W ulubionym litewskim sklepie w Polsce mieszkanka Wilna mówi: „Teraz rozumiem, co kupują”.

Aby uniknąć dalszego zamieszania powiem, że robiąc zakupy w Wilnie, dokonuję doskonałego wyboru produktów, które kupuję dla siebie i mojej rodziny.

Jeśli kupuję makaron, to pełnoziarnisty, który jest oczywiście droższy. Jeśli jogurt jest naturalny, doprawiam go według gustu każdego. Jeśli owoce, to trochę iw sezonie, aby były jak najbardziej naturalne.

Jeśli to masło, to jest prawdziwe, a nie mieszanka tłuszczu, margaryny lub tym podobnych. To samo tyczy się słodyczy – skład czytam w sklepach i jak znajdę coś z olejem palmowym lub tłuszczem utwardzonym to od razu odkładam na półkę.

Tak, taka dieta drożeje, zwłaszcza ostatnio, kiedy ceny skoczyły, ale przynajmniej mogę być trochę spokojniejsza, aby zapewnić sobie i rodzinie zdrowsze jedzenie.

Kiedy poszłam do sklepu „Biedronka” w Suwałkach, najpierw rozejrzałam się i zaczęłam rozglądać się po lodówkach i witrynach.

W szczególności, jeśli zamierzasz robić zakupy w takim sklepie, koniecznie odrób następujące zadanie domowe:

Znaj dobrze kurs wymiany, pamiętaj ceny na Litwie i miej listę tego, czego potrzebujesz. Prawdopodobnie będziesz musiał przejść przez kilka suwalskich sklepów, ponieważ niekoniecznie znajdziesz wszystko tanie i świeże w jednym.

Radzę również obliczyć ceny bezpośrednio w sklepie, a nie przy kasie, dzięki czemu wiesz, ile będzie kosztować przedmiot i ile rozpakuje się za ułożoną torbę. Kiedy to wszystko zsumujesz, myślę, że zdecydujesz, czy zostawić połowę przedmiotów, czy bać się cen, ponieważ kwota będzie tak okrągła, jak potrzebujesz.

Podszedłem do bananów – pięknych, dojrzałych. Myślę, że przytyję kilka funtów. Przeliczam cenę złotówki na euro i stwierdzam, że kosztuje 1,50 za kilogram. Mów, co chcesz, ale na Litwie banany kosztują tyle samo lub mniej, jeśli znajdziesz zniżkę.

Następnie – mięso na kanapki. W naszych sklepach znalazłam dobre kawałki kurczaka, które idealnie nadają się na kanapki. Rozumiem i podobnie tutaj. Znowu wyciągam telefon, żeby przeliczyć pieniądze – paczka około 50 eurocentów. Och, bracie, kupię to tutaj!

Potem chyba przeczytam kompozycję. Nawet dla mnie, który nie znam ani słowa po polsku, jest jasne: „paliwo – 52%”. Tłumaczenie: kurczak – 52%. To takie mięso, przepraszam, nie wezmę za darmo! Jeśli kiedykolwiek znalazłem 52% kurczaka w kiełbaskach z kurczaka, to jaka jest reszta?

Półkilogramowe opakowanie świeżych filetów z piersi kurczaka kosztowałoby około 3-4 euro. Cena wydaje się podobna, ale tutaj powtarzam ważne jest dla mnie, że mięso jest litewskie i jak kupuję na Litwie to uważam, że kupuję litewskie mięso. A jednak: kupuję tyle, żeby zrobić to od razu, nie zamrażam ani nie trzymam w zamrażarce przez kilka miesięcy.

Kilka mile zaskoczonych cen

Myślę, że jeśli chcesz zaoszczędzić, możesz to zrobić w Polsce kupując chemię gospodarczą, nie psujące się kasze, makarony (ale jeśli nie zależy Ci na ich jakości, a makaron w Wilnie kosztuje 30 eurocentów za sztukę). Możesz też zaoszczędzić kupując pieluchy lub mieszanki mleczne – ich ceny są znacznie niższe o co najmniej 5 euro.

Wyszliśmy więc z popularnego i ulubionego litewskiego sklepu z bułeczkami w ręku, bo pozostałe kilometry musieliśmy upchnąć czymś do domu, i to w zupełnie pustym, schludnym bagażniku.

Właśnie zdałem sobie sprawę, że marnowanie czasu przed lodówką z kalkulatorem i czytaniem mieszanki polskich produktów, której tak naprawdę nie rozumiem, było dla mnie zbyt cenne.

Teraz przed naszymi oczami obraz, na którym rodacy pokazują swoje torby – kilogramy mięsa, napojów bezalkoholowych, piwa, makaronów, kiełbasek lekarskich, słodyczy. Tak, jeśli twój plan jest właśnie taki, możesz zaoszczędzić pieniądze, ale nie kupisz go na całe życie. A ile więcej kosztuje paliwo…

Następna sprawa to gdzie położyć te palety z mąką, makaronem, kilogramami kurczaka i napojami bezalkoholowymi? Takie zakupy prawdopodobnie wymagałyby oddzielnego magazynu i zamrażarki.

Jestem pewien, że lepiej kupować jedzenie po mniej, ale wybieraj świeże i wysokiej jakości.

Autor: Vilija czytelnik

Becket Edwardsone

„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *