Jeśli zostanie uruchomiony mechanizm solidarności Unii Europejskiej (UE), Litwa będzie gotowa przyjąć nielegalnych migrantów, którzy przybyli do Włoch, powiedziała premier Ingrida Šimonytė.
„W rzeczywistości mamy możliwość przyjęcia określonej liczby migrantów, ale tylko w takim zakresie, w jakim jest taka potrzeba, należy uruchomić ten mechanizm. Na razie nie ma jeszcze ostatecznych porozumień” – szef rządu – powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie.
W czerwcu br. Rada UE wstępnie uzgodniła nową politykę migracyjną i przewidziała obowiązkowy udział w mechanizmie solidarności.
Według niego, biorąc pod uwagę liczbę ludności kraju i produkt krajowy brutto (PKB), wkład państwa w postaci określonej liczby uchodźców do przesiedlenia lub określonej kwoty pieniężnej będzie obliczany co roku. Państwo miało wybrać, czy przyjąć migrantów, czy zapłacić wkład pieniężny.
Szacuje się wówczas, że każdego roku przeszkolonych zostanie około 30 000 osób. przesiedleńców oraz wsparcie finansowe w wysokości 600 mln EUR. W tym przypadku Litwa miałaby 158 migrantów, czyli 3,18 miliona. euro rocznie.
Myślę, że opcja, która pozwoliłaby nam przyjąć osoby, jest dla nas najlepsza, ponieważ w 2021 roku udało nam się gościć kilka tysięcy osób.
Na pytanie, którą opcję wybrałaby Litwa, I. Šimonytė odpowiedziała, że na Litwie stworzono warunki do przyjmowania migrantów.
„Myślę, że opcja, która pozwoliłaby nam przyjąć ludzi, jest dla nas najlepsza, ponieważ w 2021 roku mogliśmy powitać kilka tysięcy osób. Gdy już je przygotujemy i będziemy wiedzieć, jak je przyjąć, z pewnością będziemy w stanie przyjąć taką liczbę osób. I Więcej 80 000 osób z Ukrainy” – powiedział premier.
A. Abramavičius: Litwa rozważy dobrowolne przyjęcie kilkudziesięciu uchodźców z Włoch
Litwa mogłaby dobrowolnie przyjąć kilkunastu lub kilkudziesięciu uchodźców z Włoch, które borykają się z dużym napływem uchodźców – zdecyduje komisja rządowa – powiedziała wiceminister spraw wewnętrznych.
Stwierdził to w czwartek Arnold Abramavičius, komentując sytuację, w której w ostatnim czasie na wyspę Lampedusa we Włoszech przybyła szczególnie duża liczba nielegalnych migrantów.
A. Abramavičius powiedział, że według danych przedstawionych na czwartkowym spotkaniu w Brukseli w tym roku do Włoch przybyło łącznie 114 tys. osób. migrantów, w zeszłym roku – 88 tys.
„Prawdopodobnie byłaby całkiem możliwa relokacja lub zaproponowanie relokacji kilkudziesięciu osób na Litwie, a premier powiedział też, że Litwa nie powinna wycofywać się z dobrowolnej solidarności” – powiedział wiceminister w SNB.
„Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie i naszym obowiązkiem jest okazanie solidarności w pewnym sensie, ale tylko w sposób dobrowolny, to jest najważniejsze” – dodał.
W czerwcu br. Rada Unii Europejskiej wstępnie uzgodniła nową politykę migracyjną i przewidziała obowiązkowy udział w mechanizmie solidarności.
Według niego, biorąc pod uwagę liczbę ludności kraju i produkt krajowy brutto, wkład państwa w postaci określonej liczby uchodźców do przesiedlenia lub określonej sumy pieniędzy będzie obliczany co roku. Państwo miało wybrać, czy przyjąć migrantów, czy zapłacić wkład pieniężny.
Szacuje się wówczas, że każdego roku przeszkolonych zostanie około 30 000 osób. przesiedleńców oraz wsparcie finansowe w wysokości 600 mln EUR. W tym przypadku Litwa miałaby 158 migrantów, czyli 3,18 miliona. euro rocznie.
A. Abramavičius podkreślił, że na razie chodzi po prostu o pomoc solidarnościową dla Włoch, a nie o uruchomienie tego mechanizmu: zdaniem wiceministra może to nastąpić dopiero w drugiej połowie lub pod koniec Następny rok.
„W tym przypadku należy nas zapewnić, że sytuacja ta nie jest powiązana z żadnym obowiązkowym mechanizmem, z kwotami ustalonymi przez Komisję w 2015 r.” – stwierdził.
Prawdopodobnie byłaby w pełni możliwa relokacja kilkudziesięciu osób lub zaproponowanie ich relokacji na Litwę.
Jednak zdaniem A. Abromavičiusa zarówno Komisja Europejska, jak i Włochy żądają, aby „kraje członkowskie zareagowały na taki dobrowolny transfer, ale nie ma to żadnego związku z tym przyszłym mechanizmem”.
„Nikt by nas nie potępiał, gdybyśmy pewnie nikogo nie przyjęli, powiedzielibyśmy nie, nie ma mowy. W tym przypadku jest ich kilkadziesiąt, to znaczy, ale nie setki. Może dziesięć, może dwadzieścia – takie zaangażowanie mogłoby być od nas” – powiedział.
Wiceminister podkreślił jednak, że o dokładnych liczbach zdecyduje powołana przy rządzie Komisja do Spraw Migracji. Komisja na razie nie planuje spotkania w celu omówienia tej kwestii.
Podkreślił także, że na Litwę relokowane będą wyłącznie osoby, które nie stwarzają zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego oraz osoby, które nie są migrantami zarobkowymi, ale uciekają przed prześladowaniami.
Według A. Abromavičiusa osoby te są ratowane na morzu, gdy wypływają z Tunezji, dlatego Włochy nie mogły stosować praktyki wydalania, którą Litwa i kraje sąsiednie stosują na granicy z Polską. Komisja Europejska współpracuje jednak z krajami Afryki Subsaharyjskiej, skąd pochodzi bezwzględna większość migrantów, aby zawrócić ich do krajów pochodzenia.
Gwałtowny wzrost liczby migrantów przybywających w tym miesiącu na włoską wyspę Lampedusa ponownie wywołał gorącą debatę w UE na temat tego, kto powinien przejąć odpowiedzialność za osoby ubiegające się o azyl.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”