– Według doniesień z tego tygodnia były sekretarz stanu USA Henry Kissinger powiedział, że ani Ukraina, ani Zachód nie powinny scedować ukraińskiego terytorium na Rosję. A wiosną ubiegłego roku ten strateg polityczny ogłosił coś przeciwnego na Światowym Forum Ekonomicznym. Czy ta zmiana może ilustrować ogólne trendy na Zachodzie?
– To bardziej obrazuje wartość samego H. Kissingera, który do niedawna zasłynął jako doradca Władimira Putina. Nie wspominając o jego wypowiedziach na korzyść Rosji, której później bronił.
– A co z Emmanuelem Macronem, który mówił o wspólnej europejskiej architekturze bezpieczeństwa, oddzielonej od Ameryki i zjednoczonej z Rosją, a teraz kwalifikuje Rosję jako jedno z ostatnich imperiów kolonialnych?
– Wszystkie ambicje Francji stłumiły obrazy widziane na Ukrainie. Chociaż mówienie o europejskiej architekturze bezpieczeństwa oddzielonej od Stanów Zjednoczonych było tylko „mokrym snem”, wszystko wydawało się iść dobrze, ale kiedy zdajesz sobie sprawę, że być może będziesz musiał się bronić, gdy zdasz sobie sprawę z 45 000 rosyjskich pocisków artyleryjskich wystrzelonych w kierunku na linii frontu dziennie, zdajesz sobie również sprawę, że USA są potrzebne Europie.
E. Macron mylił się co do „ostatniego imperium kolonialnego”. Obecny okres to czas narodzin nowych imperiów. Nie chodzi tylko o Rosję. Spójrz na Turcję, ideologia jej prezydenta jest zarówno panturecka, jak i cegiełki Imperium Osmańskiego. Spójrzmy na Unię Europejską, z której wyszli Brytyjczycy. Jej rozwój to także nowy rodzaj polityki imperialnej. Jeśli spojrzymy na samą Wielką Brytanię, to stara się ona zjednoczyć kraje Imperium Brytyjskiego, a także chciałaby włączyć w swoje ramy strategiczne Polskę, Ukrainę i kraje bałtyckie… A gdzie jest globalny wpływ państw członkowskich, ambicje Chin odzyskać dawne terytoria?
– Jak ocenić wyrażoną w rosyjskiej Dumie propozycję uznania Ukrainy za państwo terrorystyczne, a państw NATO za zwolenników terroryzmu?
– Nie można nazwać tego inaczej niż anegdotą. Bez nowych pomysłów Rosjanie przepisują to, co ich dotyczy, tłumaczą w przeciwnym kierunku i stąd powstają takie propozycje. Obecne środki Zachodu nie wystarczą, by pokonać Rosję. Albo Rosja, jako zagrożenie dla świata, musi zostać wyeliminowana, albo gdy się odrodzi, staniemy w obliczu nowej, znacznie większej agresji, nie tylko na Ukrainie.
– Nie tak dawno powstała Liga Wolnych Narodów, jednocząca narody zniewolone przez Rosję. Dąży do demontażu Imperium Rosyjskiego. Czy to marginalne zjawisko, czy może mieć wpływ?
– Pomysł jest poprawny. Gdyby ta Liga mogła uzyskać wystarczające wsparcie, gdyby mogła współpracować z ponad 90 narodami, które cierpią dzisiaj w Imperium Rosyjskim, prędzej czy później zobaczylibyśmy wynik. Obecna przygoda Rosji na Ukrainie zachęca nawet najbardziej represjonowane narody do poszukiwania własnych form ekspresji państwowej. W tej chwili trudno mówić o rosyjskiej dominacji nawet na terytoriach przydzielonych tradycyjnej Rosji. Nawet ci, którzy uważają się za Rosjan, nie zawsze popierają podporządkowanie swoich terytoriów Moskwie.
Rozpad Rosji jest możliwy nie tylko na gruncie narodowym, ale jeśli mamy mówić konkretnie o formacjach narodowych, na szczególną uwagę zasługuje Tatarstan, Sacha (Jakucja) i Kaukaz Północny. Terytoria te są albo stosunkowo jednorodne z korzyścią dla miejscowej ludności, albo, jak w Sacha, znaczna część Rosjan nie miałaby nic przeciwko secesji, odmawiając przydziału swoich funduszy Moskwie. A ci Czeczeni, gdy tylko skończą się wpływy obecnego władcy, powrócą do idei Ichkerii. Kolejna połowa wojny na Ukrainie i wybuch można przewidzieć zarówno w Dagestanie, jak i Inguszetii.
Co do tego, że Rosjanie popierają wojnę i W.Putina, to należy rozumieć, że są oni w większości wspierani przez ludzi starych. Młodzi ludzie myślą zupełnie odwrotnie, to tylko kwestia czasu. Już od 80% wsparcie ewoluuje w kierunku 50%.
– Ukraińcy od dawna i słusznie narzekają, że Rosjanie kontrolują ich przestrzeń powietrzną. I tutaj Niemcy, które przez długi czas zasilały rosyjski budżet wojskowy płacąc za paliwo i inne towary, zaczęły dostarczać czołgi przeciwlotnicze. Czy to początek możliwego przełomu?
– To, co wysyłają Niemcy – system Gepard – to dość stary element obrony powietrznej. Pistolet jest wyposażony w radar do zwalczania samolotów szturmowych, śmigłowców i nisko latających dronów. To dobra rzecz, ale nie do końca rewolucyjna broń Wojsko używa terminu „broń zmieniająca zasady gry”. Taka broń mogłaby być, gdyby samoloty „Fantom 15” i „Fantom 16” zostały dostarczone na Ukrainę.
– Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że Rosja straciła już podczas tej wojny ponad 40 tys. swoich żołnierzy. Inne źródła podają znacznie skromniejsze dane – np. CIA szacuje tylko 15 000. Która liczba byłaby bliższa prawdy?
– W Stanach Zjednoczonych Brytyjczycy kalkulują na podstawie zweryfikowanych danych – kiedy można podać nazwisko osoby, udokumentuj miejsce zgonu. To znacznie bardziej skrupulatna kalkulacja niż Ukraińcy. Osobiście uważam, że na pewno będzie ich więcej niż 15 000, ale mniej niż 40. Można by mówić o 25-30 000. Liczba zabitych Ukraińców jest mniejsza, ale trudno powiedzieć, że znacznie mniej. W obu przypadkach należy również policzyć zniszczony sprzęt wojskowy: często oznacza to również martwą załogę.
– Międzynarodowy Fundusz Walutowy twierdzi, że Rosja opiera się sankcjom lepiej niż oczekiwano. Ile jest prawdy i co to znaczy?
– To oczywiście prawda. Z drugiej strony należy rozumieć, że społeczeństwo rosyjskie jest znacznie lepiej przystosowane do problemów spowodowanych sankcjami. Jeśli większość rosyjskich wiosek i dzielnic do tej pory nie miała gazu, poszła do wychodka, to należy rozumieć, że tacy ludzie są całkiem odpowiedni na dzisiejsze problemy. A Rosja wciąż jest w stanie zapewnić mieszkańcom miast, którzy potrzebują ciepła. Ponadto sankcje nie działają zgodnie z przeznaczeniem; ponieważ Rosja wciąż otrzymuje około miliarda dolarów dziennie ze sprzedaży węglowodorów. Wydając około pół miliarda na wojnę, utrzymuje równowagę. Nie było zatem powodu, aby oczekiwać szybkiego skutku tych sankcji. To długofalowy wpływ na gospodarkę. Wstrzymano produkcję maszyn, wstrzymano również produkcję uzbrojenia, w tym produkcję czołgów, oraz możliwość odnowienia luf dział.
– Czego można się spodziewać po spotkaniu prezydentów Rosji i Turcji zaplanowanym na sierpień?
– Do tego spotkania przygotowywały się nie tylko oni, ale także Stany Zjednoczone i inne kraje NATO. Powinniśmy oczekiwać znacznie mniej niż marzy V. Putin i mniej niż chciałby otrzymać Recep Tayyip Erdoğan.
Turecki przywódca ma nadzieję, że będzie w stanie kontrolować dostawy żywności w całej Afryce Północnej, w której jest teraz pochłonięty swoim projektem Wielkiego Turanu. Ma nadzieję, że będzie mógł zarówno handlować z Rosją, jak i być częścią NATO. V. Putin ma nadzieję, że RT Erdogan stanie się uniwersalnym negocjatorem, który pomoże uzgodnić legalizację niepodległości zajętych terytoriów Ukrainy. To nie przypadek, że negocjacje dotyczące dostaw zboża odbyły się w Stambule.
Jednocześnie Erdogan będzie dążył do utrzymania strategicznego partnerstwa z Ukrainą. Jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek w Wielkiej Turanie zapomniał, że fantazje rosyjskich carów o „odbiciu” Konstantynopola, kontroli nad Bosforem i Dardanelami nigdzie nie zniknęły.
– Czy Unia Europejska będzie w stanie wydostać się z „igły” rosyjskiego paliwa? Bruksela wzywa do zmniejszenia zużycia gazu, podczas gdy kraje członkowskie – od Włoch po Węgry – wydają się temu sprzeciwiać?
– Unia Europejska wybrała właściwą drogę – 15%. ogólne zmniejszenie zużycia gazu. Jej mieszkańcy tak długo żyli w warunkach szklarniowych. Nie sądzę, aby spadek temperatury o jeden stopień był katastrofalny. A nowy premier Włoch i przywódca Węgier, Viktor Orbán, może oczywiście martwić się o benzynę, aby móc zaszaleć.
– Jeśli już rozmawialiśmy o Włoszech, to tam zachodzą ciekawe procesy. Wraz ze zbliżającymi się wyborami sondaże wskazują na zwycięstwo nacjonalistów i konserwatystów. Może co się tam zmieni?
– Niektórzy z ich konserwatystów i nacjonalistów mają sentyment do Rosji. Inni są antyrosyjscy, ale kto będzie ich partnerami? Dobrze pamiętamy wyścig Silvio Berlusconiego w kurtce oferowanej przez Putina. W najlepszym razie Włochy będące pod tymi uprawnieniami będą neutralne.
– A Polska? Koalicja antyrządowa liberalnej lewicy zdobyła ponad połowę głosów. Jeśli ta koalicja wygra, czy mogą nastąpić zmiany w stosunkach z Rosją?
– Trudno mi sobie wyobrazić, że polskie społeczeństwo zmienia swoją politykę wobec Rosji. Tak jak w Stanach Zjednoczonych polityka w tym zakresie jest konsensusem narodowym, tak jak w Wielkiej Brytanii, tak samo będzie w Polsce. To jest przyznanie się do stanowiska anglosaskiego. Nawiasem mówiąc, częściowo Litwa też.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”