„Bohaterowie 2.0”. Zdjęcie Nady Zgank.
21 września W Wilnie rozpoczyna się międzynarodowy festiwal teatralny „Syreny”. W ciągu trzech tygodni publiczność weźmie udział w ponad czterdziestu przedstawieniach. Kristina Savickienė, dyrektor artystyczna festiwalu, opowiada o festiwalu, tegorocznych tematach i międzynarodowym składzie.
W tym roku jako motyw przewodni festiwalu wybraliście ciało. Dlaczego on?
Temat tegorocznego festiwalu powstał w szczytowym momencie pandemii. Wszystkie teatry zostały zamknięte, nie było działalności teatralnej. W tym czasie coraz częściej rozmawialiśmy z naszymi litewskimi i zagranicznymi kolegami o tym, jaki teatr powinien być, jak powinien się adaptować. Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy to przemyśleć, zreformować i zacząć od zera po pandemii, ponieważ zamknięcie na taką skalę jest szczególnym wydarzeniem.
Tworząc więc trzyletni plan strategiczny festiwalu, uznaliśmy, że powinien on cofnąć się do początków teatru i przeanalizować główne elementy teatru. Dlatego pierwszy rok poświęciliśmy ciału, jego tematom w przestrzeni społecznej i obecności aktora na scenie. Drugi rok poświęcony jest mowie i tekstowi w teatrze. Trzeci – dla przestrzeni, środowiska. To abstrakcyjne słowa kluczowe, ale jednocześnie związane z obecną sytuacją.
W tych syrenach zwracasz też dużą uwagę na temat nauki. Być może po to, by stworzyć kontrast, pojawiły się motywy ciała i nauki?
Przedmiot naukowy jest bezpośrednio związany z ciałem. Kiedy powstawała koncepcja tegorocznego festiwalu, przemierzając festiwale, obserwowałam, jakie tematy i trendy dotyczą ciała: co najciekawsze, o czym się mówi. Oczywiste jest, że chodzi przede wszystkim o tematy związane z tożsamością płciową.
Po drugie, przeważa uwzględnienie technologii – jak rozszerzają możliwości organizmu, modyfikują go. Dlatego w programie mamy prace, w których aktora na scenie zastępuje humanoidalny robot („Dolina niewygody” w reżyserii Stephana Kaegi), ludzka świadomość zostaje przeniesiona do programu sztucznej inteligencji („dSimon” w reżyserii Simona Senna) lub osoba „mierzy” inne ciało za pomocą wirtualnych okularów (Being Ariel F w reżyserii Simona Senna).
Pokażemy także spektakl Cerebrum (reż. Yvain Juillard), który analizuje funkcjonowanie ludzkiego mózgu i jednocześnie zastanawia się, czy zbliżamy się do momentu, w którym będzie można zapisać naszą świadomość na nośniku i uczynić ją nieśmiertelną. . Zasadniczo technologia i ciało to niezwykle powiązane tematy.
Wspomniałeś, że nie można się zdystansować i zapomnieć o wojnie na Ukrainie. Ile ma z tym wspólnego ciało Sirens?
Dla nas, podobnie jak dla wielu na początku wojny, prawie wszystko, co robiliśmy w sztuce, zaczęło wydawać się już nieistotne, niepotrzebne, nieodpowiednie. Chwila zamarzania trwała chwilę. Później stopniowo wracaliśmy do idei pozostania przy temacie ciała. Pojawiła się idea, że ciało jest środkiem walki, na co odpowiada szereg prac w programie. Często staje się narzędziem lub przestrzenią do walki.
Ponadto oparliśmy się na litewskiej etymologii słowa „ciało”. Pochodzi z praindoeuropejskiego słowa Kawa co oznacza „walkę”. Element walki połączył spektakle mówiące o walce o prawa społeczności LGBTQ+, załamaniu systemu patriarchalnego i aspektach kulturowych, a także dzieła poszukujące połączeń między ciałem a technologią. Wreszcie ten motyw ujawnia się również w wykładzie-performance, który opowiada o wojnie informacyjnej („Cyber Elf” w reżyserii Magdy Szpecht).
Mówiąc konkretnie o autorach, chyba najbardziej znanym gościem tegorocznego festiwalu jest Phia Menard i jej pora sucha.
„Pora sucha” to moim zdaniem najważniejsze dzieło festiwalu, którego epicentrum stanowią ciała i ich walka o prawo do bycia. Fakt, że spektakl nie ma tekstu, jest w kontekście festiwalowym czymś niezwykłym. Jednak nasze wytyczne tematyczne dotyczące analizy koncepcji ciała na scenie iw dyskursie publicznym stworzyły podatny grunt dla tego wspaniałego spektaklu.
Pora sucha po raz pierwszy zobaczyłam w 2018r. latem na Festiwalu Teatralnym w Awinionie. Już wtedy zaczęliśmy dyskutować o ich przybyciu, ale ze względu na pandemię i inne problemy, dopiero teraz udało nam się przeprowadzić przedstawienie. Zawsze jestem podekscytowany sztuką, która pozwala zobaczyć świat oczami kogoś innego, a nie własnymi. Po tym przedstawieniu wydawało mi się, że mam zupełnie inne niż wcześniej poczucie, czym jest męskość czy kobiecość, jak można je warunkowo zdefiniować. Zadawałam sobie wiele pytań o mój sposób patrzenia na świat, o jego nie-(naturalną) binarność, o to, jak zmienia go fakt, że jestem kobietą.
