Prezydent RP Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek, że podpisze kontrowersyjną ustawę o rosyjskich wpływach w Polsce.
W piątek polscy posłowie przyjęli ustawę, która może uderzyć w opozycję i wpłynąć na wynik jesiennych wyborów. Prawicowa partia rządząca „PiS” będzie ubiegała się w nich o trzecią kadencję.
Zgodnie z nową ustawą miałaby zostać powołana państwowa komisja do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Ustawa jest postrzegana przez wielu jako wymierzona w byłego premiera Donalda Tuska, który obecnie kieruje główną partią opozycyjną, Platformą Obywatelską (PO).
Wielu niezależnych ekspertów twierdzi, że omawiana ustawa jest sprzeczna z konstytucją i wzywa prezydenta do jej odrzucenia.
A. Duda powiedział, że popiera ustawę, ponieważ w Stanach Zjednoczonych i niektórych krajach europejskich toczy się debata na temat rosyjskich wpływów w polityce. Powiedział, że komisja do zbadania rosyjskich wpływów powinna zostać również powołana na szczeblu Unii Europejskiej.
Powiedział, że przejrzystość w życiu publicznym jest bardzo ważna i zwrócił uwagę, że Polska ma dobre doświadczenia z publicznymi komisjami badającymi najważniejsze kwestie społeczne i polityczne.
To obrona Polski.
„To obrona Polski” – powiedział Duda.
Ustawa wejdzie w życie w ciągu tygodnia od ogłoszenia.
Częściowo ulegając krytyce, A. Duda powiedział, że zwraca się również do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie projektu ustawy, czy jest on zgodny z ustawą najwyższą.
A. Duda wygrał wybory prezydenckie w 2015 roku jako kandydat PiS i przez pierwsze pięć lat jego decyzje korespondowały z polityką partii rządzącej. Jednak ostatnio zakwestionował niektóre projekty ustaw partii i odesłał niektóre z nich do Trybunału Konstytucyjnego lub je zawetował, jak w przypadku ustawy o własności mediów z 2021 r.
„Łamie wszystkie podstawy konstytucyjne”
Krytycy twierdzą, że projekt ustawy narusza demokratyczny podział władzy, ponieważ ma na celu nadanie proponowanej komisji uprawnień sądu. Rzecznik praw obywatelskich kraju powiedział, że niektóre z jego przepisów naruszają konstytucję. Byłaby to próba stworzenia potężnego, niekonstytucyjnego narzędzia, które pomogłoby partii utrzymać władzę nawet w przypadku przegranej w październikowych wyborach.
„Przepisy te naruszają wszelkie podstawy konstytucyjne” – powiedział Sławomir Patyra, ekspert konstytucyjny z Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie.
Proponowana komisja zbadałaby i postawiłaby przed sądem „każdego, kto krytykuje obecny porządek polityczny lub gospodarczy”, powiedział, ponieważ definicja rosyjskich wpływów jest niejasna.
Rządzący od 2015 r. PiS zarzuca Tuskowi zbyt przyjacielskie stosunki z Rosją, kiedy pełnił funkcję premiera w latach 2007-2014 i zawierał korzystne umowy gazowe z Rosją.
Projekt przewiduje powołanie komisji, która miałaby uprawnienia prokuratora i sędziego. Mogłaby nałożyć sankcje, w tym 10-letni zakaz zajmowania przez urzędników stanowisk związanych z wykorzystaniem środków publicznych.
Pomysł stworzenia narzędzia, które umożliwiłoby zbadanie rosyjskich wpływów na polski rząd, podsunął w zeszłym roku sam D. Tusk.
Tusk, który pełnił funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej w latach 2014-2019, powiedział, że ważne jest zbadanie domniemanej roli Rosji w aferze podsłuchowej, która pomogła partii PiS w dojściu do władzy w 2015 r. oraz we wzroście importu rosyjskiego węgla do Polski.
Partia rządząca podchwyciła ten pomysł iw listopadzie ogłosiła plany powołania takiej komisji.
Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego komisja jest potrzebna do zweryfikowania przeszłości i wyeliminowania w przyszłości ewentualnych wpływów rosyjskich.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”