W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie samoloty minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis oświadczył, że czeka na dalsze informacje, ale podkreślił, że istnieje możliwość wystąpienia różnych incydentów, wzywając jednocześnie obywateli rozważających skorzystanie z możliwości udania się do Polski. kraju sąsiadującego bez wizy, aby należycie to rozpatrzyć.
Wywiad Delfy minister wyjaśnił, że resort czeka na dodatkowe informacje w sprawie wydarzenia, natomiast G. Landsbergis przedstawił polityczną ocenę sytuacji.
„Możliwość wystąpienia takich incydentów w państwie, w którym znajdują się prywatne jednostki wojskowe i wspiera Rosję w jej działaniach wojskowych przeciwko Ukrainie, oczywiście istnieje. Należy je bardzo poważnie monitorować – konieczne są zarówno reakcje dyplomatyczne, jak i polityczne.
Nie sądzę, aby w tym przypadku konieczna była reakcja militarna ze strony państw, zwłaszcza ze strony litewskiej, ale konieczna byłaby większa uwaga i chęć działania w przypadku eskalacji z drugiej strony” – stwierdził minister.
Podkreślił, że Białoruś to niebezpieczny kraj.
„Ci, którzy decydują się skorzystać z zaproszenia samozwańczego prezydenta Łukaszenki do przyjazdu na Białoruś bez wizy, naprawdę ryzykują. W tym przypadku chciałbym wezwać do działania lub potraktować te incydenty jako pobudkę dzwonić, żeby w żadnym wypadku nie jechać na Białoruś, bo mogą tam czekać różne niespodzianki i niedogodności” – dodał G. Landsbergis.
Cały wywiad z G. Landsbergiem znajdziesz w czwartek na portalu Delfi.lt.
Jak już informowaliśmy, we wtorek Polska ogłosiła, że helikoptery bojowe z sąsiedniego kraju przeleciały nad polską przestrzenią powietrzną w pobliżu Białowieży. Kraj poinformował NATO o incydencie i zdecydował się wysłać więcej sił w stronę białoruskiej granicy.
Ministerstwo Obrony Białorusi odrzuca oskarżenia o naruszenie przestrzeni powietrznej.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”