Ciekawym i niekonwencjonalnym wyborem jest odkrycie głębi kultury bałkańskiej poprzez dzieło Natašy Živkovič „Syn”. Co może ujawnić o nas samych, o stosunku naszego społeczeństwa do kobiet?
Performance Natašy Žviković to artystyczno-dokumentalne studium albańskich „burnesh” – kobiet, które zdecydowały się zmienić płeć społeczną i złożyły ślub czystości. Ta wciąż kwitnąca tradycja jest interesującym obiektem badań antropologicznych, ponieważ często uważa się, że tematem tego czasu jest płynność płci, ludzka umiejętność jej wyboru. Niektóre kultury nigdy nie miały binarnego systemu płci; powiedzmy, w niektórych częściach indyjskiego społeczeństwa nawet teraz istnieją cztery płcie.
W tym przypadku widzimy, jak tradycyjnie w społeczeństwie albańskim usankcjonowano strukturę społecznej zmiany płci, jak kobieta mogła zmienić swój status społeczny. Aby to poprawić, mogła stać się mężczyzną, składając ślub czystości. Temat jest ważny, ponieważ ujawnia fakt, że odkąd zaistniała ludzkość, mamy zarówno płeć społeczną, jak i fizyczną.
Twórczość Uroša Kaurina i Vito Weisa „Herojus 2.0” to performans, którego naturalność kontrastuje z robotyką, którą zastosował Stephan Kaegi w spektaklu „Nejaukas slėnis”.
Tak, bohaterze 2.0 jest po drugiej stronie skali w porównaniu do prac skoncentrowanych na robotyce i innych nowych technologiach. To zdecydowanie antytechnologiczne przedstawienie, w którym aktor-człowiek-ciało robi wszystko sam: sprzedaje bilety, ustawia światła, dźwięk, występuje, komunikuje się bezpośrednio z publicznością. W neoliberalnym społeczeństwie aktor musi być biznesmenem, handlarzem, stolarzem i projektantem kostiumów.
Z drugiej strony publiczność może być zainteresowana, jak pracuje kuchnia młodego aktora, „wciela się w rolę”, techniki aktorskie, jego przemiany tu i teraz. Z sporą dawką bałkańskiej ironii.
Powrót do wojny na Ukrainie. W tym roku Festiwal Syren jest jednym z koproducentów performance-konferencji Magdy Szpecht „Cyber Elf”. Jakie spostrzeżenia daje nam ta konferencja-performance w kontekście wojny?
Cyber elf koprodukujemy z festiwalem Nowego Teatru Generation After w Warszawie. Będzie to performance-konferencja w małym formacie. Kiedyś w rozmowie usłyszałem, że młoda reżyserka teatralna M. Szpecht porzuciła działalność artystyczną od początku wojny i zaczęła pracować jako cybernetyczna elfka. Później zaproponowałem reżyserce stworzenie tego spektaklu, a przynajmniej opowiedzenie o tej działalności i jej przeżyciach podczas festiwalu. Równocześnie zainteresował się także festiwal „Pokolenie po” w Nowym Teatrze, gdzie premiera tego spektaklu odbyła się w pierwszych dniach września. Ujawniono również fakt, że działalność cyberelfów miała swój początek na Litwie.
Czy należymy do siebie? Takie pytanie stawia zarówno sztuka Cerebrum (reż. Yvain Juillard), jak i dzieła Simona Senna (Being Arielle F, dSimon). Jak otwiera się dla Ciebie to pytanie o zależność w kontekście wspomnianych przedstawień?
Rzeczywiście, te spektakle mówią o tym, jak funkcjonujemy w realnej i wirtualnej rzeczywistości, nie znając w pełni praw działania tych rzeczywistości. W spektaklu „Być Arielle F” szwajcarski projektant Simon Senn postanawia kupić online wirtualną kopię ludzkiego ciała za 10 euro. Twórca może z nim zrobić, co chce, a dziewczyna, która faktycznie mieszka w sfotografowanym ciele, nie ma już prawa do zdjęcia. Rodzi to pytanie o regulacje prawne związane z wykorzystywaniem osobistych wizerunków w Internecie.
Wydajność mózgu pyta, czy naprawdę wiemy, kim jesteśmy i jak działa mózg kontrolujący nasze ciało? Yvain Juilliard jest aktorem i naukowcem, którego język sceniczny w unikalny sposób łączy sztukę czytania i performansu.
Ostatni temat festiwalu, o naukowym wydźwięku, ujawnia się w spektaklu Anny Smolar „Henrietta Lacks”. Powstaje pytanie, czy odkrycia naukowe i rozwój ludzkości są ważniejsze niż prawa człowieka. To jest – jedno z najbardziej palących pytań dnia dzisiejszego. W jaki sposób ta praca wpływa na wizerunek wartości Sirens?
To historia Afroamerykanki mieszkanki Harlemu, której komórki były wykorzystywane do badań medycznych bez jej zgody, a później stały się podstawą wielu szczepionek. Możemy się zastanawiać, czy system medyczny powinien nas słuchać przed użyciem naszych części ciała? Czy mamy wyłączne prawa do naszego ciała, czy należy ono do ludzkości? Technologia rozwija się szybko, a nasze stare, zastałe systemy prawne nie nadążają za postępem nauki. Myślę, że w najbliższym czasie czeka nas wiele trudnych sytuacji związanych z tą kwestią.
Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Syreny” w Wilnie odbędzie się od 21 września do 9 października.
Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinija”, „Sodra”, „Registrų centura” itp. w źródłach.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”