Polskie muzeum II wojny światowej znajduje się w centrum uwagi politycznej

W niedzielę Polacy po raz pierwszy i być może ostatni mogli zobaczyć nową ekspozycję muzealną poświęconą II wojnie światowej, która została skrytykowana przez prawicowy rząd kraju jako bagatelizująca okropności Polski podczas wojny.

Muzeum, zamówione i uruchomione pod przewodnictwem polskiego rządu przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, skupia przede wszystkim uwagę na ludności cywilnej kraju, która stanowiła zdecydowaną większość ofiar wojny.

Jednak partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), na której czele stoi Jarosław Kaczyński, znana jest z bardziej skierowanego do wewnątrz, nacjonalistycznego i „patriotycznego” podejścia do wszystkiego, od gospodarki kraju po jego historię.

Taki jest także jego stosunek do nowego muzeum.

Nowoczesna, kanciasta fasada muzeum z czerwonej cegły i szkła wznosi się w średniowiecznej części gdańskiego Starego Miasta, zrównanego z ziemią przez hitlerowców w czasie wojny.

Przylega do półwyspu Westerplatte, w pobliżu którego padły pierwsze strzały II wojny światowej przez niemiecką marynarkę wojenną, która 1 września 1939 roku rozpoczęła atak na Polskę.

Główne sale wystawowe, rozmieszczone na trzech piętrach pod ziemią, pozwalają zwiedzającym lepiej zrozumieć ofiary z ludzi, których wymagała ta wojna oraz politykę faszystowską i totalitarną, która do niej doprowadziła.

Wysoki mur z walizkami symbolizuje masowe deportacje europejskich Żydów do obozów zagłady. Rozdarty but polskiego dziecka, które zginęło podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku, przypomina o przeżyciach dzieci tamtej epoki, a porcelana, która stopiła się po zrzuceniu przez Stany Zjednoczone bomby atomowej na Hiroszimę, jest świadkiem użycia broni nuklearnej.

II wojna światowa zabiła ponad 55 milionów ludzi. życie ludzkie – większość zabitych to cywile, w tym około 10 milionów – dzieci, pokazanych w muzeum.

Dobra zmiana?

W tym miesiącu orzeczenie sądu pozwoliło rządowi PiS na połączenie nowego muzeum z muzeum zaplanowanym na 1 lutego, które według krytyków istnieje tylko na papierze i może nigdy nie powstać. Wielu uważa, że ​​posunięcie to jest próbą obalenia obecnego dyrektora muzeum.

Historyk Paweł Machcewičius (Pavel Machcewičius), który ostatnie osiem lat poświęcił tworzeniu ekspozycji muzealnej, był wcześniej doradcą liberała D. Tuska, którego J. Kaczyński uważa za swojego najzacieklejszego rywala politycznego.

Znany polski historyk Andrzej Paczkowski twierdzi, że wszystkie machinacje wokół muzeum mają więcej wspólnego z „czystą polityką” niż z odmiennym podejściem do historii.

„To element polityki „Dobrej Zmiany” PiS, która po wyborach (partyjnych) systematycznie zajmuje wszystkie ważne stanowiska w Polsce” – powiedział agencji prasowej AFP A. Paczkowski pod koniec 2015 roku.

Krytycy zarzucali wówczas PiS obsadzanie lojalnych urzędników państwowych na stanowiskach kierowniczych w ważnych spółkach i instytucjach publicznych kontrolowanych przez państwo, takich jak radio i telewizja, a także próbę kontrolowania pracy Trybunału Konstytucyjnego.

Działania te wywołały serię masowych protestów, a UE zagroziła Warszawie sankcjami za naruszenie praworządności.

„Krytyka, że ​​muzeum ignoruje polską perspektywę, jest wykorzystywana do usprawiedliwienia usunięcia Machceviciusa, bo oczywiście nikt nie przyzna, że ​​stało się tak dlatego, że został wybrany przez konkurencyjną partię polityczną” – powiedział A. Paczkowski.

Muzeum, które w ten weekend zostało otwarte na krótko, a którego los po 1 lutego jest niepewny, odwiedziło 4 tysiące osób. ludzie.

„Ta wystawa jest całkowicie neutralna, ale odbywa się tutaj, w Gdańsku, więc w centrum uwagi jest los Polaków” – powiedziała Krystyna Matejczuk, nauczycielka z Gdańska, która odwiedziła muzeum.

„Nie ma nic złego w pokazywaniu cierpienia innych podczas wojny” – dodała.

Polska straciła w czasie II wojny światowej około 17 procent swojej populacji. własnej populacji – to największy odsetek w porównaniu z ofiarami pozostałych stron konfliktu.

Podczas okupacji hitlerowskiej zginęło około 6 milionów obywateli Polski, z których około połowa była Żydami. Większość zabitych to cywile.

„Bardzo trzeba ostrzec”

104 miliony Kosztujące 100 000 euro muzeum jest najdroższym, jakie do tej pory powstało w kraju – powiedział Jarosław Sellins, urzędnik Ministerstwa Kultury.

W niedzielę Machcewicz powiedział agencji AFP, że „od kilku miesięcy nie miał żadnego kontaktu z Ministerstwem Kultury, a minister kultury Gliński nawet nie przyszedł do tego muzeum”.

„Nie wiem, co będzie 1 lutego. Nie wiem, w jaki sposób to muzeum zostanie zlikwidowane. To przypadek bezprecedensowy” – powiedział.

Minister kultury Piotr Gliński także nie był w stanie nic powiedzieć na temat losów muzeum po ubiegłotygodniowym wyroku sądu.

Ale w listopadzie ubiegłego roku obiecał, że „nikt nie zniszczy muzeum II wojny światowej założonego przez naszych poprzedników”.

PiS chce po prostu „dokończyć swój przekaz” – dodał.

Zdaniem A. Paczkowskiego to przesłanie o ofiarach ludzkich wojny światowej było na czasie.

„Jesteśmy na takim etapie historii, że potrzeba ostrzegania przed konsekwencjami wojny jest szczególnie silna” – stwierdził naukowiec.

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *