Poinformowano o tym w służbie prasowej Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacji Ministerstwa Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy, opublikowanej na kanale Telegram, poinformował Ukrinform.
Rosyjskie media napisały, że Polacy wywołali skandal dyplomatyczny, nie pozwalając służbie bezpieczeństwa Prezydenta RP i dziennikarzom wysiąść z samolotu w Warszawie. Delegacja jechała do Kijowa z misją pokojową, więc działania Polski były upokarzające, stwierdziły rosyjskie media.
„To kłamstwo” – głosi oświadczenie ukraińskiej instytucji, bo de facto członkowie delegacji PAR naruszyli zasady wjazdu do Polski – mieli broń, ale nie mieli pozwolenia na jej wwóz. „Polscy strażnicy graniczni poinformowali, że członkom delegacji pozwolono opuścić samolot, ale zdecydowali się pozostać na pokładzie, zamiast schodzić na ląd bez broni” – czytamy w oświadczeniu.
Przedstawiciel polskiego rządu Stanisław Żaryn powiedział, że gdyby delegacja miała niezbędne uprawnienia, nie byłoby problemów.
Przewodniczący PAR Cyril Ramaphosa podobno powiedział również, że władze kraju rozmawiają o obecności prezydenta Rosji Władimira Putina na sierpniowym szczycie BRICS, mimo że PAR otrzymał nakaz aresztowania go na mocy mandatu Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC). Kraje afrykańskie, które przystąpiły do misji pokojowej, już wcześniej wysuwały pomysł, by uchylić nakaz aresztowania Władimira Putina przez MTK, aby zyskać większe zaufanie.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”