W turnieju kobiet poniosła porażkę najzdolniejsza Estonka i poniosła porażkę dziewiąta rakieta świata

Estońska tenisistka Anett Kontaveit (WTA-19) miała nadzieję zapomnieć o dość nieudanym minionym sezonie, w którym tenisistka awansowała z drugiej pozycji w rankingu WTA do drugiej dziesiątki.

Wciąż jednak jest wielkim rozczarowaniem w mistrzostwach „Wielkiego Szlema” i tym razem w drugiej rundzie „Australian Open” musiała przyznać wyższość Magdzie Linette (WTA-45) z Polski 6:3, 3:6, 4:6.

27-letnia tenisistka tylko raz w swojej karierze dotarła do ćwierćfinału Wielkiego Szlema – stało się to w 2020 roku w Australii. Na przykład w zeszłym roku nigdy nie wyszła poza drugą rundę, a ta paskudna passa trwa również w tym roku.

Linette prowadzi teraz 5:3 z Estonią w bezpośrednich pojedynkach. Drugi rakieta z Polski dopiero po raz drugi w karierze dotarł do trzeciej rundy w Melbourne.

Bez wątpienia niedoceniana Katie Volynets (WTA-113) twierdzi, że jest największą niespodzianką dnia. 21-letnia tenisistka, która jest w drugiej setce WTA, turniej rozpoczęła od selekcji, a teraz pokonała dziewiątą w rankingu Veronikę Kudermetovą (WTA-9) z Rosji 6:4, 2:6 , 6:2.

Młodej kobiecie po raz pierwszy w karierze udaje się awansować do trzeciego etapu Wielkiego Szlema.

Faworytka nie miała jednak w czwartek większych trudności – Aryna Sabalenka (WTA-5) pokonała Shelby Rogers (WTA-51) 6:3, 6:1.

Białoruska tenisistka rozpoczęła nowy sezon od sześciu zwycięstw z rzędu – do Melbourne przyjechała po mistrzowskiej kampanii w Adelajdzie.

W trzeciej rundzie konkursu zmierzy się z najpoważniejszym jak dotąd wyzwaniem – słynną Belgijką Elise Mertens (WTA-32). Obaj tenisiści grali razem w deblu, a nawet wygrali dwa turnieje Wielkiego Szlema.

Averill Burkee

"Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *