Czytelniczka Sigita skontaktowała się z „Delfi” i opowiedziała, jak wątpliwie zachowywali się pracownicy słynnego teatru.
„15 lipca w Druskiennikach miał się odbyć spektakl „Different Teatras” „Sąsiedzi bez związku”. Jak wielu, bilety kupiliśmy wcześniej. Kiedy dotarliśmy na spektakl, zdaliśmy sobie sprawę, że teatru nie było. nie wydarzyło się.
Czekaliśmy 20 minut przed drzwiami, był tłok… Nie mieliśmy żadnego wyjaśnienia, dlaczego teatr nie przyszedł. Przedstawienie miało się odbyć w sali sanatorium „Eglė”, ale ochroniarz, który przyszedł, zapytał nas, na co wszyscy czekamy, a gdy odpowiedzieliśmy, że to spektakl, zadzwonił do kogoś i powiedział: „Nie 1. Słyszałem nawet, że dzisiaj odbędzie się przedstawienie.
Dzwoniliśmy do „Kitoks Teatras” i do firmy sprzedającej bilety, pisaliśmy listy – nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W końcu Kitoks teatraras wysłał mi numer telefonu do menadżera ze swojego konta na Facebooku i zaproponował, że zadzwoni, ale zrobiłem to dwa dni z rzędu – jednego dnia nie odebrał, drugiego dnia telefon był wyłączony.
Najgorsze jest to, że czujesz się oszukany, zignorowany. Powody, dla których spektakl się nie odbędzie, mogą być różne, warto jednak zdawać sobie z nich sprawę… Na stronie biletów nie ma informacji, że za spektakl zostaną zwrócone pieniądze. W przypadku pozostałych odwołanych, które jeszcze się nie odbyły, jest napisane, że zwrócą pieniądze. I tu ? zapytała Sigita.
Bilet kosztuje 21 euro, a kobieta kupiła dwa – więc strata jest spora, prawie pół setki euro. Delfi skontaktowało się z przedstawicielami Kitoks Teataras, ale nie otrzymało odpowiedzi. Po jego otrzymaniu artykuł będzie gotowy.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”