„Polska cierpi. Łotwa – mniej. A Litwini nie chcą się złościć?” Dzieją się ciekawe rzeczy (wideo)






Wydaje się, że instynkt samozachowawczy reżimu dał o sobie znać.






Dołącz do zespołu technology.lt!

Darmowy grafik, zarobki, wiele ciekawych zajęć. Nie jest wymagane żadne doświadczenie, wystarczy zapał.

Zainteresowany?
Wypełnij ten formularz!




Temat nielegalnej imigracji od dawna pozostaje w cieniu publicznej agendy. Wydawało się nawet, że problem traci na znaczeniu. Jednak niedawny przypadek w pobliżu polskiej granicy przypomniał nam, że kryzys jeszcze się nie skończył” – dodał.Nowa Gazeta. bałtycki– mówi białoruski socjolog Genadijus Koršunovas, który uważnie obserwuje i analizuje sytuację ataków nielegalnych migrantów ze strony białoruskiej.


W ostatnich tygodniach Białoruś w dalszym ciągu zwiększała presję na granicę UE. w 2024 r. 10 kwietnia W godzinach porannych kilkaset osób uzbrojonych w kije, kamienie i drabiny podjęło próbę szturmu na granicę białorusko-polską. Po napotkaniu oporu polskiej straży granicznej zostali jednak zmuszeni do wycofania się w głąb Białorusi.



„Ten atak przyciąga uwagę nie tylko swoją agresywnością, ale także masowym charakterem” – powiedział Giennadij Korszunow, który na kanale Telegram dzieli się swoimi obserwacjami na temat rozwoju kryzysu migracyjnego. – Przypadek granicy białorusko-polskiej wyraźnie pokazuje, że w każdej chwili może nastąpić nagła eskalacja. Dla autokratycznych reżimów Rosji i Białorusi zgromadzenie grupy kilkuset, a nawet tysięcy ludzi nie stanowi problemu.


Kolejnym uderzającym elementem jest selektywność geograficzna ataków. Od lutego br., kiedy rozpoczął się wzrost nielegalnej próby wjazdu na teren Unii Europejskiej, najwięcej incydentów odnotowała Polska, znacznie mniej Łotwa. Litwa miała dotychczas do czynienia z odosobnionymi przypadkami. „Polska cierpi. Łotwa – mniej. I nie chcesz rozzłościć Litwy?”jest wymagane Charter97.org w artykule.



Wydaje się, że władze białoruskie nadal mają nadzieję na normalizację stosunków z Litwą i nie chcą się złościć na ten kraj., – tak Genadijus Korshunovas wyjaśnia możliwe motywacje reżimu Łukaszenki. – Drugim powodem jest to, aby nie zakłócać prooficjalnej agendy Mińska. Dziś litewscy politycy intensywnie rozwijają temat radykalnego litwinizmu i zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego ze względu na liczebność Białorusinów w kraju. Wywiera to presję na diasporę, co jest w interesie białoruskich władz. »



Największą obawę władz białoruskich budzi jednak możliwość zablokowania pozostałych punktów kontrolnych na granicy z Litwą: obecnie czynne są jedynie dwa z sześciu punktów kontrolnych. Jeśli handel na tym się zakończy, może to być cios dla Łukaszenki i jego urzędników, którzy w dalszym ciągu zarabiają na przemycie.


„Myślę, że instynkt samozachowawczy reżimu zadziałał” – powiedział Gennadijus Korshunovas. – A ci, którzy są za ten proces odpowiedzialni, na pewno to mają. Ponadto musiały istnieć pewne kanały komunikacji, za pośrednictwem których można było jednoznacznie ostrzegać o możliwych konsekwencjach ewentualnych prowokacji”.

Podziel się z przyjaciółmi

Autoryt. prawa: MTPC

Zabrania się powielania informacji przygotowanych przez MTPC w narzędziach informacji publicznej oraz na stronach internetowych bez pisemnej zgody przedsiębiorstwa publicznego „Centrum Popularyzacji Nauki i Techniki”.

uwagi

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *