąsiadujących z UE.
Litwa nie ma szans stać się krajem tańszym od Polski, więc nie ma co rezygnować z drogi, by stać się tym, czym się nie staniemy. Lepiej konkurować z Polską wielkością zarobków obniżając podatki od wynagrodzeń, bo im wyższe pensje, tym mniej będziemy chcieli podróżować do Polski. Wraz ze wzrostem płac ludzie zaczęliby spędzać więcej czasu nie na wyjazdach do Polski, próbując zaoszczędzić kilka euro, ale na innych rzeczach: sensownym czasie wolnym, czasie z rodziną lub przyjaciółmi, hobby, hobby itp.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.