W Morzu Bałtyckim doszło do niebezpiecznego zakwitu glonów

Jeśli ktoś jest zadowolony, to właśnie naukowcy otrzymali bogaty materiał badawczy, który może przydać się zarówno nauce, jak i przemysłowi.

Fiński Instytut Środowiska uważa zakwit sinic za jeden z największych od dekady i przewiduje, że w przyszłości będzie jeszcze większy ze względu na zmiany klimatyczne i ocieplenie Morza Bałtyckiego.

W zeszłym tygodniu pewna elektrownia jądrowa ogłosiła, że ​​musi nawet zmniejszyć moc swoich dwóch reaktorów, aby woda morska używana do chłodzenia nie pogorszyła i tak już złej sytuacji.

Polscy urlopowicze w drugim tygodniu nie mogą się ochłodzić od morskiego upału – zamknięte są dziesiątki plaż.

Małe, płytkie i otoczone przez 16 milionów ludzi Morze Bałtyckie ma trudności z usuwaniem azotu i fosforu, z których większość wpływa do Atlantyku wraz ze ściekami rolniczymi i innymi ściekami.

Naukowcy opisują jego ekosystem jako niezwykle wrażliwy. A rozwijające się glony uruchamiają złożone procesy organiczne, gdy tlen jest po prostu wysysany z wody – takich martwych stref jest wiele w krajach bałtyckich.

Juozas Šimkus, kierownik podwydziału obserwacji hydrologicznych służby hydrometeorologicznej, powiedział DELFI, że na litewskim wybrzeżu zaobserwowano również zakwity glonów, ale w niewielkich ilościach.

„Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy wzrosną, czy nie, ale na razie jest ich niewiele i nie szkodzą wczasowiczom. Trudno przewidzieć, czy dotrą do naszych brzegów z Finlandii i Polski i jak szybko będzie to zależeć od warunki pogodowe, wiatr itp.” – powiedział J. Šimkus.

Obecnie woda w Morzu Bałtyckim w pobliżu litewskiego wybrzeża ociepliła się do 25 stopni.

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *