Na Białorusi rozpoczął się proces polskiego i białoruskiego dziennikarza

Warszawa potępiła tę sprawę.

Tego samego dnia białoruscy śledczy ogłosili nowe zarzuty wobec lidera opozycji Siarhieja Cichanouskiego, skazanego w 2021 r. za organizowanie „masowych rozruchów” i podżeganie do nienawiści społecznej na 18 lat więzienia.

Korespondent polskiej „Gazety Wyborczej” i przedstawiciel mniejszości polskiej na Białorusi A. Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 r.

Jest oskarżony o „podżeganie do działań mających na celu podważenie bezpieczeństwa narodowego” i nawoływanie do nienawiści. Za te zarzuty grozi kara od 5 do 12 lat więzienia.

49-letni A. Poczobut pozostał na Białorusi po stłumieniu przez A. Łukaszenkę masowych protestów przeciwko jego reżimowi latem 2020 roku.

Dziesiątki tysięcy zostało aresztowanych przez policję, a tysiące pobito podczas miesięcy powyborczych protestów, które według opozycji i zachodnich demokracji zostały sfałszowane.

Po protestach nastąpiła masowa rozprawa z pozostałymi dysydentami.

Jest sądzony w zachodnim miasteczku Gardin niedaleko polskiej granicy.

Organizacja prawnicza Wiasna, która umieściła A. Poczobutę na liście 1440 więźniów politycznych na Białorusi, opublikowała zdjęcie, na którym wygląda na wściekłego, gdy siedzi w doku za szklaną przegrodą.

Polski MSZ powiedział, że jego dyplomata nie został wpuszczony na salę sądową.

„Chargé d’affaires w Mińsku Marcin Wojciechowski nie został wpuszczony na salę sądową” – napisał na Twitterze rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina.

„Poczobut jest znanym działaczem polskiej mniejszości narodowej na Białorusi i musimy wziąć udział w jego procesie” – powiedział agencji AFP Wojciechowski.

Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział w poniedziałek w Polskim Radiu, że A. Poczobut „nie popełnił żadnego przestępstwa, a stawiane mu zarzuty nie mają nic wspólnego z rzeczywistością”.

Zarzuty wobec S. Cichanoskiego

Również w poniedziałek białoruscy śledczy poinformowali, że S. Cichanouski, charyzmatyczny vloger YouTube, który zjednoczył opozycję, gdy kandydował na prezydenta w celu usunięcia A. Łukaszenki, usłyszał nowe zarzuty nieposłuszeństwa funkcjonariuszom więziennym.

Komisja śledcza oskarżyła 44-latka o spowodowanie konfliktu z współwięźniami i nieposłuszeństwo kierownictwu więzienia.

S. Cichanoskis, bloger Reuters/Scanpix/YouTube

Ogłoszenie nastąpiło przed rozpoczęciem procesu jego żony, liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej, zaocznie. 40-latkowi postawiono szereg zarzutów, w tym zdradę, spisek mający na celu niekonstytucyjne przejęcie władzy oraz stworzenie i kierowanie organizacją ekstremistyczną.

W piątek poprosiła o dostęp do dokumentów w toczącej się przeciwko niej sprawie karnej.

„Już powiedziałem, co myślę o tych »procesach zaocznych«. Jest to pogwałcenie podstawowych praw i wolności człowieka. Dlatego nie pozwolę, aby taki »proces« miał miejsce przeciwko mnie i nie otrzymał żadnej uwagi” – czytamy w oświadczeniu S. Cichanouskiej zamieszczonym na platformie Telegram.

Zamiast S. Cichanouskisa, któremu nie pozwolono biegać, do walki z A. Łukaszenką przystąpiła jego żona. S. Cichanouskaja, uznawana przez opozycję i zachodnie demokracje za prawdziwą zwyciężczynię wyborów 2020, obecnie przebywa na emigracji i kontynuuje swoją działalność z Litwy.

Po rozpoczęciu procesu dziennikarze z Białorusi i Polski wyrazili poparcie dla A. Poczobuta.

Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Dziennikarzy Białoruskich Barys Hareckis nazwał działacza niezłomnym.

„Andrzejowi zaproponowano wolność w zamian za opuszczenie Białorusi, ale odmówił” – powiedział w oświadczeniu.

Adam Michnik, redaktor Gazety Wyborczej, do którego pisał A. Poczobut, opublikował list poparcia.

„Jesteśmy i będziemy z wami” – powiedział.

Wielu Białorusinów, którzy opuścili swój kraj po protestach w latach 20. XX wieku, osiedliło się w Polsce.

A. Łukaszenka rządzi Białorusią od 1994 roku.

Oderwane państwo i sojusznik Rosji od lat jest w konflikcie z Zachodem, a sąsiadująca z UE Polska jest często postrzegana jako zagrożenie dla Zachodu.

Stosunki sąsiedzkie pogorszyły się po wybuchu kryzysu migracyjnego na granicy pod koniec 2021 r., za który Warszawa obwiniała Mińsk, oraz po tym, jak Białoruś pozwoliła Rosji wykorzystać swoje terytorium do ataków na Ukrainę.

Wielu Białorusinów, którzy opuścili swój kraj po protestach w latach 20. XX wieku, osiedliło się w Polsce.

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *