Vadim Skibicki, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, powiedział, że wspólne operacje Kijowa i Warszawy są w toku. Powiedział to w wywiadzie dla serwisu Telegraph.
Skojarzone zdjęcie na Twitterze.
Zdaniem V. Skibickiego współpraca z Polską „osiągnęła bardzo wysoki poziom”.
„Stamtąd pochodzi prawie 90%. pomoc wojskowa. Mówimy o bardzo bliskiej współpracy i wspólnych operacjach z naszymi partnerami” – podkreślił.
Kontynuując refleksję, wyjaśnił, że Ukraina otrzymuje prawie wszystko w dziedzinie wywiadu, począwszy od „informacji, a skończywszy na sprzęcie” ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
W tej samej rozmowie W.Skibickis powiedział, że przed uderzeniem w rosyjskie jednostki systemami pocisków artyleryjskich wysokiej mobilności HIMARS konsultowano się ze Stanami Zjednoczonymi. Dzięki tym systemom armia ukraińska kieruje się informacjami w czasie rzeczywistym.
W rozmowie z polską gazetą „Rzeczpospolita” doradca szefa urzędu prezydenta Ukrainy Oleksijus Arestovyčius powiedział, że w ukraińskich siłach zbrojnych katastrofalnie brakuje ciężkiej broni.
„Wciąż bardzo brakuje uzbrojenia zachodniego. Toczymy wielką wojnę kontynentalną, z linią frontu liczącą 1300 kilometrów. I wciąż musimy zabezpieczyć ponad 2600 kilometrów granicy. To bardzo trudne. Mamy broń zachodnią, ale mamy Potrzebujemy więcej. Brakuje nam ciężkiej broni do rozpoczęcia pełnoprawnej i skutecznej ofensywy. Trzeba zrozumieć, że to nie jest wojna lokalna, to największa wojna na kontynencie światowym od 1945 roku. I nie będziemy się zajmować bronią że mamy” – powiedział O. Arestovyčius.
Doradca powiedział też, że „gdyby kraje zachodnie tak jak Polska poparły Ukrainę, już bylibyśmy we Władywostoku”.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”