W turnieju nazywanym przez specjalistów „małymi mistrzostwami świata” ze względu na dużą liczbę uczestników i wysoki poziom sportowców, zawodnik z Kłajpedy pokonał w pierwszej rundzie Ormianina Davida Ovasaviana i wyprzedził Romana Kima z Kirgistanu. W decydującym meczu Mantas Knystautas przełamał opór Mengo Lingzhe wynikiem 5:2.
Po zejściu z podium zwycięzca turnieju nie ukrywał, że na rendez-vous doszło do losowania.
„Gram z Europejczykami, zwłaszcza z Rumunii, Polski i Finlandii, na zawodach i zgrupowaniach i rzadko spotykam przeciwników z krajów wschodnich. Była to świetna okazja, aby sprawdzić się w turnieju. Z Ormianinem i Kirgizów, z Chińczykami musiałem pracować na najwyższych obrotach, dobrze dyski go, powiedział pan Knystautas.
Widząc, jak działa chiński sportowiec, Litwin był nieco zaintrygowany jego wiekiem. W protokole zapisano, że ma 42 lata.
„To niemożliwe, nie miał nawet siwych włosów, podobno błąd techniczny”, próbował dowiedzieć się prawdy, surfując po Internecie. – Jest inny uczestnik Meng – Qiang Meng – Rio. Podobno jego wiek został zarejestrowany. Jest już stary. Zresztą tylko raz w konkursie musiałem walczyć z kinem. 9 lat temu na Mistrzostwach Świata Juniorów pokonałem jednego (Junpeng Wang – przyp. red.). Oto krótka historia moich spotkań z chińskimi zapaśnikami. Teraz jest 2-0 i jestem z tego zadowolony”.
Organizatorzy turnieju wręczyli medale i walizki zwycięzcom konkursu. Taki prezent otrzymał również trener reprezentacji Mindaugas Ežerskis.
„Dał Ežerskiemu i mnie po jednej walizki. Kilka lat temu, kiedy wygrałem ten turniej, dostałem zegarek. W tym roku walizkę. Może w ten sposób zachęca do dalszych zakupów w Polsce wśród przyjaciół– zażartował myśliwiec Port City.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”