Zdjęcie DPA/Scanpix.
Estoński rząd zdecydował się zwrócić do Komisji Europejskiej, licząc na oficjalne przyjęcie zestawu wewnętrznych sankcji wobec Rosji, w tym m.in. ograniczenia ruchu agresorów naftowych po całej enklawie.
Nieco wcześniej mówiła o tym prezydencja UE, twierdząc, że zakaz wydawania wiz wszystkim obywatelom Rosji mógłby uzupełnić ogłoszone przez Wspólnotę sankcje wobec Moskwy. Finlandia, Łotwa, Litwa i Polska też chcą wprowadzić taki zakaz; są wspierani przez Danię.
Rosyjscy turyści mogą nadal ubiegać się o wizę w każdym innym państwie członkowskim UE. Po otrzymaniu wiz wielu z nich nadal podróżuje do krajów położonych najbliżej granic Rosji i Białorusi, czyli do Finlandii i krajów bałtyckich, a nie do tych wydanych wiz.
W kurortach Litwy już zauważyliśmy, że wielu rosyjskich turystów przyjechało z wizami wydanymi przez innych członków UE. A ponieważ połączenia lotnicze z Rosją i Europą są obecnie bardzo ograniczone, Morze Bałtyckie stało się głównym przystankiem dla osób podróżujących do Europy z Rosji i Białorusi – atrakcją zdecydowanie zbyt dostępną dla tych, którzy chcą cieszyć się europejskim stylem życia i jednocześnie wspierając prezydenta Wojna Władimira Putina, powiedział Politico minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis.
Tym samym, według niego, członek UE, który nadal wydaje Rosjanom wizy turystyczne, nie tylko ignoruje wszelkie okrucieństwa popełniane na Ukraińcach, ale wręcz zaprasza rosyjskich turystów do krajów bałtyckich. Jednak Estonia, Łotwa i Litwa nie chcą przyjmować rosyjskich turystów, z których większość to militarni zwolennicy W. Putina – przynajmniej do ostatecznego zwycięstwa Ukrainy.
Dla Rosjan sprawa może stać się kolejną próbą jedności UE. Najpierw Berlin dołączył do opozycji. Według kanclerza Niemiec Olafa Scholza inwazja na Ukrainę nie jest wojną monetarną Rosji, jest wojną Putina.
Jeśli tak, to na Ukrainie walczy wielu Putinów – oszustów, gwałcicieli, złodziei. Wojsko rosyjskie dzień i noc bombarduje rakietami pokojowe ukraińskie miasta, razem z ludźmi niszczy je z powierzchni ziemi, sadyści torturują i torturują jeńców wojennych, ukraińskie dzieci, które doświadczyły okropności wojny, są pozbawione dzieciństwa i ich życie jest im odebrane.
Lista najstraszniejszych zbrodni popełnionych przez obywateli Rosji może być ścigana. Lub – mons w Rosji. Zastanawiam się, czy te stworzenia nadal można nazwać potworami.
Więc czyja to wojna? Czy O. Scholz naprawdę wierzy w to, o czym mówi?
Kiedy pojawiły się pierwsze wieści o aresztowaniach rosyjskich turystów chcących podróżować po UE, na Kreml pojawiła się histeria i regularne groźby. Chociaż w rzeczywistości wszelkiego rodzaju wędkarze, soliści, dugins i podobni aktorzy nie powinni mieć problemu z zakazem: wczorajsze sankcje już dawno ich uwięziły w Rosji. Pojawiła się więc kolejna okazja, by zaatakować zgniłą Europę (która jest dla nich tak kusząca) i tym samym ponownie rozpalić zombifikowanych obywateli.
Zwłaszcza ci obywatele, którzy według kanclerz Niemiec nic nie zrobią. Bo tam, na Ukrainie, Putin jest w stanie wojny. Dlatego niech jego przyjaciele dobrze wypoczywają w krajach UE, jedzą w restauracjach, zbierają dawno wymarłe grzyby w Rosji, a jeśli nadarzy się okazja, pielęgnują Ukraińców, którzy uciekli tam na wojnę (nie na wojnę z armią rosyjską)…
Rosjanie, którzy mogliby to wszystko stracić, są oburzeni. CHCĄ jeździć po Europie, NIE chcą słyszeć o krwawej wojnie, w której wybrany i wspierany Putler tworzył i nadal trwa. Moralna odpowiedzialność? Potrząsają nią.
Dziwne jest to, że rosyjscy emigranci są źli o możliwość anulowania wiz dla Rosjan: choć nie popierają Putina i wojny na Ukrainie, nagle zjednoczyli się namiętnie z Kremlem. Jak donosi Leonidas Beridsky, były europejski redaktor Bloomberg Opinion, członek zespołu Bloomberg News, tak zwanego Komitetu Antywojennego, złożonego z wysokiej rangi emigrantów, w tym byłego mistrza świata w szachach Gara Kasparowa, wygnanego potentata Michaił Chodorkowski i prorektor Sciences Po Siergiej Guryev protestowali przeciwko zakazowi wizowym dla Rosjan.
