Szalony: „Wujek Chen”, 50-letni Chińczyk, przebiegł maraton w 3,5 godziny. dym (niespodzianka)

Zdjęcia biegającego i palącego „wujka Chena”, które błyskawicznie rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych, zapewniły organizatorom maratonu dobry rozgłos. Pięćdziesięciolatek przekroczył linię mety jako 574. na blisko 1500 startujących.

Co więcej, dystans ten pokonał w 3 godziny. 28 min. i 45 sek. Niesamowity?

To nie pierwszy raz, kiedy notowane są takie popisy palacza w biegu – w 2018 roku biegał z papierosem w ustach w Kantonie, a w 2019 roku – na maratonach w Xiamen.

Co ciekawe, w 2018 roku przebiegł maraton w 3 godziny. 36 minut, aw 2019 roku – w 3 godziny. 32 min.

Innym anegdotycznym faktem jest to, że Chen zwykle pali tylko podczas wyścigów.

Wspomniany biegacz startował wcześniej w ultramaratonach na dystansie 50 km w czasie 12 godzin. czas trwania.

Człowiek z takimi wynikami mógłby śmiało wpisać się do Księgi Rekordów Guinnessa jako najszybciej palący maratończyk, bo prawdopodobnie nie byłoby drugiego takiego jak on.

To prawda, że ​​„wujek Chen” również spotkał się z ogromną krytyką za to, dlaczego pozwolono mu palić na trasie maratonu.

„Taki przykład jest zupełnie nie na miejscu i powinien być przez organizatorów zakazany. Jak biegacze powinni się przy nim czuć” – pytali inni uczestnicy.

Technicznie rzecz biorąc, podczas takich maratonów nie ma ograniczeń dotyczących palenia. Zdrowy rozsądek podpowiada, że ​​palenie w żaden sposób nie przyczyni się do lepszego wyniku.

Becket Edwardsone

„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *