Robi się sensacja w sprawie obcych żołnierzy na Ukrainie.
Dołącz do zespołu technology.lt!
Darmowy grafik, zarobki, wiele ciekawych zajęć. Nie jest wymagane żadne doświadczenie, wystarczy zapał.
Zainteresowany?
Wypełnij ten formularz!
Rosyjska propaganda nieustannie publikuje informacje o rzekomym udziale polskich żołnierzy i obywateli w wojnie na Ukrainie. „Władze rosyjskie od początku przedstawiały wojnę na Ukrainie jako konflikt między swoim krajem a NATO” – TVP » mówi Maria Piechowska, przedstawicielka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Nie brakuje aktywności rosyjskiej propagandy i dezinformacji.
„W ostatnim rzekomym starciu „ukraińskim” zginęło nawet 180 Polaków, a de facto NATO w przełamaniu frontu w obwodzie kurskim? Czy znajdą się odważni krewni, którzy będą mogli potwierdzić tę informację?– 12 sierpnia” – zapytał użytkownik serwisu X. Autor stwierdził, że Polacy, Estończycy, Brytyjczycy nacierają na Kursk – na tym obszarze zidentyfikowano 120 Francuzów, 180 Polaków, dziesiątki żołnierzy brytyjskich, estońskich i innych żołnierzy NATO. „Wygląda na to, że cała operacja została zaplanowana za granicą” – stwierdza autor wiadomości.
Jednocześnie w polskiej sieci wyemitowano filmy zawierające wypowiedzi mieszkańców Kurska, którzy rzekomo słyszeli o przybyciu polskich żołnierzy. „Polacy” – mówili – „są Polakami, polskimi najemnikami”. Bo żołnierz, który kazał nam opuścić wieś, powiedział, że są tam Polacy” – mówi kobieta w nagraniu wideo zamieszczonym 12 sierpnia, zamieszczonym przez użytkownika X polskiego portalu.
Rosyjska propaganda nieustannie publikuje informacje o „polskich najemnikach” walczących na Ukrainie. Nie podaje się liczby zagranicznych ochotników walczących w tej wojnie – w tym Polaków. Jednak również Tą narracją Rosjanie próbują przekonać opinię publiczną, że wojna na Ukrainie jest w rzeczywistości wojną pomiędzy Rosją a siłami NATO.
Zwraca na to uwagę Maria Piechowska, analityk ds. Ukrainy w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych podobne komunikaty pojawiają się na rosyjskich portalach społecznościowych i są efektem propagandy wykorzystywanej głównie do własnych celów. „To tylko niewielka część całej układanki rosyjskiej propagandy. To nie jest jakiś dominujący sposób narracji”.– podkreśla ekspert w rozmowie z TVP.
Zabrania się powielania informacji przygotowanych przez MTPC w narzędziach informacji publicznej oraz na stronach internetowych bez pisemnej zgody przedsiębiorstwa publicznego „Centrum Popularyzacji Nauki i Techniki”.
Uwagi
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”