„Nie”, kontynuował Linas Pilibaitis. – Dawno temu skończyłem z kadrą narodową. Teraz wolę krzyczeć z trybun.” Dziś 38-letni były pomocnik reprezentacji Litwy wraz z ponad dziesięcioma tysiącami kibiców będzie towarzyszył reprezentacji naszego kraju w walce z bułgarskimi piłkarzami o godz. Stadion Dariusa i Girėnasa.
Początki się skończyły
Nowa litewska drużyna piłkarska przedstawi się dziś swoim kibicom. Litwini pod wodzą trenera Edgarsa Jankauskasa swój pierwszy oficjalny mecz rozegrają na stadionie Dariusa i Girėnasa. Będzie to w 2024 roku. Mecz grupy G eliminacji mistrzostw Europy z drużyną Bułgarii.
Zeszłej jesieni Litwinom udało się przetestować trawnik areny, która właśnie otworzyła swoje podwoje po remoncie. Co prawda był to półoficjalny turniej – zawody Baltic Cup z islandzkimi zakonnicami. Nasz zespół prowadzony przez ówczesnego trenera Reinholda Breu przegrał po rzutach karnych i nie awansował do finału.
W tym roku E. Jankauskas, który objął stery, rozpoczął ze swoimi podopiecznymi na wyjeździe turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy, przegrywając 0:2 z serbskimi piłkarzami. Po tym meczu oblicze reprezentacji znacznie się zmieniło. Przygotujcie się na konfrontacje z Bułgarią 20 czerwca. W Budapeszcie z Węgrami zaproszono całą masę przybyszów, a usługi niektórych weteranów nie były potrzebne.
Prognozy weterana
L. Pilibaitis, który dawno zakończył karierę w reprezentacji iw koszulce reprezentacji Litwy rozegrał prawie 30 meczów, bardzo miło wspomina stadion Dariusa i Girėnasa. Tutaj zdobył specjalną bramkę w swojej karierze.
Weteran dobrze zna też większość naszych obecnych reprezentantów. Co więcej, węgierskiego futbolu nie zna ze słyszenia, bo w lidze tego kraju grał przez prawie pięć lat. Rozmowę z prowadzącym wywiad rozpoczęliśmy od dzisiejszej konfrontacji w Kownie z Bułgarami.
– Oczekuje się, że pierwszy mecz reprezentacji narodowej w sobotę odbędzie się przy prawie pełnym stadionie. Jak to wpłynie na naszych piłkarzy?
Z doświadczenia wiem, że dla piłkarzy wsparcie kibiców, szczególnie przy pełnych trybunach, daje ogromnego kopa.
– Bardzo. Z doświadczenia wiem, że dla piłkarzy wsparcie kibiców, szczególnie przy pełnych trybunach, daje ogromnego kopa. Czasami brakuje energii i fani popychają cię do przodu. Wtedy robisz więcej niż możesz.
– Kowno to sukces zarówno dla reprezentacji, jak i dla Ciebie. Tutaj strzeliłeś najbardziej pamiętną bramkę w swojej karierze w bramce klubu Glasgow Rangers, a nasza reprezentacja pokonała reprezentacje Szkocji, Gruzji, Ukrainy i zremisowała z włoskimi piłkarzami. Może nasza reprezentacja będzie miała szczęście na nowym stadionie?
– Bardzo bym chciał. Wierzę, że pokonamy tutaj Bułgarów. Jeśli chodzi o mnie, stadion w Kownie jest dla mnie naprawdę wyjątkowy. Udało mi się tam zagrać pod koniec ubiegłego sezonu reprezentując Kaunas Žalgiris. Niedawno brałem tu udział w uroczystości dziękczynnej (w maju podczas meczu ligi A na stadionie odbyło się symboliczne pożegnanie L. Pilibaitisa z kowieńskim klubem Žalgiris – wiadomość od autora). To było delikatne, nawet trochę się wycofałem. Najważniejsze, że możemy teraz powitać międzynarodowe drużyny z podniesioną głową. To wielkie osiągnięcie po wielu latach kompromitacji z powodu niszczejących stadionów.
– Reprezentacja Bułgarii zajmuje w rankingu FIFA dwukrotnie wyższą pozycję (74) niż Litwini (142). To prawda, że w ich drużynie narodowej nastąpiła zmiana pokoleniowa, więc teraz ten przeciwnik jest znacznie młodszy niż wcześniej. Jak ważne jest doświadczenie dla wyniku?
– Myślę, że Bułgarzy jeszcze utrzymają poziom, bo mają w swoich szeregach kilku zawodników na europejskim poziomie, młodych legionistów z klubów włoskiej Serie A. Ale nie myślmy, że są niezwyciężeni. Eliminacje do Mistrzostw Europy rozpoczęli od dwóch porażek (0:1 u siebie z Czarnogórą i 0:3 na wyjeździe z Węgrami). Tym bardziej, że nasza reprezentacja już kilka lat temu pokonała Bułgarów (3:1 podczas eliminacji do mistrzostw świata w Wilnie).
– Tym razem w naszej drużynie narodowej jest wielu reprezentantów ligi A. Arvydas Novikovas, Vykintas Slivka i kilku innych ważnych legionistów nie pomoże drużynie. Czy nie jest zbyt odważne ufać piłkarzom z lokalnych klubów zamiast korzystać z naszych obcokrajowców, mimo że wielu z nich jest ostatnio bez treningów?
– Wybór trenera kadry narodowej jest logiczny. Sezon wielu zagranicznych lig już się zakończył, a mistrzostwa naszego kraju idą pełną parą, więc zawodnicy są w optymalnej formie sportowej. Nie sądzę, żeby wpadli w panikę lub poczuli się wytrąceni z rytmu. Co do nieproszonych legionistów nie mam wątpliwości, trener kadry narodowej E. Jankauskas porozumiał się z weteranami kadry narodowej i zna ich sytuację, więc tym razem wybrał innych kandydatów. Jednak nawet bez nich będziemy mieli niezły legion naszych ludzi – Justasa Lasickasa, Gvidasa Gineitisa, Fedorasa Černychasa. Ciekawie będzie obserwować młodego napastnika Faustasa Steponavičiusa, który strzela gole w łotewskich mistrzostwach.
– Zaledwie trzy dni po bitwie pod Kownie nasi ludzie spodziewają się wizyty na Węgrzech. Czego możemy się tam spodziewać?
– Na Węgrzech będzie bardzo trudno. Węgrzy żyją piłką nożną, ich reprezentacja ma wysokie cele, ma prawdziwe europejskie gwiazdy i pod względem umiejętności nie ustępuje faworytom grupy, Serbom. Nie bez powodu te dwie reprezentacje prowadzą w grupie. Zobaczymy jak nasi ludzie poradzą sobie w Budapeszcie, ale faktem jest, że trudno tam liczyć na punkty.
Talent: jeden z najbardziej obiecujących piłkarzy w Bułgarii – pomocnik Werderu Brema I. Grujevs (z piłką), wyceniony już na 3 miliony. euro. /Photoscanpix
Reputacja nie będzie zagrożona
Reprezentacja Litwy zajmuje przedostatnie, 4. miejsce w grupie G eliminacji mistrzostw Starego Kontynentu. Oczko niżej plasują się Bułgarzy. Drużyna Węgier, z którą 20 czerwca zmierzą się Litwini, zajmuje drugie miejsce z trzema punktami.
Na tym etapie meczu byli zawodnicy drużyny Arvydas Novikovas, Vykintas Slivkas, Rolandas Baravykas i Džiugas Bartkus nie będą nosić koszulek reprezentacji. Zdaniem stratega kadry narodowej E. Jankauskasa, powód jest prosty – ich sezony zakończyły się kilka tygodni lub miesiąc temu, więc piłkarze są już na wakacjach. Niektórzy z nich uprawiają sport indywidualnie, a A. Novikovas podtrzymał formę z „Kaunas Žalgiris” i przez krótki czas brał udział w zgrupowaniu kadry narodowej. Jednak jemu i innym wspomnianym weteranom brakuje praktyki gry.
– Mecze w tym cyklu wyglądają trochę inaczej, wiedząc, że w wielu krajach mistrzostwa kończyły się w połowie lub pod koniec maja. Piłkarze nie mieli treningu gry, co jest najważniejsze w meczach międzynarodowych, gdzie intensywność jest bardzo wysoka – wyjaśnił E. Jankauskas – Jedną z najważniejszych rzeczy jest forma fizyczna piłkarzy Biorąc pod uwagę kaliber czekających przeciwników, konieczne będzie dużo ruchów bez piłki. Naszym głównym argumentem jest praktyka gra, aktywność. Z tych powodów, chociaż byśmy chcieli, nie ma trybu dla wielu graczy.
Zdaniem E. Jankauskasa zaproszenie A. Novikovej czy V. Slivkasa, którzy już dawno zakończyli sezon, byłoby wobec nich niesprawiedliwe, gdyż zagroziłoby ich reputacji i statusowi.
„Ci, którzy grali w piłkę nożną, wiedzą, jak to jest być sportowcem, który nie jest w dobrej formie fizycznej, ale musi zmierzyć się z potężną i atletyczną drużyną” – wyjaśnił strateg.
Doświadczenie: Jeden z liderów obecnej kadry narodowej J. Lasickas (nr 17) nie zapomniał jeszcze smaku zwycięstwa nad Bułgarami./ Ž. Zdjęcie: Gedvilas/BNS.
Jest wiele zmian
Kadra narodowa pełna jest litewskich piłkarzy A-ligi, w tym pięciu zawodników z pozornie skromnego klubu Šiauliai.
„Nie ma tu żadnego fenomenu – trzon szawlskiej drużyny stanowią Litwini i to mnie bardzo cieszy. Dla nich ta uwaga jest jak podziękowanie, uznanie za dobrą robotę, dlatego są na drugim miejscu w rankingu Liga – powiedział E. Jankauskas.
Nieco inaczej sytuacja wygląda w bułgarskiej drużynie narodowej. Jego trener Serbii, Mladenas Krstajić, znacznie odmłodził drużynę – tylko dwóch piłkarzy dożyje 30-latka. Obrona jest jeszcze młodsza – najstarszy obrońca, Petko Hristov, ma zaledwie 24 lata.
To prawda, że \u200b\u200bBułgarzy będą musieli obejść się bez obrońcy Dima Krasteva, który należy do słynnego włoskiego klubu „Fiorentina”. 20-letni talent nabawił się kontuzji podczas treningu iw ostatniej chwili został wyrzucony z krótkiej listy.
E. Jankauskas zwrócił również uwagę na młodą kompozycję Bułgarów.
4,5-milionowy kapitan reprezentacji Bułgarii K. Despodovas jest wyceniany na 100 000 euro.
„Ciekawy zespół z nowym trenerem. Bułgarzy wybrali proces odmładzania kadry narodowej, ich linia obrony jest bardzo młoda. To zespół, który wywiera presję na przeciwnikach, z dwoma szybkimi napastnikami i bardzo aktywnym i agresywnym środkowym obrońcy”, analizował trener.
Najdroższym zawodnikiem reprezentacji Bułgarii jest jej kapitan Kiril Despodow. 26-letni napastnik razgradzkiego klubu „Ludogorec”, który w 2021 roku w Wilnie strzelił gola Litwie, jest wyceniany na 4,5 miliona. euro.
Reprezentacja Litwy
Strażnicy: Edvinas Gertmons (Žalgiris Vilnius), Lukas Paukštė (Šiauliai FA), Emilij Zubs (Tel Aviv Hapoel, Izrael).
Obrońcy: Linas Klimavičius, Markas Beneta i Pijus Širvys (wszyscy – Panevėžys), Edvinas Girdvainis (Kaunas Žalgiris), Kipras Kažukolovs (Žalgiris Vilnius), Artemijus Tutyškinas (ŁKS Łódź, Polska), Rokas Lekiats (FA Šiauliai), Justas Lasickas (Olimpija L Ju bljana , Słowenia).
Bezpieczeństwo: Modests Vorobjovs (bez klubu), Gvidas Gineitis (Turyn, Włochy), Ovidijus Verbickas (Žalgiris Vilnius), Gratas Sirgėdas (Kaunas Žalgiris), Eligijus Jankauskas, Danielis Romanovskis i Deividas Šešplaukis (wszyscy z FA Šiauliai), Karolis Uzėla (Riga RFS, Łotwa), Klaudijs Upstas (Hegelmann, okręg kowieński).
Napastnicy: Gytis Paulauskas (KF Egnatia, Albania), Fedor Černychas (AEL Limassol, Cypr), Faustas Steponavičius (Tukums 2000, Łotwa).
Reprezentacja Bułgarii
Strażnicy: Daniel Naumow (CSKA 1948), Iwan Dyulgerow (Czerno More), Płamen Andriejew (Lewski Sofia).
Obrońcy: Petko Hristov (Wenecja, Włochy), Valentin Antov (Monza, Włochy), Ivan Turitsov i Hristiyan Petrov (obaj CSKA Sofia), Viktor Popov (Czerno More), Aleks Petkov (Arda Kardzhali), Simeon Petrov (CSKA 1948).
Bezpieczeństwo: Nikola Iliev (Inter Mediolan, Włochy), Ilia Gruev (Werder Brema, Niemcy), Ivaylo Chochev (CSKA 1948), Filip Krastev, Iliyan Stefanov, Marin Petkov i Andrian Kraev (wszyscy Levski Sofia), Yoni Stoyanov (Ness Ziona, Izrael) , Ivan Yordanov (Spartak Warna), Stanislav Shopov (CSKA Sofia).
Napastnicy: Spas Delev i Kirill Despodov (obaj Ludogorec Razgrad), Martin Minchev (Sparta Praga, Czechy), Georgi Rusev (CSKA 1948).
Grupa G (mecze, bramki, punkty)
1. Serbia 2 4:0 6
2. Węgry 1 3:0 3
3. Czarnogóra 2 1:2 3
4. Litwa 1 0:2 0
5. Bułgaria 2 0:4 0
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”