Żyjemy w prawdziwej przesadzie – z tym stwierdzeniem chyba nikt by się nie spierał. Na szczęście używane platformy przynajmniej spowalniają ten szybki pociąg nadmiaru. Arminę Kazlauskas z Wilna można nazwać prawdziwym guru tych platform – sprzedał tu już ponad sto pozycji iw sumie wygrał rundę.
Armin po raz pierwszy próbował sprzedawać swoje używane przedmioty dokładnie dziesięć lat temu. W tym czasie przeprowadzał się z jednego kraju do drugiego i jak sam mówi zamiast siedmiu walizek chciał spakować jedną. W tamtym czasie handel był dla Armina naprawdę owocny.
Później wilnianin ponownie zaczął sprzedawać rzeczy używane, ponieważ miał się przeprowadzić do nowego domu. Przed wprowadzeniem się do nowego domu mężczyzna sprzedał to, co wiedział, że już nie będzie mu potrzebne, a zarobione pieniądze wydał na bardzo potrzebne rzeczy.
„Moim celem było przerobienie nieużywanych rzeczy na rzeczy, których już nie potrzebuję – coś w rodzaju krucjaty. W ciągu trzech lat urządzania domu zarobiłem około trzech tysięcy na rzeczach używanych. Euro, kupiłem lodówkę, kuchenkę elektryczną i inne sprzęty gospodarstwa domowego” – opowiada ankieter.
W tym wywiadzie Armin podzielił się swoim dziesięcioletnim doświadczeniem. Wyjaśnił różnicę między sprzedażą na różnych używanych platformach, dlaczego negatywne opinie użytkowników są dobre dla każdego sprzedawcy, oraz podzielił się wskazówkami, które pomogą Ci sprzedawać używane.
Po tym artykule wszyscy pójdą do rezerwatów, żeby obejrzeć stare rzeczy!
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.