W środę polska tenisistka niespodziewanie pokonała Czeszkę Karolinę Pliskovą (WTA-31) 6:3, 7:5 i przedłużyła swój wymarzony turniej w Melbourne.
Do tego roku pan Linette, która przeszła najdalej do trzeciego etapu „Wielkiego Szlema”, przekroczyła już swoje najlepsze wyniki w karierze, ale teraz na pewno nie zamierza się zatrzymać – nie jest. dwa zwycięstwa od tytułu.
30-letnia tenisistka pokazuje, że szczyt formy może osiągnąć w drugiej połowie kariery – to już jej 30. wielkoszlemowy turniej.
„Bardzo emocjonalny moment, nie mogę w to uwierzyć. To naprawdę spełnienie marzeń, ale muszę iść dalej. Nie chcę się zbytnio ekscytować, ponieważ wciąż jestem w turnieju, ale jestem bardzo wdzięczny i szczęśliwy. Całe życie bardzo osobiście odbierałem błędy i porażki, ostatnio ja i trenerzy wykonaliśmy świetną robotę” – powiedział zwycięzca spotkania.
K. Pliškova została czwartą tenisistką w tych mistrzostwach, co spoczywało na barkach Polki.
Estończyk Anett Kontaveit, rozstawiony z 16. miejscem, Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa, rozstawiona z 19. miejscem, i Caroline Garcia, rozstawiona z czwartym miejscem w turnieju, odpadły w poprzednich rundach.
M.Linette, która po turnieju w Melbourne zajmie 22. najniższą pozycję w rankingu WTA, została dopiero trzecią tenisistką ze swojego kraju, która dotarła do półfinału Australian Open.
Jedna z nich, Iga Świątek (WTA-1), przeszła na emeryturę w czwartej rundzie, a druga, Agnieszka Radwańska, legenda tenisa w kraju, z trybun oglądała niesamowity występ swojej rodaczki w ćwierćfinale.
Była liderka rankingu WTA K. Pliškova, która przeżyła niezwykle trudny miniony sezon, po udanym występie w Australii zbliży się do pierwszej 20 najlepszych tenisistek – ma zająć 21. miejsce.
W półfinale Linette zmierzy się z Białorusinką Aryną Sabalenką (WTA-5), która pewnie pokonała Chorwatkę Donnę Vekic (WTA-64) 6:3, 6:2.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”