Obserwowałem debatę z zamkniętym sercem. Nie musisz tam nawet iść. My, Rosjanie, lojalni wobec Putina, tracimy świetną okazję, by się zamknąć. Zamiast tego obfitość komentarzy w mediach i mediach społecznościowych pokazuje, że utożsamiamy nasze przerażenie z powodu możliwej utraty podróży do Europy (bez możliwości wprowadzenia ruchu bezwizowego gdzie indziej) z przynajmniej przerażeniem tym, co robią nasi tubylcy. na Ukrainie każdego dnia. Społeczność emigracyjna nie może sobie pozwolić na taką utratę twarzy i egoizmu – mówi L. Beridskis.
Jeśli nie potrafimy przedstawić mocnej i przekonującej wizji innej Rosji – która moralnie i konstytucyjnie nie odpowiada Putinowskiej wersji faszyzmu – możemy przynajmniej próbować być spokojnymi Europejczykami – podsumowuje żyjący na wygnaniu autor.
Jednak nawet Leonidas Volkov, prawa ręka uwięzionego przywódcy rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, również skrytykował proponowany zakaz wizowy na swoim kanale Telegram, mówiąc, że niewielu Rosjan popiera uzurpatora W. Putina i jego armię, zabraniając im w ten sposób podróżowania. do Europy nie wpłynie na stabilność reżimu.
Niewiele – ile? Jeśli wśród 140 milionów Rosjan nowy car nie ma tak naprawdę wielu kar, to on sam może odejść. A gdzie są ci, którzy nie popierają uzurpatora?
Jeśli Rosjanie, którzy już znaleźli schronienie na Zachodzie, są wściekli z powodu wiz (których nie potrzebują), to co z tymi rosyjskimi tłumami, które marzą o zabawie w zachodnich miastach i kurortach. Zwłaszcza, że niektórzy obywatele UE chętnie odbierają swoje cholerne pieniądze.
Teraz zbliża się kolejna chwila prawdy dla jedności Europy: czy chcą nadal widzieć agresywnych obywateli naftowych w swoich piwach?
Estońska premier Kaja Kallas powiedziała, że odwiedzanie Europy to przywilej, a nie prawo człowieka. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba zapewnia, że Rosjanom należy odmawiać prawa do przekraczania granic międzynarodowych, dopóki nie zaczną ich szanować. Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Rosjanie będą musieli żyć we własnym świecie, dopóki nie zmienią swojej filozofii.
Edward Lucas, wiceprezes Europejskiego Centrum Analiz Politycznych, ostrzega: swoboda przemieszczania się otwiera dla Kremla możliwość defraudacji, sabotażu, oszukiwania, obchodzenia sankcji, propagandy i prania pieniędzy. Rosyjska kampania terroru jest wymierzona przede wszystkim w Ukrainę, ale jest prowadzona w całej Europie.
trudne wybory są wynikiem naszej dawnej chciwości i tchórzostwa. Powinniśmy odpuścić wygodną, ale leniwą obojętność, która decyduje o tym, że nasze działania mają konsekwencje dla innych. Musimy trzymać się podstawowej zasady, że najważniejsza jest Ukraina i inne kraje frontu. Zobaczmy, jak niebezpieczne jest traktowanie granic z Rosją jako geopolitycznego bufora. Nie należy też oczekiwać, że zapewnią bezpieczną przystań dla Rosjan, którzy chcą cieszyć się rozrywką i wolnością, jaką mają ich władcy w domu. Estończycy i inni wiedzą o tym lepiej niż my. Mieli rację, a my ich zignorowaliśmy. Teraz powinniśmy go posłuchać – namawia Zachód E. Lucas.
Zdaniem V podczas wojny o rentę na Ukrainie Zachód zaczął wreszcie przynajmniej trochę rozumieć, kim jest Rosja i jej faszystowski lider, kim jest kolektyw Putina, a kim Rosjanie są niewolnikami propagandy i kłamstwa. Większość z nich wspiera Ukraińców, atakują cudzoziemców, a ci, którzy milczą, są częścią kremlowskich utvas. Radując się ze zwycięstw swojej kliki wojowników, biją brawo, słyszą wezwania propagandystów, aby nadal uciskać, odbierać swoje dusze, przywracać imperium, karać itd.
Europa musi być zjednoczona, aby podjąć decyzję, która raz jeszcze pokaże agresorom, że nie ma zbrodni bez kary. Odwiedzanie Europy to przywilej, ale dostępny tylko dla tych, którzy wierzą w europejskie wartości i cenią je.
Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują, a my poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w Business, Sodra, Registry Center itp. w altówkach.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”