Trzy koncerny Litwy w przygotowaniach do szczytu NATO w Wilnie

Kwatera główna NATO w Brukseli. Zdjęcie: Thomas Trutchel (PA/Scanpix).

Szczyt NATO w lipcu br. w Wilnie będzie największym i najważniejszym dotychczas wydarzeniem, którego gospodarzem była Litwa. Urzędnicy i dyplomaci w kraju starają się, aby to ekskluzywne spotkanie miało swoją własną treść.

Jeszcze nie rozpoczęło się przygotowywanie najważniejszego dokumentu spotkania, deklaracji, którą przywódcy państw podpiszą w Wilnie. Dyskusje nad jego brzmieniem mają rozpocząć się w maju. Jednak ta kwestia od jakiegoś czasu popycha dyplomatów i przedstawicieli wojskowych do pracy w brukselskich korytarzach.

Przedstawiciele krajów zazwyczaj uzgadniają tekst deklaracji na szczeblu roboczym przed szczytem. Zgodnie z tradycją organizowania takich spotkań, w ich trakcie nie odbywają się już negocjacje nad tekstem.

Litwa ma nadzieję, że państwa Sojuszu zdecydują się na konsolidację zasad wysuniętej obrony, która będzie podstawą rozmieszczenia dodatkowych wojsk na wschodzie NATO, oraz zobowiążą się do zwiększenia finansowania obronności do co najmniej 2% produktu krajowego brutto (PKB) i uzgodnić perspektywę członkostwa Ukrainy.

Litwini twierdzą, że to, czy kwestie te zostaną uwzględnione w dokumencie końcowym, zadecyduje o tym, czy szczyt można nazwać sukcesem. Na razie nie ma zbytniej jasności, ale litewscy urzędnicy zapewniają, że idzie to w dobrym kierunku.

Jednak przedstawiciele NATO, którzy w swoich decyzjach muszą łączyć interesy wszystkich członków, podkreślają, że uwaga poświęcana krajom bałtyckim i całemu wschodniemu skrajowi Sojuszu nie może być absolutna – zagrożeniem jest nie tylko Kreml i nie tylko wschodnie skrzydło .

Dyplomaci z głównych krajów NATO podkreślają, że Sojusz musi być także przygotowany do reagowania na zagrożenia ze strony Chin, terroryzmu, działań grup paramilitarnych, niepokojów w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Obecnie 31 sojuszników negocjuje ostateczną deklarację. Przedstawiciele Litwy i innych krajów NATO mają jednak nadzieję, że Szwecji uda się w najbliższych miesiącach zażegnać spory z Turcją i że ta ostatnia ratyfikuje członkostwo Sztokholmu w Sojuszu, umożliwiając podpisanie Deklaracji Wileńskiej przez 32 członków.

Przegląd BNS powstał po rozmowach z kilkunastoma litewskimi urzędnikami, dyplomatami, politykami oraz partnerami wojskowymi i NATO.

1. Obrona do przodu. Do tej pory plany obronne krajów bałtyckich opierały się na zasadzie „odstraszania karą/odwetem”. Oznacza to, że zdolności Sojuszu zostały zaplanowane w taki sposób, że atakowane terytoria aliantów zostaną ostatecznie odbite, co da agresorowi ostrą reakcję.

Jednak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a zwłaszcza działaniach sił kremlowskich w Buczy czy Irpinie, retoryka obiecująca obronę „każdego centymetra kwadratowego” terytorium przed członkami NATO osłabła. W praktyce oznacza to zmiany w planach obronnych Sojuszu, przewidujące zasadę odstraszania przez przechwytywanie. Litwini twierdzą, że zmiany powinny oznaczać zwiększenie zdolności Sojuszu tam, gdzie zagrożenia są największe.

Obecnie Sojusz przygotował nowe plany obronne dla państw bałtyckich i Polski i przedstawił je przedstawicielom członków NATO. Zasadniczo planują wspomnianą obronę od najwcześniejszych dni potencjalnego konfliktu.

Litwa i inne kraje wschodniego skrzydła dążą do rozmieszczenia tam zdolności obrony powietrznej. Według nich umożliwiłoby to przejście z policji powietrznej NATO, która ma już prawie 20 lat, do misji obrony powietrznej.

Myśliwce Policji Powietrznej NATO stacjonujące obecnie w krajach bałtyckich towarzyszą rosyjskim samolotom wojskowym latającym nad Morzem Bałtyckim i patrolującym wzdłuż granicy Sojuszu z Rosją i Białorusią.

Według urzędników na Litwie i innych krajach bałtyckich przejście z misji policji powietrznej na misję obrony powietrznej pozwoliłoby tym myśliwcom na przykład zestrzelić samoloty wroga w przypadku potencjalnego konfliktu.

Ambicje NATO dotyczące zwiększenia sił sojuszniczych na wschodzie mogą być hamowane przez kilka czynników – brak istniejących zdolności, niewystarczający zasięg przemysłu obronnego oraz przekonanie niektórych państw zachodnich, że rozmieszczenie dużych zdolności zaostrzy sytuację i zwiększy napięcia w Region.

Wilno ma też nadzieję, że realizacja zobowiązań podjętych na ubiegłorocznym szczycie w Madrycie zostanie na nim doprecyzowana.

W ubiegłym roku litewscy i niemieccy przywódcy zgodzili się na rozmieszczenie na Litwie niemieckiej brygady. Deklaracja ze spotkania w Madrycie przewidywała możliwość zwiększenia batalionów na wschodniej flance Sojuszu do jednostek wielkości brygady, zgodnie z potrzebami. Litwa wystąpiła z wnioskiem o stałą rotację niemieckiej brygady, ale dotychczas w kraju stacjonowało tylko dowództwo jednostki, a Niemcy obiecali wysłać jednostki bojowe i inne jednostki na ćwiczenia.

Podczas gdy debata na temat tego, ile brygada powinna rozmieścić, Berlin nalega, aby decyzja o tym została podjęta na szczeblu NATO. Sam Sojusz nie przedstawił jeszcze swojej oceny, ale zaznajomiony z tą sprawą urzędnik Sojuszu podkreśla znaczenie „możliwości szybkiego przerzutu i wzmocnienia sił”.

[{„title”:”Vokietijos gynybos ministras: nuolatinis brigados dislokavimas Lietuvoje priklauso nuo NATO sprendimo”,”url”:”https://vz.lt/verslo-aplinka/2023/03/07/vokietijos-gynybos-ministras-brigados-dislokavimo-lietuvoje-galimybes-priklauso-nuo-nato-sprendimo”,”category”:”ARTICLE”,”profiles”:[1057,1067,2140]},{„title”:”Premier: Litwa uważa, że ​​osiągnięto porozumienie z Niemcami w sprawie rozmieszczenia całej brygady”,”url”:”https://vz.lt/verslo-aplinka /2023/ 03 /10/premyjere-lietuva -zajmuje-stanowisko-zostalo-uzgodnione-z-Niemcami-na-rozlokowanie-calej-brygady „,”kategoria”:”ARTYKUŁ”,”profile” „:[1057,1067]},{„title”:”Były dowódca sił USA w Europie: Litwa powinna zwrócić większą uwagę nie na Berlin, ale na siebie”,”url”:”https://vz.lt/verslo -aplinka/2023/03 /24/drinks-my-power-in-Europe-dowódca-Litwa-powinien-zwrócic-więcej-uwagi-nie-na-Berlin-ale-na-siebie”, „category”:”ARTYKUŁ”,”profile”:[1057,1067]}]

2. Większe zobowiązanie do wydawania pieniędzy. Wzmacniając zdolności obronne, państwa członkowskie niewątpliwie będą musiały wydać więcej pieniędzy na sprzęt wojskowy, szkolenie żołnierzy i logistykę. Na szczycie w Walii w 2014 roku członkowie NATO zgodzili się zrobić wszystko, co w ich mocy, aby w ciągu dekady wydatki na obronę narodową osiągnęły poziom 2% PKB.

Obecnie wskaźnik ten osiąga jedna czwarta krajów członkowskich, w tym Litwa, która zabiega w Wilnie o porozumienie, by uznać 2 proc. nie za pułap, ale za dolną granicę.

Według urzędników NATO tej właśnie decyzji poświęca się najwięcej uwagi w przygotowaniach do szczytu. Jednak niektóre z głównych państw Sojuszu, choć zgadzają się na zwiększenie wydatków na obronność, nie uważają za konieczne umieszczania w deklaracji precyzyjnych danych liczbowych.

Według nich znacznie ważniejsze jest zwrócenie większej uwagi na właściwą identyfikację kupowanych zdolności, harmonizację i kompatybilność nabytków krajowych oraz bliższą wzajemną współpracę.

Szef komitetu wojskowego NATO mówi też, że nie jest „przywiązany do procentów”, ale nowe plany obronne i wola zwiększenia zdolności pokazują, że dolna granica 2 proc. PKB w dużej mierze odzwierciedla prognozowaną sytuację.

Stany Zjednoczone, główny inwestor Sojuszu, przyjmują teraz bardziej powściągliwą retorykę w sprawie zwiększania wydatków na obronę, w przeciwieństwie do prezydentury Donalda Trumpa, kiedy wiadomość została przekazana w autorytatywnym tonie.

Teraz Amerykanie nie wyrażają publicznie swojego stanowiska, pozostawiając dyskusje toczące się za zamkniętymi drzwiami w ramach NATO, ale zasadniczo postrzegają limit 2% jako próg, od którego sojusznicy muszą się opierać.

3. Perspektywy członkostwa Ukrainy. Sojusz od początku tworzenia NATO deklaruje „politykę otwartych drzwi”, aw 2008 roku przywódcy państw bloku zadeklarowali, że pewnego dnia zostanie do niej przyjęta Ukraina.

Kijów zwrócił się do NATO w zeszłym roku po inwazji Rosji na Ukrainę, prosząc o przyspieszone przyjęcie.

Ukraina twierdzi, że puste obietnice już jej nie wystarczają.

„Uważamy, że powtarzanie polityki otwartych drzwi nie wystarczy dla naszych stosunków” – powiedziała Natalia Galibarenko, szefowa misji Ukrainy przy NATO.

Sejm Litwy w rezolucji ustalił aspiracje zaproszenia Ukrainy do członkostwa w NATO na wileńskim szczycie, ale ambicje prowadzących negocjacje urzędników kraju są skromniejsze. Proponują, aby integracja Kijowa z NATO odbywała się stopniowo w poszczególnych obszarach, rozumiejąc możliwy sceptycyzm sojuszników wobec zaproszenia wojującego kraju do Sojuszu.

W tamtym czasie niektóre duże kraje zachodnie twierdziły, że teraz należy skupić się na praktycznej pomocy dla Kijowa, a nie na deklaracjach politycznych, chociaż zgodzili się, że Ukraina ma prawo ostatecznie zostać członkiem NATO.

Zdaniem dyplomatów z tych krajów, jeśli skupi się się na rozwiązaniach politycznych, a nie na wspieraniu zwycięstwa Ukrainy, kraj ten może po prostu nie przetrwać iw takim przypadku debata polityczna na temat przyszłego członkostwa nie miałaby już sensu.

Ukraina jednak kategorycznie odrzuca takie stanowisko i twierdzi, że pomoc polityczną i praktyczną można łączyć i nie należy jej przeciwstawiać.

Kijów chce, aby NATO opracowało plan działania, który jasno wyznacza drogę do członkostwa.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski obiecuje przyjechać na szczyt w Wilnie. W zeszłym tygodniu powiedział, że Kijów ostatecznie zostanie członkiem sojuszu, ale obecnie dąży się do zacieśnienia stosunków z NATO.

„Podczas gdy czekamy na członkostwo, a nie jesteśmy członkami, chcemy, aby w Wilnie zostały zatwierdzone bardzo precyzyjne gwarancje bezpieczeństwa, jeśli będzie ku temu okazja, będziemy gotowi po naszej stronie” – powiedział ukraiński przywódca.


Zabrania się powielania informacji agencji prasowej BNS w publicznych narzędziach informacyjnych oraz na stronach internetowych bez pisemnej zgody UAB „BNS”.

Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinija”, „Sodra”, „Registrų centura” itp. w źródłach.