Jak poinformował rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuks, podejrzani, których nazwisk zgodnie z polskim prawem nie można publikować, podpisali w okresie od sierpnia do grudnia ubiegłego roku trzy niekorzystne dla Orlenu umowy na zakup ropy, za które zarobili około 378 mln euro. Straty warte USD.
„Ze względu na to, że podejrzani prawdopodobnie się ukrywają, nie ustalono ich losu i nie postawiono im jeszcze oficjalnie żadnych zarzutów” – powiedział przedstawiciel prokuratury.
Dodał, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o wydanie tymczasowych nakazów aresztowania mężczyzn, co umożliwiłoby rozpoczęcie ich międzynarodowych poszukiwań.
W kwietniu prywatny polski portal informacyjny Onet podał, że były dyrektor generalny Orlenu Daniel Obajtek współpracował z libańskim biznesmenem podejrzanym o powiązania z grupą terrorystyczną Hezbollah i nielegalny handel irańską ropą.
Według Onetu D. Obajtek zignorował ostrzeżenia służb bezpieczeństwa Orlenu, które informowały go o tym przed podjęciem decyzji o powołaniu libańskiego biznesmena na szefa OTS i włączeniu go do zarządu grupy.
Polscy prokuratorzy badają dwie inne sprawy związane z Orlenem. Jeden z nich związany jest z fuzją Orlenu i konkurencyjnej Loty, drugi z rzekomym ustalaniem cen paliw przed wyborami do organów legislacyjnych, które odbędą się jesienią 2023 roku.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Orlen poinformował, że przy pomocy audytorów zewnętrznych i prawników oraz we współpracy z prokuraturą prowadzi szczegółowe śledztwo w sprawie swojej działalności od stycznia 2016 roku do lutego 2024 roku, w tym działań byłego zarządu, które mogły mieć kosztowało firmę ponad 5 miliardów złotych (1,16 miliarda euro).
W lutym br. rada nadzorcza Orlenu zwolniła kierującego grupą przez sześć lat D. Obajtka, a wkrótce potem nowym dyrektorem generalnym mianowała Ireneusza Fafara.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”