Ta piękna tradycja rozpoczęła się ponad sto lat temu, kiedy każdy Zalipie wieśniaczka zaczęła malować swój dom kwiecistymi wzorami, aby ukryć pewne wady, donosi Unusual Places. A że kobiety nie miały profesjonalnie wykonanego sprzętu, same zrobiły sobie szczotki z krowiego ogona. Oprócz samego barwnika kobiety wykorzystywały tłuszcz z pierogów, które robiły.
To bardzo ważne, że co roku wszystkie kobiety musiały odmalowywać swoje urocze wzory. Robili to po Bożym Ciele, kiedy nie byli zbyt zajęci pracą na roli.
Z biegiem czasu ten radosny i niepowtarzalny zwyczaj był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Dodatkowo kobiety czerpały inspirację z natury i lokalnego folkloru, dzięki czemu ich obrazy były większe i bardziej kolorowe.
Pewna kobieta miała obsesję na punkcie tej tradycji. Nazywa się Felicja Curylowa (1904-1974). Udekorowała każdą ścianę swojego trzypokojowego domu. Po jego śmierci piękny dom zamieniono w muzeum. Obecnie jest główną atrakcją turystyczną.
Obecnie Zalipie uważana jest za jedną z najbardziej malowniczych wsi w Polsce. Jednak pomimo swojego piękna i wyjątkowych tradycji wieś ta nie jest zalana turystami.
Wycieczka tam to nie tylko świetny sposób na ucieczkę od zgiełku wielkich miast czy miasteczek, ale także dobry sposób na relaks i cieszenie się życiem i sztuką.
Innymi słowy, Zalipie można postrzegać jako ogromny obraz pełen kolorów, życia i historii. Cała wioska jest pomalowana, nawet nisze i stare fontanny, nie zapominając o płotach, oknach i ścianach wewnętrznych.
Zalipie można postrzegać jako ogromny obraz pełen kolorów, życia i historii.
Wiosna to szczyt odwiedzin Zalipie, bo w tym sezonie od 1948 roku we wsi odbywają się ważne zawody – zawody malowanych chat czyli „Malowana Chata”. Zaczęło się po zakończeniu II wojny światowej, kiedy to miejscowe władze starały się ukryć zniszczenia spowodowane wojną.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”