Polscy kierowcy i rolnicy blokują kolejne przejście graniczne z Ukrainą

Demonstracja w Polsce. Zdjęcie: Attila Husejnowo (Zuma/Scanpix).

Polscy kierowcy ciężarówek i rolnicy rozpoczęli w poniedziałek całodobową blokadę Medyki, jednego z najbardziej ruchliwych przejść granicznych z Ukrainą, przedłużając protest, w wyniku którego tysiące ciężarówek stało w kolejkach przez wiele dni.

Dodano sekcję „Obliczanie potencjalnych strat”.

Polscy kierowcy ciężarówek od 6 listopada. blokują już dostęp do trzech innych przejść granicznych, żądając od Unii Europejskiej (UE) przywrócenia procedury ubiegania się o pozwolenie na podróż do i z Ukrainy, z wyjątkiem pomocy humanitarnej i wojskowej.

Planują kontynuować protest do 3 stycznia.

Protestujący twierdzą, że przegrywają walkę konkurencyjną z ukraińskimi firmami, które oferują niższe ceny usług i, jak twierdzą, obecnie transportują towary nie tylko pomiędzy Wspólnotą a Ukrainą, ale także w obrębie samej UE.

„Chciałbym, żeby ten protest zakończył się jak najszybciej, bo niepokoi nas tak samo, jak wszystkich wokół nas” – powiedział Tomasz Borkowski, przewodniczący Komitetu Obrony Polskich Przewoźników i Pracodawców. „Nie poddamy się i pozostaniemy, dopóki nie dostaniemy naszych warunków”.

Kierowcy ciężarówek chcą także wyłączenia pustych ciężarówek z UE z elektronicznego systemu kolejek na Ukrainie i podjęcia działań zapobiegających zakładaniu przez białoruskich i rosyjskich przewoźników firm w Polsce w celu obejścia sankcji.

Jak podaje Straż Graniczna, ciężarówki czekają obecnie 127 godzin na punkcie Medyka, jednym z ośmiu przejść drogowych z Ukrainą.

W Medyce kierowcy ciężarówek dołączyli do demonstracji zorganizowanej przez rolników. Domagają się od rządu zrekompensowania strat spowodowanych spadkiem cen zbóż.

Protestujący twierdzą, że przez punkt Medyka mogą przejechać dwie ciężarówki na godzinę, z wyłączeniem pomocy humanitarnej, samochodów osobowych i autobusów.

Ukraina twierdzi, że protesty szkodzą jej gospodarce, zakłócając eksport i zatrzymując napływ podstawowych towarów do kraju.

Rosja praktycznie zablokowała ukraińskie porty nad Morzem Czarnym, które przed wojną były głównym szlakiem eksportowym, dlatego ukraińskie przedsiębiorstwa korzystają z dróg i kolei, aby przenieść swój eksport i import. Dlatego UE zniosła system zezwoleń.

Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy szacuje, że granicę z Polską przekracza miesięcznie średnio 40–50 tys. ciężarówek, czyli dwukrotnie więcej niż przed wojną.

W poniedziałek na punkcie kontrolnym Medyka czekało około 1400 ciężarówek, a na przejściu kontrolnym Korchova na pozwolenie na wjazd na Ukrainę czekało około 530 ciężarówek – podała agencja informacyjna PAP.

Potencjalne straty mają znaczenie

Straty łotewskich firm branży spożywczej w wyniku zablokowania punktów kontrolnych na granicy ukraińsko-polskiej mogą sięgnąć 30 milionów. euro miesięcznie, powiedziała Inara Šure, prezes Łotewskiej Federacji Przedsiębiorstw Spożywczych.

Jej zdaniem sytuacja ta wywarła już istotny wpływ na działalność łotewskich producentów żywności, gdyż Ukraina jest ich ważnym partnerem zarówno w zakresie eksportu produktów, jak i dostaw surowców.

„Oczywiście producenci szukają rozwiązań, szukają nowych rynków zbytu dla surowców, ale oczywiste jest, że ceny surowców w innych krajach będą wyższe niż na Ukrainie. Oznacza to, że producenci będą zmuszeni do „podniesienia cen produkcji, co może ponownie doprowadzić do inflacji, ponieważ politycy nie wykonują swojej pracy” – powiedział I. Šure.

Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko pojawią się one w „Verslo žinės”, „Sodra”, „Registrų centrum” itp. w źródłach.