Zdjęcie: Leonid Shcheglov (BelTA/TASS/Scanpix).
W związku z narastającym kryzysem migracyjnym Polska od wtorku rano zamknęła przejście graniczne w Kuźnicy. Przejście graniczne Kuźnica-Bruzgii jest zamknięte od wtorku od godziny 07:00. rano czasu warszawskiego (8:00 czasu litewskiego).
Raport uzupełnia stanowisko Mińska.
Białoruska opozycyjna platforma „Nexta” informuje, że sytuacja może doprowadzić do powstania długich kolejek ciężkiego i lekkiego transportu.
Według raportów polskiej policji noc na polskiej granicy minęła stosunkowo spokojnie. Fala migrantów, która napływała do Polski, zakładała tymczasowe obozowiska i rozpalała ogniska. Funkcjonariusze zabezpieczają ogrodzony odcinek granicy drutem kolczastym.
„Noc minęła dość spokojnie. W radiowóz rzucono tylko jednym kamieniem” – napisali na Twitterze przedstawiciele polskiej policji.
Do wiadomości dołączono film, na którym widać ogromne ogrodzenie z drutu kolczastego i linię polskiej policji w rynsztunku, a także namioty i ogniska w okolicy. Nagranie zawiera również ostrzeżenia w języku angielskim, że samowolne przekraczanie granicy jest nielegalne.
Zdjęcia i filmy zrobione nocą pokazują potężne reflektory świecące od terytorium Polski w kierunku granicy.
Białoruski minister spraw wewnętrznych Iwan Kubrakow powiedział, że nowo przybyli nie złamali prawa.
„Nie odnotowano żadnych naruszeń prawa popełnionych przez migrantów. Przebywają oni legalnie na terytorium Republiki Białoruś” – powiedział we wtorek I. Kubrakow oficjalnej agencji prasowej BiełTA.
Panie Morawiecki: to jest zagrożenie dla całej UE
Premier Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek, że bezprecedensowa masowa próba nielegalnego przedostania się migrantów do kraju przez granicę z Białorusią stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Unii Europejskiej.
„Zamknięcie granicy między Polską a Białorusią leży w naszym narodowym interesie. Dziś stawką jest jednak stabilność i bezpieczeństwo całej UE” – napisał Morawiecki na Twitterze.
„Ten atak reżimu A. Łukaszenki jest wymierzony w nas wszystkich. Nie damy się zastraszyć i razem z naszymi partnerami z NATO i UE będziemy bronić pokoju w Europie” – dodał premier.
Jak poinformowało w poniedziałek polskie radio, około 3000 do 4000 migrantów zgromadzonych na polsko-białoruskiej granicy próbowało przedrzeć się przez drut kolczasty, ale silnym polskim siłom bezpieczeństwa i zgromadzonej armii udało się ich odeprzeć. Według polskich urzędników migranci dotarli na granicę z pomocą białoruskich urzędników.
We wtorek o godzinie 17.00 czasu litewskiego planowane jest zwołanie nadzwyczajnej sesji polskiego Sejmu, podczas której posłowie zostaną poinformowani o sytuacji na granicy i stosowanych tam środkach bezpieczeństwa. Informacji tych udzielą premier i ministrowie odpowiedzialni za bezpieczeństwo.
UE oskarża autorytarnego prezydenta Białorusi Łukaszenkę o przewiezienie drogą powietrzną migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki do Mińska, a następnie wysłanie ich pieszo przez granicę na terytorium UE w odwecie za sankcje UE wobec jego reżimu za stłumienie opozycji.
A. Łukaszenka odrzuca te oskarżenia.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała w poniedziałek członków UE do nałożenia nowych sankcji na Białoruś w związku z podżeganiem do napływu migrantów.
Wykorzystywanie „migrantów do celów politycznych jest niedopuszczalne”, powiedziała, dodając, że UE zbada również możliwość nałożenia sankcji na „trzecie linie lotnicze” przewożące migrantów na Białoruś.
Niemcy, sąsiadujące z Polską, odnotowały ostatnio gwałtowny wzrost napływu migrantów przybywających do kraju z Białorusi przez Polskę.
Według oficjalnych danych w samym październiku przybyło ich blisko 5 tys.
W odpowiedzi Berlin zaostrzył kontrole graniczne i rozmieścił dodatkowe siły policyjne.
Mińsk odrzuca zarzuty
Mińsk we wtorek odrzucił oskarżenia z Warszawy, że białoruskie wojska naruszają polską granicę i przyczyniają się do kryzysu migracyjnego.
„Ministerstwo Obrony Białorusi uważa oskarżenia Polski za bezpodstawne i nieudowodnione. Ministerstwo Obrony Narodowej RP nie dąży do konstruktywnego rozwiązania tego problemu i celowo przesuwa sytuację konfliktową na poziom polityczny” – poinformowało Ministerstwo Obrony Białorusi. powiedział na platformie komunikacyjnej Telegram.
UE oskarża Łukaszenkę o przewożenie migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki do Mińska, a następnie wysyłanie ich pieszo przez granicę na terytorium UE w odwecie za sankcje UE nałożone na jego reżim za rozprawienie się z opozycją.
A. Łukaszenka odrzuca te oskarżenia.
Białoruski przedstawiciel wojskowy powiedział, że Mińsk zobowiązuje się do utrzymywania stosunków sąsiedzkich i dialogu dwustronnego w celu rozwiązania wszelkich sytuacji konfliktowych lub nieporozumień.
„Aby potwierdzić dobre intencje, polscy przedstawiciele zostali zaproszeni na spotkanie dwustronne w celu omówienia kwestii niepokojących obie strony. Jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi” – czytamy w oświadczeniu.
We wtorek Ministerstwo Obrony Białorusi zarzuciło również Polsce, że nie ogłosiła rozmieszczenia 10 tys. żołnierzy w pobliżu granicy. Warszawa wysłała tam te siły po ogłoszeniu stanu wyjątkowego wzdłuż białoruskiej granicy w odpowiedzi na pogłębiający się kryzys migracyjny.
„Do tej pory Mińsk nie otrzymał żadnego powiadomienia ani zaproszenia obserwatorów z Polski” – napisało Ministerstwo Obrony za pośrednictwem Telegramu.
„Rozmieszczenie 10 000 polskich żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej jest ważnym działaniem wojskowym. Prowadzenie tych działań bez powiadomienia Białorusi stanowi naruszenie dwustronnych umów uzupełniających w sprawie regionalnych środków budowy zaufania i bezpieczeństwa. Powyższe umowy przewidują że działania wojskowe z udziałem co najmniej 6000 żołnierzy są zgłaszane i zapraszani są obserwatorzy” – podkreślił resort.
Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinias”, „Sodra”, „Registrų centura” itp. w źródłach.
„Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz.”