Pierwsze radary zakupione w ramach akcji „Radarom!”, opóźnione w Polsce ze względu na zmiany proceduralne, powinny w przyszłym tygodniu zostać wysłane na Ukrainę, która broni się przed rosyjską agresją.
„Procedury pozyskania i wysłania radarów na Litwę trwały około miesiąca. Tym razem polska granica potraktowała tranzyt w sposób znacznie bardziej formalny” – powiedział Jonas Ohman, szef organizacji. Blue/Yellow”, odpowiedzialny za zakup i przekazania radarów Ukrainie – w komentarzu przesłanym w piątek BNS.
Organizacja informowała już wcześniej, że 16 zakupionych radarów dotarło na Litwę, a pierwsze trzy są w drodze na Ukrainę.
Minister Gospodarki i Innowacji Aušrinė Armonaitė, która w zeszłym tygodniu spotkała się ze swoim polskim odpowiednikiem, poprosiła o przyspieszenie procesu i zapewnienie możliwie najszybszego uzyskania pozwoleń.
Potrzebne było więcej uprawnień
Według Ohmana organizacja przygotowała „wszystkie niezbędne dokumenty i licencje europejskie, które do tej pory zawsze wystarczały do transportu”, ale tym razem wymagana była dodatkowa licencja, która obejmuje transport konkretnie na terenie Polski.
„Wcześniej tak nie było i musieliśmy się dodatkowo postarać, aby uzyskać ważne zezwolenie na terenie Polski. Musiałem zebrać siedem podpisów z różnych polskich instytucji, co zajęło około miesiąca. Dziś udało się zebrać wszystkie podpisy ”, wyjaśnia J. Ohman.
Jak poinformował dyrektor „Niebiesko-Żółtego”, w czwartek udało nam się uzyskać polską licencję tranzytową na przewóz towarów z Polski na Ukrainę, a polskie służby celne potwierdziły ważność dokumentu, żądając jednak „oryginału”.
Ponieważ 1 maja jest w Polsce także dniem ustawowo wolnym od pracy, zdaniem pana Ohmana oczekuje się, że instytucja otrzyma oryginał dokumentu albo w piątek, albo 2 maja.
„Kierowcy planują być na granicy od początku tygodnia i jeśli nie będzie już przeszkód, pojadą z ładunkiem na Ukrainę” – mówi. – W porozumieniu z armią ukraińską otrzymają ładunek po swojej stronie.
„Cieszymy się, że radary zdobyte przy pomocy narodu litewskiego wkrótce pomogą chronić ukraińską przestrzeń powietrzną. Wkład Litwy w obronę Ukrainy jest integralną częścią oporu wobec rosyjskiej agresji” – dodał szef organizacji.
W sprawie radarów wniosek A. Armonaitė
Wiceminister Gospodarki i Innowacji Karolis Žemaitis powiedział w piątek BNS, że mediatorem w tym procesie była także A. Armonaitė, która „bezpośrednio i osobiście” w zeszłym tygodniu zwróciła się do polskiego ministra rozwoju gospodarczego i technologii Waldemara Budy, że „polskie instytucje pilnie badają tę kwestię”.
„Skoro takich instytucji jest przynajmniej kilka, poprosiliśmy Polaków, aby po przyjacielsku i szybko się im przyjrzeli” – powiedział wiceminister.
„O ile wiem, pozwolenia te zostały już uzyskane” – dodał.
Według niego rozmowa odbyła się podczas wizyty ministra w Polsce, podczas której poruszano takie tematy jak life sciences, startupy i inne. W. Buda odpowiada także za instytucje wydające niezbędne pozwolenia, o których mowa powyżej.
„Polska przestrzega wszystkich procedur, podobnie jak Litwa i wszystkie zostały wykonane, ale my żądaliśmy maksymalnej prędkości” – powiedział wiceminister.
Zdaniem Ohmana po obserwacji ataków takich jak ten w piątkowy poranek jasne jest, że transmisja i instalacja radarów „należy przeprowadzić tak szybko, jak to możliwe”.
Co najmniej 12 osób zginęło dziś rano w ataku Rosji na ukraińskie miasta rakietami i dronami.
Na zakup 12 stacjonarnych radarów stacjonarnych i czterech mobilnych radarów do zadań specjalnych, zebrane w ramach akcji „Radarom!”, zorganizowanej w rocznicę wojny rosyjskiej na Ukrainie, wynoszą 14 mln. euro.
Promocja trwała od końca stycznia do 24 lutego i została zorganizowana przez ogólnokrajowy kanał LRT oraz organizacje „Mēlyna/Geltona”, „Laisvės TV”, „1K fondas” i „Stiprūs kartu”.
Obsługa zakupionych radarów Ukraińcy nauczyli się podczas szkolenia w Kownie.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”