Polsce udało się przynajmniej tymczasowo uniknąć chaosu w powietrzu i na ziemi dzięki masowym odwołaniom. Związek kontrolerów ruchu lotniczego i polskie władze osiągnęły porozumienie tymczasowe po jedenastu godzinach negocjacji. Większość obawiała się, że bez porozumienia Polska nie pozwoliłaby nawet na loty tranzytowe przez swoją przestrzeń powietrzną – informuje LNK.
Przeczytaj więcej na ten temat w rozmowie z członkiem zarządu Stowarzyszenia Lotnictwa Cywilnego Artūrasem Stankevičiusem.
– Artur, dobre wieści! Już spokojniej?
– (uśmiechy) Prawdopodobnie spokojniej dla wszystkich – każda umowa jest dobra (Uśmiechnij się ponownie).
– Wyjaśnij, na czym polegał spór?
– W tym przypadku pracodawca po prostu nie uzgodnił z pracodawcą warunków pracy. Konflikt między polskimi władzami a Związkiem Kontrolerów Ruchu Lotniczego dotyka wszystkich pozostałych pasażerów lotniczych.
– Największym zmartwieniem było to, że Polska nie pozwoliłaby nawet na loty tranzytowe. Wszyscy wiemy, że loty z Litwy bardzo często przelatują przez Polskę. Kto zagroziłby lotom z Litwy?
– Cóż, ta informacja była bardzo dwojaka: początkowo mówiono, że nie będzie lotów tranzytowych nad Polską, a później będą ograniczenia w przylocie na dwa główne lotniska w Warszawie.
Gdyby tak się stało, wszystkie loty nad polską przestrzenią powietrzną byłyby zmuszone do ukłonu.
Pełny raport – w filmie LNK:
– Czy to oznaczałoby odwołane loty? Czy tylko opóźnienia?
Gdyby tak się stało, wszystkie loty nad polską przestrzenią powietrzną byłyby zmuszone do ukłonu.
– Myślę, że opóźnienia. Każda linia lotnicza podejmowałaby własne decyzje, ale myślę, że byłby to tylko kilkuminutowy lot.
– Proszę wyjaśnić, dlaczego potrzebni są kontrolerzy ruchu lotniczego?
– Pełnią bardzo ważne funkcje. Kontrolerzy ruchu lotniczego na lotnisku odbierają i pomagają samolotowi skierować się na pas startowy. Inni, ich koledzy, opiekują się wszystkimi samolotami w tranzycie przez ten kraj, przyjmując je, a następnie przekazując kolegom w sąsiednim kraju.
– Niniejsza umowa jest akceptowana do 10 lipca. Wydaje się to wystarczająco długie w tych burzliwych czasach. Oczekujesz długoterminowego rozwiązania?
– Myślę, że tego wszyscy oczekują: pasażerowie, przewoźnicy i cała branża lotnicza. Takie strajki nie są niczym nowym – zdarzają się od czasu do czasu. Francuzi szczególnie lubią strajkować. Sprawia to wiele problemów dla linii lotniczych, pasażerów i transportu towarowego.
– Dziękuję za wywiad.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”