Pojechaliśmy do Polski załatwiać sprawy samochodem elektrycznym: szukaliśmy pomocy na Facebooku, a 500 km przejechaliśmy w zaledwie 12 godzin.

Plan podróży był prosty – pojedź elektrycznym samochodem Citroën e-C4 z Wilna do Augustowa, aby tam zrobić zakupy i wrócić do domu do Wilna. Wraz z moim kolegą Edwinem Schultzem planowaliśmy opuścić stolicę o 8 rano i wrócić nie później niż o 18:00. Jednak choć z góry zaplanowaliśmy całą trasę i przystanki, na których mogliśmy podładować samochód elektryczny, od początku wydarzenia pokazały, że ta wycieczka będzie ciekawa.

Po odebraniu samochodu napotkaliśmy problem – jeśli silnik samochodu elektrycznego jest włączony, a kabel ładowania jest podłączony do gniazda ładowania, wymagana jest odpowiednia kolejność kroków w celu usunięcia kabla ładowania samochodu elektrycznego. Dla osób, które jeżdżą samochodem elektrycznym tylko z usługami wynajmu samochodów lub na specjalne okazje, takie jak ta, stało się to trudnym przypadkiem. Jednak po nieudanych próbach, z pomocą przedstawiciela Fakto Auto, samochód elektryczny został odłączony od stacji ładowania i ruszyliśmy. I poruszaliśmy się, gdy ulice Millenium, Oslo, Gariūnai i innych były wypełnione samochodami. Oznaczało to, że opuściliśmy Wilno po 9 rano.

Brak doświadczenia może również postawić stopę na ziemi

Pierwszy zaplanowany przystanek musiał być w Lazdijai, ponieważ czuliśmy, że chociaż producent twierdzi, że e-C4 może przejechać 357 kilometrów na jednym ładowaniu, w rzeczywistych warunkach przebyta odległość może się różnić. Choć aplikacja mapowa pokazała, że ​​od Wilna do Augustowa jest 217 kilometrów, chcieliśmy mieć pewność, że jak tylko przekroczymy polską granicę, nie będziemy mieli problemu w jej lasach.

Co ważne, gdy tylko opuściliśmy centrum samochodowe Fakto Auto, dane na desce rozdzielczej samochodu wskazywały, że będziemy w stanie przejechać około 318 kilometrów. Jednak zatłoczenie w Wilnie „pochłonęło” więcej kilometrów niż oczekiwano, a silniejsze wiatry, wzloty i upadki sprawiły, że przejechane kilometry „topiły się” szybciej niż chcieliśmy. Gdy dotarliśmy do Lazdijus i zatrzymaliśmy się na stacji ładującej, „mialiśmy” resztę 80-kilometrowego dystansu. No, a potem podróż stała się bardzo ekscytująca.

Dena Huxleye

„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *