Stany Zjednoczone zrobiły dla Polski rzadki krok

Unia Europejska (UE) zasygnalizowała, że ​​może podjąć kroki prawne przeciwko polskiej ustawie mającej na celu zbadanie rosyjskich wpływów w polskiej polityce, ale która mogłaby uniemożliwić działaczom opozycji sprawowanie funkcji publicznych, pisze Politico.

UE dołączyła do chóru krytyków, w tym USA i polskiej opozycji, twierdząc, że rządząca prawicowa partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) może wykorzystać prawo do zastraszania rywali politycznych przed tegorocznymi wyborami.

„Mogę państwa zapewnić, że nie zawahamy się przed podjęciem natychmiastowych działań, gdy tylko zobaczymy, że jest miejsce i że jest to konieczne” – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova, szefowa ds. Wtorek.

Czeski polityk poruszył tę kwestię na marginesie unijnego spotkania ministerialnego w Brukseli, poświęconego postępowaniu sądowemu przeciwko domniemanym naruszeniom zasad supremacji prawnej w Polsce i na Węgrzech.

Bruksela i Warszawa wielokrotnie ścierały się o zasady demokracji, a Komisja Europejska zablokowała miliony środków unijnych, które Polska mogłaby odzyskać z powodu zarzutów, że polski rząd ogranicza niezawisłość sądownictwa.

W rzadkim posunięciu administracja USA skrytykowała też publicznie plan jednego z najważniejszych sojuszników NATO w Europie Wschodniej.

„Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że ta ustawa, której celem jest powołanie komisji śledczej w sprawie rosyjskich wpływów, może zostać wykorzystana do blokowania nominacji polityków opozycji bez należytego procesu” – napisał w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu USA.

Departament Stanu USA wyraził „zaniepokojenie, że polski rząd przyjął nowe przepisy, które mogą zostać wykorzystane do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce”.

Podczas gdy polski rząd broni kontrowersyjnej ustawy jako próby wypędzenia agentów Kremla z kraju, krytycy ostrzegają, że może ona zostać wykorzystana jako broń polityczna.

Zgodnie z tą ustawą miałaby powstać komisja, która mogłaby zakazać osobom, które znalazły się pod wpływem Kremla, piastowania przez następną dekadę prac związanych z wykorzystaniem środków publicznych – co oznacza, że ​​co do zasady nie mogłyby sprawować żadnych urzędów publicznych .

„Teraz jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją w Polsce” – powiedział dziennikarzom komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders w drodze na spotkanie ministerialne UE. „Największym zmartwieniem jest specjalna komisja, która może pozbawić obywateli prawa do pracy w urzędach publicznych”.

Dziewięcioosobowa komisja byłaby wybierana przez polski parlament, w którym PiS ma niewielką większość. Decyzje tej komisji byłyby ostateczne. Taka komisja „w drodze decyzji administracyjnej bez jakiejkolwiek kontroli sądowej” mogłaby zakazać poszczególnym osobom pełnienia funkcji publicznych – dodał D. Reynders.

W piątek polski parlament po burzliwej debacie przyjął ustawę niewielką większością głosów. Prezydent Andrzej Duda potwierdził w poniedziałek, że zamierza ją podpisać w trybie pilnym.

Becket Edwardsone

„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *