Świat
Zdjęcie stowarzyszeniowe BNS/Fotobank.
Białoruś poinformowała w piątek, że polski samolot naruszył jej przestrzeń powietrzną nad regionem Gardin. Polska zaprzeczyła w piątek, jakoby jej wojskowy helikopter naruszył białoruską przestrzeń powietrzną, nazywając przeciwne twierdzenia Mińska kłamstwami i prowokacjami w czasie rosnącego napięcia między sąsiadami.
„To kłamstwa i prowokacje ze strony Białorusi” – stwierdził Jacek Goryszewski, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych RP.
„Tak naprawdę nie doszło do takiego naruszenia. Świadczą o tym komunikaty alarmowe pilota i nagrania systemu radarowego” – powiedział agencji prasowej AFP.
Białoruskie służby graniczne opublikowały na portalu społecznościowym Telegram oskarżenia wobec Polski, do których dołączył film przedstawiający przelatujący nad granicą helikopter.
„Polski śmigłowiec wojskowy Mi-24 przekroczył granicę państwową na niezwykle małej wysokości, przeleciał nad terytorium Białorusi do wysokości 1,2 tys. metrów i zawrócił” – czytamy w komunikacie.
Białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że wezwało polskiego chargé d’affaires i że „strona polska musi złożyć odpowiednie wyjaśnienia i przeprowadzić dokładne śledztwo”.
Białoruski Hajun zweryfikował te informacje i wskazał, że rzeczywiście wideo mogło zostać nagrane w pobliżu granicy białorusko-polskiej 1 września około godziny 16:00, zauważył jednak, że na podstawie nagrania nie można określić dokładnego modelu helikoptera, nie mówiąc już o jego przynależność.
Polska nadal posiada co najmniej jeden radziecki śmigłowiec Mi-24, podobnie jak Białoruś – twierdzą obserwatorzy.
„Belaruski Hajun” podkreśla, że na Białorusi nie było prób przechwycenia śmigłowca, aczkolwiek należy to zrobić, jeśli śmigłowiec bojowy nielegalnie przekroczy granicę.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.