Vilija Ciapaitė
Birsztany znów mają Cię czymś zaskoczyć, bo od teraz na liście aktywnych zajęć w ośrodku możesz cieszyć się letnim saneczkarstwem. Otwarto najdłuższy i najbardziej ekstremalny letni tor saneczkowy na Litwie!
Przed otwarciem odbyliśmy krótką rozmowę z autorem utworu „Pramogų kalnas”, biznesmenem Domasem Galbuogii. Pamiętaliśmy, że chciał osiedlić się w Birsztanie na wrotkach, a potem musiał jeździć na nich przy wejściach do stacji. Nigdy nie sądziliśmy, że Dom wróci w wielkim stylu.
Sierpień rzucił więc niespodziankę – ożył utwór „Pramogů kalnas”. Do czasu przybycia Dom Galbuogis góra wydawała się czekać na chrzest dzieci w jej pobliżu, a radosne i wzruszające głosy dorosłych rozbrzmiewały tutaj, czekając na ten moment.
I tu idea, która zaczęła dojrzewać cztery lata temu, stała się już tym, czym jest – „Górą Zabawy”. A tor naprawdę zasługuje na uwagę. Jej długość to około 600 metrów, okrąg zawracania, znajdujący się na wysokości około 10 metrów, robi wrażenie również z zewnątrz. Swoją drogą, jak powiedział D. Galbuogis, podczas zjazdu na sankach będzie można osiągnąć prędkość do 40 km/h. Dodatkowo, jak wspomniał podczas prezentacji autor tego pomysłu, będzie można samodzielnie regulować prędkość za pomocą uchwytu właśnie tam, aby miłośnicy żywszych doznań i nieśmiały mogli skorzystać z atrakcji. Zjeżdżalnie są dwuosobowe, rodzice z dziećmi od 4 lat również mogą zjechać po torze.
Nie kapsułka, ale specjalne metalowe ćwieki
„Kapsuła nie została zakopana, ale wbito w nią specjalne metalowe gwoździe” – żartował D. Galbuogis przed otwarciem toru. A nie było ich tak mało – aż 640 specjalnych gwoździ na ziemię! Inwestycje w projekt to ok. 500 tys. euro. Do budowy zużyto około 20 ton metalu. Waga wszystkich konstrukcji wsporczych wynosi około 18 ton, a łącznie na Litwę z Niemiec przybyło 61,9 ton materiałów. Tor zbudował w 2,5 miesiąca zespół 6 osób, w tym dwóch niemieckich inżynierów.
To wszystko statystyki. Jednak nie to jest najważniejsze, ale piękne miejsce, wspaniały widok na Birsztany, cichy zakątek (poza głosami i owacjami dzieci i dorosłych!)
W otwarciu toru wzięli udział burmistrz gminy Birsztany Nijolė Dirginčienė, pracownicy administracji miejskiej Birsztan, dyrektorzy sanatoriów, członkowie rady miejskiej Birsztan. Wszyscy cieszyli się, że miasto stało się jeszcze bardziej atrakcyjne, bo już w tym roku 12-metrowa wieża wspinaczkowa przyciąga wczasowiczów, a ten tor saneczkowy będzie służył jeszcze bardziej ekstremalnym przeżyciom. Proszę bardzo, wstążka jest przecięta. Tłumy gromadziły się, aby zobaczyć parking i sanie. Okazuje się, że będzie można z nich korzystać nawet zimą, kiedy spadnie niewiele śniegu, a mróz nie osiągnie -25 stopni.
Po próbie chcesz powtórzyć
Wreszcie najodważniejsi mogli przetestować tor. Jako że jestem miłośnikiem ekstremalnych doznań, jako pierwszy wsiadłbym na sanki. Wydano instrukcje i zapięto pas bezpieczeństwa. Wspinam się powoli w kierunku najwyższego punktu. Po krótkiej przerwie opuściłem dźwignię i… do przodu. Jednak to nie byłabym ja, przetestowałem siłę hamulców, aby zobaczyć, czy naprawdę można zjechać z bezpieczną małą prędkością, a potem już jechałem tak szybko, jak pozwalała na to prędkość! Powtarzać! Chcę szybciej! W końcu wróciłem na sanki! Tym razem nie było hamulców i pognałem w dół toru. To nie do opisania uczucie! Ciepły powiew pieścił jego twarz i chciał krzyczeć z radości. Naprawdę fajna atrakcja, którą polecam każdemu. Oczywiście brano pod uwagę bezpieczeństwo, więc bez obaw mogłem schodzić z wiatrem. Tu na mecie prędkość automatycznie spadła i bezpiecznie zjechałem tam, gdzie czekał na mnie sam Domas Galbuogis. Widział mój nastrój i byłem zadowolony, że postawiłem kolejny plus na mojej drodze prób.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.