Rada Koordynacyjna Organizacji Pozarządowych, które przyczyniają się do wzmacniania zdolności obronnych państwa litewskiego (NOKT), zaapelowała do Prezydencji, Sejmu i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jak wynika z komunikatu prasowego, NOKT zwraca się z prośbą o ocenę działań i oświadczeń Ambasador RP Konstantinasa Radvila w związku z nakazem Państwowego Inspektoratu Językowego (SLI) dotyczącym usunięcia dwujęzycznych znaków z osiedli na Wileńszczyźnie.
Według organizacji polski ambasador zareagował niewłaściwie na tę sytuację, wyrażając publicznie swoje oburzenie, rozczarowanie i wzywając Litwę do podjęcia określonych decyzji po wypowiedziach szefa CPI Audriusa Valotkasa, że plakaty z nazwami polskich osiedli na terenie Należy usunąć dzielnicę wileńską.
„Rozumiejąc, że w Polsce trwa okres wyborczy i że w polskiej polityce wewnętrznej powszechną praktyką jest „obrona Polaków w rzeżuchy”, nadal uważamy, że w tym przypadku nie można tolerować takich zachowań i że granica nieingerencji w sprawy innego państwa zostało przekroczone, co świadczy o braku poszanowania suwerenności państwa litewskiego i poniża godność państwa” – stwierdza organizacja.
Jak zauważono w apelacji, fakt, że A. Walotka przeprosił, a polski ambasador przyjął przeprosiny, rodzi pytanie, dlaczego przeprosiny nie zostały przekazane mieszkańcom Wileńszczyzny, Prezydentowi Litwy czy Sejmowi, ale władze polskie. ambasador.
„Co tu robi Polska, skoro mieszkańcy Wileńszczyzny poczuli się obrażeni?” – NOKT zadaje pytanie otwarte.
Na zakończenie przemówienia Ambasador RP proszony jest o przestrzeganie ogólnie przyjętych norm działania dyplomatów i zasady nieingerencji w sprawy wewnętrzne oraz o ocenę oświadczeń właściwych instytucji Republiki Litewskiej i udzielić opinii publicznej odpowiedzi na temat postawy polskiego ambasadora.
ELTA przypomina, że w ostatnich tygodniach nazwisko A. O Walotce słychać było przede wszystkim w związku z konfliktem z Zarządem Rejonu Wileńskiego. Do nieporozumień doszło po tym, jak lider CPI nakazał gminie usunięcie znaków toponimicznych w pobliżu dwóch wsi w powiecie wileńskim, na których nazwy miejscowości widnieją nie tylko po litewsku, ale także po polsku.
Gmina nie przyjęła takiego polecenia inspektoratu i odwołała się do komisji rozjemczej. Spór między Starostwem Okręgu Wileńskiego a A. Walotką zaostrzył się po tym, jak szef CIA oświadczył na żywo w radiu LRT, że polskie napisy nazw miejscowości na terenie Okręgu Wileńskiego nie oznaczają jedynie historycznego terytorium zajmowanego przez Polaków. , naruszają litewskie prawo, ale także utożsamia te napisy z tymi zajętymi przez Rosjan w celu oznaczenia terytoriów Donbasu.
Po takich wypowiedziach A. Valotki burmistrz okręgu wileńskiego Robertas Duchnevičius zwrócił się do Ministra Kultury i Przewodniczącego Narodowej Komisji Języka Litewskiego (VLKK) z prośbą o ocenę wypowiedzi szefa Centralnego Biura Śledczego Rzeczypospolitej Polskiej region. nazwiska w okręgu wileńskim i polską mniejszość narodową.
Następnego dnia minister kultury Simonas Kairys nie tylko skrytykował A. Valotkasa na swoim osobistym koncie na Facebooku, ale także zapowiedział, że takie wypowiedzi kierownika inspekcji językowej zostaną ocenione przez specjalnie utworzoną komisję.
Ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł zwrócił się do Ministra Kultury w sprawie A. Walotka. Wyraził oburzenie wypowiedziami szefa Państwowego Inspektoratu Językowego o konieczności zniesienia polskich napisów nazw miejscowości na Wileńszczyźnie.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.