Tomas Samalius, bohater tego artykułu, mieszka w Josvainiai, niedaleko Kiejdan. Krótko mówiąc, Tomek jest nauczycielem, który nie mając nic wspólnego z rolnictwem, postanowił zacząć uprawiać borówki. Rozmówca nie wie jeszcze, czy odniesie sukces w hodowli, ale zgodził się podzielić z nim dotychczasowymi doświadczeniami Delfy.
Kiedy w kraju panowała kwarantanna, Tomas Samalius, który pracuje jako nauczyciel fizyki i informatyki w kiejdańskim gimnazjum „Święsioja”, postanowił stworzyć własny kanał na YouTube, na którym zaczął zamieszczać filmy edukacyjne dla dzieci. Ale teraz zawartość pokazywana na tym kanale zasadniczo się zmieniła – od teraz Tom jest tutaj, aby opowiadać, jak sobie radzi w tworzeniu swojej borówki.
„Pokazuję, jak ja, zwykły człowiek, który nie ma nic wspólnego z rolnictwem i nie ma zbyt wielu oszczędności, próbuje założyć gospodarstwo rolne i z niego przeżyć” – wyjaśnia rozmówca.
A wszystko zaczęło się, jak widać, niespodziewanie. Chcąc więcej zarabiać i bacznie obserwując, jak jego przyjaciele uprawiają borówki, Tom postanowił zostać farmerem. Jak sam mówi, do założenia gospodarstwa potrzebował trzech podstawowych rzeczy – wiedzy, ziemi i pieniędzy.
I to tyle – dziś już mówimy o Tomku jako rolniku doglądającym dwóch hektarów ziemi i czekającym na pierwszy zbiór truskawek.
W tym wywiadzie T. Samalius opowiedział kilka naprawdę ciekawych rzeczy. Najpierw ankieter zdradził, jakich inwestycji wymagało już tworzone przez niego gospodarstwo, jakie trudności są nieuniknione w borówce, a także podzielił się tym, co tak naprawdę powinno się sadzić.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.